Wiecie co? Dziwi mnie to wszystko...
Jak już raz gdzieś tu pisałam o zerówce... Przypomnę...
Ja w marcu dostałam pismo z naszej najbliższej szkoły rejonowej, że nasze dziecko (rocznik...
rozwiń
Wiecie co? Dziwi mnie to wszystko...
Jak już raz gdzieś tu pisałam o zerówce... Przypomnę...
Ja w marcu dostałam pismo z naszej najbliższej szkoły rejonowej, że nasze dziecko (rocznik 2011) zostało u nich zapisane do zerówki z automatu, bo to nasza szkoła rejonowa i szkoła prosi żeby w razie zapisania dziecka do innej placówki zgłosić to do nich, bo oni muszą wtedy dziecko wykreślić. Spytałam sekretarki jak to wygląda (dodam, że dziecko nigdy nie chodziło do przedszkola). Powiedziała, że mam normalnie brać udział w rekrutacji elektronicznej i przynieść też egzemplarz to szkoły i nie ma problemu. Tak też zrobiłam. Wybrałam tylko jedną placówkę (żadnej drugiego czy trzeciego wyboru), zaniosłam papiery do szkoły. Tak też od razu dostałam do wypełnienia świstek o potwierdzeniu woli, że dziecko będzie tu chodziło do zerówki (tak żeby nie chodzić potem do nich drugi raz już po ogłoszeniu wyników).
Wczoraj okazało się, że oczywiście dziecko zostało przyjęte i pod koniec czerwca mam na stronie szkoły sprawdzić co dziecko trzeba kupić itd. Dodam, że z punktami nie zaszalałam - nie jestem samotną matką, nie mamy żadnej niepełnosprawności w rodzinie, nie jesteśmy wielodzietni, nie jesteśmy nawet boje rodzice pracujący. Kompletne zero. A jednak dziecko przyjęte.
I jak słyszę, że czyjeś dziecko nie zostało przyjęte do 3 wybranych zerówek to ręce opadają! No do żadnej?? To gdzie te dzieci mają sie uczyć? Jest obowiązek nauki od 6 lat a szkoły nie przyjmują? Co za paranoja!
zobacz wątek