Widok
Ja karmiłam do 5 miesiąca wyłącznie piersią i jeszcze 1 miesiąc po tym jak wróciłam do pracy odciągałam pokarm i mała dostawała dodatkowo mleko modyfikowane, a okres już dostałam 2 miesiące po porodzie. Wiec nie wierzcie tym babciom, ciociom i innym "mądrym" kobietom, które twierdzą , że zawsze jak karmisz to nie masz okresu i nie jajeczkujesz, bo po ciąży najłatwiej zajść w ciążę;) Po prostu każdy organizm żądzi sie innymi prawami:)
Tak myślałam - wyobrażenia przyszłej mamy zazwyczaj zdecydowanie odbiegają od rzeczywistości. :)))
Co to za stereotyp, że matka karmiąca musi do swojego półrocznego dziecka latać co 4 godziny? Ja sobie tego szczerze mówiąc też nie wyobrażam.
Im dziecko starsze tym karmisz rzadziej, a tym samym - masz więcej "wolności'. Można karmić rano i po powrocie z pracy, ew. raz w nocy, jeśli będzie taka potrzeba - nie wiem dlaczego wiele osób przez karmienie piersią rozumie dziecko wiszące "na cycu" 24 godziny na dobę?
Czyli - dla chcącego nic trudnego, jak o się mówi. :)))
Co to za stereotyp, że matka karmiąca musi do swojego półrocznego dziecka latać co 4 godziny? Ja sobie tego szczerze mówiąc też nie wyobrażam.
Im dziecko starsze tym karmisz rzadziej, a tym samym - masz więcej "wolności'. Można karmić rano i po powrocie z pracy, ew. raz w nocy, jeśli będzie taka potrzeba - nie wiem dlaczego wiele osób przez karmienie piersią rozumie dziecko wiszące "na cycu" 24 godziny na dobę?
Czyli - dla chcącego nic trudnego, jak o się mówi. :)))
oj...i tu się nie zgodzę...karmienie piersią wcale nie jest uwiązaniem
normalnie wróciłam do pracy, skorzystałam z godzinki mi przysługującej na karmienie i wychodziłam po prostu wcześniej
karmienie dostosowałam sobie do godzin pracy...karmiłam przed wyjściem, po powrocie i przed spaniem
to było jak Miśka miała 7 miesiecy
potem stopniowo zrezygnowałam z karmień i pozostało tylko to na noc
nie widze w tym nic uciążliwego...jak chcieliśmy z Mężem gdzieś wyjść bez dziecka to Miśka zostawała z babcią, jak była głodna to dostawała coś innego do jedzenia niż mleko z cycka
normalnie wróciłam do pracy, skorzystałam z godzinki mi przysługującej na karmienie i wychodziłam po prostu wcześniej
karmienie dostosowałam sobie do godzin pracy...karmiłam przed wyjściem, po powrocie i przed spaniem
to było jak Miśka miała 7 miesiecy
potem stopniowo zrezygnowałam z karmień i pozostało tylko to na noc
nie widze w tym nic uciążliwego...jak chcieliśmy z Mężem gdzieś wyjść bez dziecka to Miśka zostawała z babcią, jak była głodna to dostawała coś innego do jedzenia niż mleko z cycka
Jak dla mnie karmienie przez 1.5 jest przesada. Jestem zdecydowana zwolanniczka karmienia piersia, ale nie mam zamiaru robic tego tak dlugo. I nie powiecie mi ze w zaden sposob nie ogranicza to zycia. Trzeba bardzo dbac o diete, ograniczyc alkohol i inne uzywki... Jasne, nie mam Waszego doswiadczenia, ale w moim niedoswiadczonym wyobrazeniu poltora roku to ZA dlugo. Ale wszystko trzeba odniesc do kazdego indywidualnej sytuacji. Ja pracuje po 12, czasem wiecej godzin na dobe, czesto wyjezdzam sluzbowo. Nie ma mowy o wczesniejszym wychodzeniu z pracy. Po prostu w moim przypadku karmienie piersia po powrocie do pracy NIE WCHODZI W RACHUBE. No ale nie zdecydowalam jeszcze kiedy do pracy wroce. Moze maciezynstwo tak mi sie spodoba ze zostane w domu przez rok... Sie zobaczy...
