Widok
Nam najbardziej podpasował Emolium, mała miała delikatne zmiany atopowe od urodzenia, bardzo szybko je wyleczyliśmy. Używamy emulsji do kąpieli i emulsji do ciała.
Próbowaliśmy Oilatum ale nie działało aż tak dobrze, zawsze coś na skórze jej zostało.
Teraz (po 3 miesiącach) chcemy zmienić balsam na zwykły, ale przy emulsji do kąpieli zostanę, jest cudowna :)
Próbowaliśmy Oilatum ale nie działało aż tak dobrze, zawsze coś na skórze jej zostało.
Teraz (po 3 miesiącach) chcemy zmienić balsam na zwykły, ale przy emulsji do kąpieli zostanę, jest cudowna :)
kia - swiete slowa - popieram w 100%; kto stosowal sie tej zasady- nie widzialam zadnych skornych zmian u dzieci- ani u moich dzieci.
Mylam pupe ciepla woda i papierowe reczniki, zadnych chusteczek nawilzanych (co prawda do szpitala mialam, dla wygody- ale przy drugim dziecku juz nie uzywalam nawet w szpitalu).
W szpitalu wcale nie dalam dziecka do mycia- aby jak najdluzej byly w ochronie po porodzie.
A do pupy uzywalam linomag zielony (lanolina) - aby smolka sie nie przyklejala - i do ochrony. - jedyny kosmetyk - plus krem do buzi na wyjscia.
(Linomagu akurat nie zalowalam do pupy- zadnych odparzen nie mialy dzieci)
Bratowa stosowala emolienty zaraz od porodu- i wszystkie dzieci mialy pelno krostek przez pierwsze miesiace- to dopiero wygladalo- moze to zwykly przypadek- ale jak juz stosujesz emolienty- to co potem jak faktycznie bedzie problem?- jest zlota zasada- jak najprosciej- najmniej skomplikowane- z pewnoscia na tym nie stracisz...
Mylam pupe ciepla woda i papierowe reczniki, zadnych chusteczek nawilzanych (co prawda do szpitala mialam, dla wygody- ale przy drugim dziecku juz nie uzywalam nawet w szpitalu).
W szpitalu wcale nie dalam dziecka do mycia- aby jak najdluzej byly w ochronie po porodzie.
A do pupy uzywalam linomag zielony (lanolina) - aby smolka sie nie przyklejala - i do ochrony. - jedyny kosmetyk - plus krem do buzi na wyjscia.
(Linomagu akurat nie zalowalam do pupy- zadnych odparzen nie mialy dzieci)
Bratowa stosowala emolienty zaraz od porodu- i wszystkie dzieci mialy pelno krostek przez pierwsze miesiace- to dopiero wygladalo- moze to zwykly przypadek- ale jak juz stosujesz emolienty- to co potem jak faktycznie bedzie problem?- jest zlota zasada- jak najprosciej- najmniej skomplikowane- z pewnoscia na tym nie stracisz...
Kolejny post w stylu "Ja robię dobrze, a szwagierka źle".
Ja od urodzenia stosowałam chusteczki nawilżane (i to o zgrozo najtańsze, z biedronki!), dziecko dałam do umycia od razu po kilku godzinach (obs*ało się po pachy), kapię w emolientach (położna poleciła, ja się nie znam, więc nie wnikałam), a linomagu używam od wielkiego dzwonu (raz w tygodniu?), i dziecko też nie ma ani żadnych krost, ani odparzeń czy innych wysypek.
Wracając do tematu - znajoma miała problemowe dziecko i dało się je myć tylko w Emolium, testowali podobno kilka innych emolientów i wszystkie inne dziecku szkodziły. Ja z kolei próbowałam i Emolium, i kilku tańszych odpowiedników, ale nie widzę żadnej różnicy. Jednak po przeczytaniu tego wątku chyba powoli odstawię emolient.
Ja od urodzenia stosowałam chusteczki nawilżane (i to o zgrozo najtańsze, z biedronki!), dziecko dałam do umycia od razu po kilku godzinach (obs*ało się po pachy), kapię w emolientach (położna poleciła, ja się nie znam, więc nie wnikałam), a linomagu używam od wielkiego dzwonu (raz w tygodniu?), i dziecko też nie ma ani żadnych krost, ani odparzeń czy innych wysypek.
Wracając do tematu - znajoma miała problemowe dziecko i dało się je myć tylko w Emolium, testowali podobno kilka innych emolientów i wszystkie inne dziecku szkodziły. Ja z kolei próbowałam i Emolium, i kilku tańszych odpowiedników, ale nie widzę żadnej różnicy. Jednak po przeczytaniu tego wątku chyba powoli odstawię emolient.
Hela- nie wmawiaj słów, których nie powiedziałam...
Miedzy mna a bratowa jest wiecej różnic, jeśli chodzi o pierwsze chwile i dni po porodzie.
Dzieci brata wszystkie cesarki i od razu myte po porodzie (nie slyszalam aby przy cesarce była mozliwosc mycia lub nie mycia...)
ja porody naturalne - co wiecej zupelnie inny szpital.
Przy wszelkich sprawach sie konsultuja - uważam że kazdy ma prawo mieć wlasne zdanie- na temat szczepionek tez mam inne zdanie- a nikt z nas nie krzyczy z tego powodu...
