Re: Dziecko wpdające w histerie z byle powodu-Krzyki kontra sąsiedzi
No ludzie... wam to ubrać problem w słowa odpowiednio, i wystarczy za własny rozsądek. Jeśli dziecko "wyje i krzyczy", w tym wzywa pomocy, jak sama autorka twierdzi i się martwi, to chyba nie można...
rozwiń
No ludzie... wam to ubrać problem w słowa odpowiednio, i wystarczy za własny rozsądek. Jeśli dziecko "wyje i krzyczy", w tym wzywa pomocy, jak sama autorka twierdzi i się martwi, to chyba nie można nazywać sąsiadów "przewrażliwionymi", nieprawdaż?
W innym przypadku gdyby nie reagowali a akurat okazało się że rodzice znęcają się nad dzieckiem, byłoby larum że "znieczulica". :D
zobacz wątek