Widok
Z każdym Facetem (jeśli to prawdziwy Facet) można sobie poradzić.
Wszystko zależy od tego JAK BARDZO ZALEŻY CI na tym Facecie.
"Narcyzy" są zabawne - wrażliwe, dziecinne, foszaste, często jak dzieci.
Lubię z nimi pracować i odpoczywać ale empatii i głebokich doznań nie spodziewam się po tej "roślince".
Rozglądaj się za silnym, cichym "drzewem". Każdą porę roku przetrzyma a Ty razem z nim.
Wszystko zależy od tego JAK BARDZO ZALEŻY CI na tym Facecie.
"Narcyzy" są zabawne - wrażliwe, dziecinne, foszaste, często jak dzieci.
Lubię z nimi pracować i odpoczywać ale empatii i głebokich doznań nie spodziewam się po tej "roślince".
Rozglądaj się za silnym, cichym "drzewem". Każdą porę roku przetrzyma a Ty razem z nim.
moge z czystym sumieniem wypowiedziec sie w tej kwestii- zostaw go czym prędzej i szukaj prawdziwego faceta. Ja kiedys przy takim "cudzie natury"mialam ciaglą hustawke nastroju. Plakalam z byle powodu, bylam niepewna jego uczuc. Czesto czulam sie jakbym to ja byla facetem w tym zwiazku. Jesli jestes silnym charakterem moze udaloby Ci sie go ujarzmić i postawic do pionu (ja niestety tak nie potrafilam). Teraz jestem w zwiazku z mezczyzna, ktory dba o mnie, a nie o siebie najpierw, slucha mnie i nie najpierw sam sie wypowada. Zycze Ci- jak wolisz albo wytrwalosci w prostowaniu narcyza albo w poszukiwaniu lepszego faceta:-)
Niestety zostawić, dla narcyza będziesz lustrem w którym się przegląda, w którym szuka potwierdzenia własnej wartości, w takim związku On jest w mocnej relacji z własnym ego. Ty jesteś tłem. ON jego ego i Ty czyli trójkąt , a w trójkątach jest tłoczno. Po jakimś czasie będzie coraz mniej miejsca dla Ciebie, Twoje potrzeby nie będą ważne, będziecie z sobą ale nie będziecie razem. Taka sytuacja otwiera poczucie osamotnienia, frustracji i w końcu on zostawi Cię bo powie, że się przy Tobie dusi i znajdzie inne lustro, czasami warto być zdrowym egoistą i uciekać z toksycznej relacji.
heh skad ja to znam.... oczywiście, że były inne kobiety, on je nazywał "koleżankami", wmawiał mi ze ja go nie doceniam tak jak na to zasługuje i potrzebuje słów pochwalnych od innych kobiet. Naprawde jestem dumna z siebie ze uwolnilam sie z tego bagna i teraz jestem w zwiazku z prawdziwym facetem. Jaki by nie byl Twoj narcyz naprawde oszczedz swoich nerwów i rozejrzyj sie za kims wartosciowym. Pomysl chocby o tym co bedzie za kilka lat, ja nie wyobrazam sobie straości z takim czlowiekiem:-(
Mój ex wmawiał mi że chce być miły i dlatego jest taki miły dla moich koleżanek, a moje koleżanki obrabiały mi 4 litery że gdyby tylko chciały to by go poderwały, w sumie zawsze wychodziłam na idiotkę, nigdy więcej nie chcę się tak czuć i dlatego nigdy więcej takich toksycznych, popapranych facetów w moim życiu, facet będąc ze mną musi stawiać granice innym kobietom. JA, moje zdrowe, egoistyczne Ja chce mieć prawo do wyłączności !
U nas to są początki. Ale już przy nim wymiękam. Jego uczucia to istna huśtawka. Raz potrafi być boski i do rany przyłóż, żeby za moment nie odzywać się do mnie. Po czym jak ja się "odwracam plecami" to on zabiega i tak w kółko. A jak już wykrzesze z siebie uczucia i ja na nie "odpowiem",to w tył zwrot. Nie rozumiem tego dziwnego mechanizmu:(
:-) Kalina na początku to normalne , ludzie się poznają i wtedy jest etap przeciągania linii, prowokują i sprawdzają co się stanie , gonią i uciekają , uroki młodego związku, jak po roku będzie taka jazda to warto się zastanowić co jest nie tak. Na początku i kochasz i cierpisz i nienawidzisz jednocześnie, początkowe zakochanie to jednak stan ekstremalny , potem powinien przyjść moment miłości dojrzałej , z poczuciem bezpieczeństwa, szacunkiem , zrozumieniem i akceptacją , ciągle w to wierzę, i jak wtedy człowiek się szarpie to warto sobie zadać pytanie czy to rzeczywiście miłość.