Widok
Tak. U niego jest tak (i uprzedzają o tym czasem panie w recepcji), że raczej nie wejdziesz punktualnie, ale to właśnie dlatego, że dla niego 15 minut dla pacjentki to za mało. Za każdym razem opowiada wszystko o dzidziusiu, odnosi się do poprzednich usg, żeby skorygować datę porodu, słucha Cie, jeśli masz jakieś uwagi bądź pytania, itp. Bądź dobrej myśli!:)
mialam "przyjemność" poznać dr Szramskiego na Zaspie. Bardzo nieprzyjemny, nie chciał mi udzielić dokładnej informacji o co chodzi tylko powtarzał że mam zostać na odddziale. Może prywatnie jest inny ale moje wrażenie bardzo złe. Usg robił dokładnie to muszę obiektywnie przyznać ale poza tym porażka.
W 32tyg ciąży w nocy dostałam strasznego bólu brzucha i częstych regularnych skurczy. Nie mogłam się wyprostować z bólu.
Pojechaliśmy na izbę przyjęć. Dyżur miał akurat dr Sztrampski. Sympatyczny i opanowany ale...
"Poczęstował" mnie ketonalem i odesłał do domu.
Skurcze nie ustawały, ból był nie do opisania. Ok 18tej. znowu pojechaliśmy na izbę przyjęć. Tym razem był już inny lekarz, który jeszcze na mnie nakrzyczał, czemu nie leżę już na patologii.
3 kroplówki i noc na porodówce. Ale na szczęście skurcze ustały.
Ból pozostał. Okazało się, że mam niedrożność jelit. Córcia się tak nieszczęśnie ułożyła, że musiała coś przygnieść ;-) Mało co a nie skończyłoby się operacją jelit :/ i cc.
9 dni spędziłam na patologii ciąży. Dopiero później mąż się przyznał, że lekarze do mnie się uśmiechali a do niego mówili, że nie jest za wesoło.
Dr Sztrampski na obchodzie był sympatyczny. Ale rzeczowe informacje udzielał tylko koleżance z łóżka obok, która była jego prywatną pacjętką. Resztę zbywał.
Mam do niego żal, bo mnie zbył na izbie przyjęć. Mało co a nie przyczyniłby się do tego, że moja córcia urodziłaby się 2 miesiące za wcześnie.
Pojechaliśmy na izbę przyjęć. Dyżur miał akurat dr Sztrampski. Sympatyczny i opanowany ale...
"Poczęstował" mnie ketonalem i odesłał do domu.
Skurcze nie ustawały, ból był nie do opisania. Ok 18tej. znowu pojechaliśmy na izbę przyjęć. Tym razem był już inny lekarz, który jeszcze na mnie nakrzyczał, czemu nie leżę już na patologii.
3 kroplówki i noc na porodówce. Ale na szczęście skurcze ustały.
Ból pozostał. Okazało się, że mam niedrożność jelit. Córcia się tak nieszczęśnie ułożyła, że musiała coś przygnieść ;-) Mało co a nie skończyłoby się operacją jelit :/ i cc.
9 dni spędziłam na patologii ciąży. Dopiero później mąż się przyznał, że lekarze do mnie się uśmiechali a do niego mówili, że nie jest za wesoło.
Dr Sztrampski na obchodzie był sympatyczny. Ale rzeczowe informacje udzielał tylko koleżance z łóżka obok, która była jego prywatną pacjętką. Resztę zbywał.
Mam do niego żal, bo mnie zbył na izbie przyjęć. Mało co a nie przyczyniłby się do tego, że moja córcia urodziłaby się 2 miesiące za wcześnie.
www.naszekobiece.fora.pl
Zgadzam się z AA i darią - lekarz dyżurując na Izbie Przyjęć na Zaspie był bardzo niemiły, powściągliwy, badanie może i było dokładne, ale o wszystko musiałam się dopytywać. Najgorsze jednak było to, że będąc w 9 miesiącu ciąży po wykonaniu wszelkich konsultacji lekarz sobie poszedł i czekałam na niego 1,5 godz w nocy... pomimo tego, że nie było pacjentek w kolejce lekarza też nie było. Współczuję tylko Paniom Położnym, bo próbują się tłumaczyć, ale same nic nie mogą poradzić, jeśli lekarz olewa sprawę. Smutne jest to, że jedna i ta sama osoba jest tak różna podczas wizyt prywatnych i państwowych...
Więc może od początku - przede wszystkim to dr. Sztramski.
Chodziłam do niego prywatnie przez całą ciążę, zawsze miał dla mnie czas, wizyta trwała średnio ok. godziny. USG też bardzo szczegółowe.BYł przy porodzie, jak dla mnie super opieka :).
Wiem jak traktował "pacjentki państwowe" i nie zuważyłam, żeby był wobec nich niegrzeczny czy je olewał.
Jak dla mnie super lekarz, druga ciąza tez u niego :)
Chodziłam do niego prywatnie przez całą ciążę, zawsze miał dla mnie czas, wizyta trwała średnio ok. godziny. USG też bardzo szczegółowe.BYł przy porodzie, jak dla mnie super opieka :).
Wiem jak traktował "pacjentki państwowe" i nie zuważyłam, żeby był wobec nich niegrzeczny czy je olewał.
Jak dla mnie super lekarz, druga ciąza tez u niego :)
Cena wizyty 150 zł. W tym jest USG.
Natomiast na USG w 12 tygodniu i połówkowe byłam też u dr. Sztramskiego w Medicoverze. Koszt USG 100 zł. Chodzi o to, że Medicover ma dobry sprzęt :). Ale przymusu nie ma. Wiem, żę dziewczyny lubią 3 d czy 4d - tutaj chyba tego nie ma - nie potrzebowałam, więc się tym nie interesowałam.
Natomiast na USG w 12 tygodniu i połówkowe byłam też u dr. Sztramskiego w Medicoverze. Koszt USG 100 zł. Chodzi o to, że Medicover ma dobry sprzęt :). Ale przymusu nie ma. Wiem, żę dziewczyny lubią 3 d czy 4d - tutaj chyba tego nie ma - nie potrzebowałam, więc się tym nie interesowałam.
Spotkałam dr Sztramskiego dwukrotnie podczas pobytu na Zaspie. Jest bardzo poważny i budzi respekt, dlatego może niektóre panie nie są zadowolone z kontaktu z nim. Mimo że jest taki zdystansowany, dla mnie był miły. Jeden z moich pobytów w szpitalu był związany ze strata ciąży. Byłam mu bardzo wdzięczna, że był dla mnie wtedy miły i wspierajacy -chociaż może nie do końca się po nim tego spodziewałam, że względu na jego sposób bycia. Wcale nie wszyscy lekarze umieli tak się zachować. Potem słyszałam od znajomych, że jest bardzo dobrym specjalistą i ma dużą wiedzę, ale nie było mi dane tego sprawdzić, bo w moich sprawach akurat nie podejmował żadnych decyzji.
Okropny lekarz, arogancki, niemiły, kpiący, nie polecam nikomu, wyszłam z płaczem z gabinetu, co nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej. Ginekologia to specyficzna specjalizacja, nie zawsze jest miło, ale to co zafundował mi dr Sztramski to przesada. Wyszłam z gabinetu, nie dałam się nawet zbadać. Obraził mnie w wywiadzie, a nie poszłam tam z niczym kontrowersyjnym. Nawet jeśli, to powinien zachować się profesjonalnie.