I drogie DOSWIADCZONE kolezanki, nie ma co sie tak obruszac jesli ktos ma inne zdanie niz Wy... ;-)
I drogie DOSWIADCZONE kolezanki, nie ma co sie tak obruszac jesli ktos ma inne zdanie niz Wy... ;-)
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
Ale nikt tutaj się nie obrusza - po prostu chciałam Ci wyjaśnić, że na kwestię karmienia można też spojrzeć z innej perspektywy. ;)
Nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo przecież nie o to chodzi - pytanie dotyczyło okresu, zeszłyśmy na karmienie i pracę. ;) To Ty wyraziłaś (wręcz wykrzyczałaś) swoje ogromne zdziwienie faktem, że można karmić "tak długo" - ja próbowałam Ci tylko powiedzieć, że owszem - można.
I jeszcze jedno - mnie karmienie w ŻADEN sposób nie ograniczało, było wręcz ułatwieniem. Od początku jadłam wszystko, bo Młody był bardzo wyrozumiałym dzieckiem, alkoholu nigdy nie piłam zbyt wiele, więc nie trudno było mi nie pić wcale. Innych używek nie znam. ;)
Nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo przecież nie o to chodzi - pytanie dotyczyło okresu, zeszłyśmy na karmienie i pracę. ;) To Ty wyraziłaś (wręcz wykrzyczałaś) swoje ogromne zdziwienie faktem, że można karmić "tak długo" - ja próbowałam Ci tylko powiedzieć, że owszem - można.
I jeszcze jedno - mnie karmienie w ŻADEN sposób nie ograniczało, było wręcz ułatwieniem. Od początku jadłam wszystko, bo Młody był bardzo wyrozumiałym dzieckiem, alkoholu nigdy nie piłam zbyt wiele, więc nie trudno było mi nie pić wcale. Innych używek nie znam. ;)
Ja @ dostałam jeszcze karmiąc piersią... ;) jakieś 2 miesiące od urodzenia synka.
ja skonczyłam karmiś tydzień temu a wczoraj już dostałam @...
Hehehe będac w ciaży też myślałam że będe karmiła do max 6 miesięcy, jednak życie i dziecko zweryfikowało moje plany. No cóż planowac sobie można kiedy dzidziusia nie ma, praktyka jest często inna od wyobrażeń czy założeń w ciąży
Hehehe będac w ciaży też myślałam że będe karmiła do max 6 miesięcy, jednak życie i dziecko zweryfikowało moje plany. No cóż planowac sobie można kiedy dzidziusia nie ma, praktyka jest często inna od wyobrażeń czy założeń w ciąży
ja dostałam okres w 7 miesiacu po porodzie chociaż karmiłam do 13-tego miesiaca
Ale uważam że karmienie to jest uwiązanie. Bo moja Madzia nie chciała pić z butelki, tylko z cycka. Przy cycku tez usypiała. Teraz usypia już bez cycka, ale tylko za mną. Tak chcąc nie chcąc sie nauczyła. Nie mogę jej z nikim zostawić, bo nikt nie umie położyć jej spać, nikt jej nie uspokoi w nocy jak sie obudzi, nawet teraz. A jak karmiłam to już w ogóle. Co innego jak dziecko oprócz cycka pije z butelki, ale jak jest tylko cycek to niestety trzeba być zawsze pod ręką
Ale uważam że karmienie to jest uwiązanie. Bo moja Madzia nie chciała pić z butelki, tylko z cycka. Przy cycku tez usypiała. Teraz usypia już bez cycka, ale tylko za mną. Tak chcąc nie chcąc sie nauczyła. Nie mogę jej z nikim zostawić, bo nikt nie umie położyć jej spać, nikt jej nie uspokoi w nocy jak sie obudzi, nawet teraz. A jak karmiłam to już w ogóle. Co innego jak dziecko oprócz cycka pije z butelki, ale jak jest tylko cycek to niestety trzeba być zawsze pod ręką