Wlasnie miałam napisać, abyś doradziła się w szkole rodzenia- a tu niespodzianka??? takie informacje p[rzekazują w szkole rodzenia??? niezle- ja mam przyjaciolke polozna bardzo wyksztalcona w tym kierunku i mogłabym wiele dobrego pisać- ale to nie temat na to- metody aby nie wymyslac z kosmetykami- sa stosowane od dawien dawna na zachodzie a u nas co bardziej skomplikowane to lepiej.
Pani dr polozna - do ktorej my chodzilismy do szkoly rodzenia - przedstawiala zasady ktore opisalam.
(Poniewaz wiedza ta sama ktora przedstawia moja kolezanka polozna - uznalam za prawidlową i nie zawiodłam się)
Miedzy mna a bratowa jest wiecej różnic, jeśli chodzi o pierwsze chwile i dni po porodzie.
Dzieci brata wszystkie cesarki i od razu myte po porodzie (nie slyszalam aby przy cesarce była mozliwosc mycia lub nie mycia...)
ja porody naturalne - co wiecej zupelnie inny szpital.
Przy wszelkich sprawach sie konsultuja - uważam że kazdy ma prawo mieć wlasne zdanie- na temat szczepionek tez mam inne zdanie- a nikt z nas nie krzyczy z tego powodu...
Wlasnie miałam napisać, abyś doradziła się w szkole rodzenia- a tu niespodzianka??? takie informacje p[rzekazują w szkole rodzenia??? niezle- ja mam przyjaciolke polozna bardzo wyksztalcona w tym kierunku i mogłabym wiele dobrego pisać- ale to nie temat na to- metody aby nie wymyslac z kosmetykami- sa stosowane od dawien dawna na zachodzie a u nas co bardziej skomplikowane to lepiej.
Pani dr polozna - do ktorej my chodzilismy do szkoly rodzenia - przedstawiala zasady ktore opisalam.
(Poniewaz wiedza ta sama ktora przedstawia moja kolezanka polozna - uznalam za prawidlową i nie zawiodłam się)
A czy Twoja super wykształcona koleżanka położna nie powiedziała Ci, żeby w ramach minimalizmu nie nadużywać linomagu? Jeśli kazała minimalizować wszystkie kosmetyki, a linomagu "nie żałować", to brzmi to jak reklama.
Tak, położna na szkole rodzenia polecała kąpiele w emolientach, znam kilka osób, które stosowały u dzieci emolienty, ja na kosmetykach się nie znam, nie wnikałam, więc kupiłam emolient i stosuję. Po przeczytaniu tego wątku stwierdzam jednak, że kąpiel w emolientach to jednak kolejna z kilku (dosłownie kilku) rzeczy, w których moja doświadczona pani położna nie ma racji. Dlatego nie sugerowałabym się na ślepo tym, co mówi jakakolwiek położna, nie ważne jakie ma doświadczenie i wykształcenie i ile tytułów przed nazwiskiem. Warto popytać innych, poczytać, samemu doświadczyć i nie generalizować (a już na pewno nie na podstawie jednego przypadku, dzieci bratowej).
Tak, położna na szkole rodzenia polecała kąpiele w emolientach, znam kilka osób, które stosowały u dzieci emolienty, ja na kosmetykach się nie znam, nie wnikałam, więc kupiłam emolient i stosuję. Po przeczytaniu tego wątku stwierdzam jednak, że kąpiel w emolientach to jednak kolejna z kilku (dosłownie kilku) rzeczy, w których moja doświadczona pani położna nie ma racji. Dlatego nie sugerowałabym się na ślepo tym, co mówi jakakolwiek położna, nie ważne jakie ma doświadczenie i wykształcenie i ile tytułów przed nazwiskiem. Warto popytać innych, poczytać, samemu doświadczyć i nie generalizować (a już na pewno nie na podstawie jednego przypadku, dzieci bratowej).
Hela niepotrzebnie sie irytujesz - bo nie w tym rzecz.
Nie sądzę aby którakolwiek "z nas" (szeroko pojęte słowo- a nie dosłownie!) chciała zaszkodzić swoim dzieciom- ja tę zasadę wyznaję- i tak jak podpowiada mi logika tak robię.
Jeśli już bardzo chcesz się czepiać Mojej Bratowej- to właśnie Ty się czepiasz nie ja... - dałam przykład- (bo taką opinię uważam za bardziej wiarygodną - niż ktos gdzies kiedyś powiedział co uslyszał od jeszcze kogoś)- chodziło mi o to że "skutki" obserwowałam mogłam obserwować stosunkowo często- a nie raz na rok u "koleżanki"...- lub ze słyszenia.
Gdyby bratowa była przekonana że to od emolientu- to oczywiście by nie stosowała!- Konkretnego dowodu na to nie miała - i stosowali jak uważali aby bylo jak najlepiej.
Ja nie wierzę ślepo w to co radzi każdy, bez względu na tytuły- ale kieruję się swoją zasadą i tyle, więc linomag był tematem - był ze szkoły rodzenia - a nie był tematem żadnej rozmowy z koleżanką praktykującą położną również z tytułami.
To nie mój wątek aby wdawać się niepotrzebnie w dyskusję i lepiej nie analizuj za duzo- to może szybciej dojdziesz że nie wszystkie rady Twojej położnej są słuszne, - specjalnie to napisałam abyś na drugi raz się zastanowiła co piszesz (kiedy krytykujesz moje słowa np.)
Ja powiedziałam swoje rady i nie mam nic więcej do dodania w tym wątku;
Hela - nie narzucaj swojego rozumowania - moich słów
(Być może masz jakieś pretensje do siebie że teraz pewne rzeczy zrobiłabyś inaczej i wyżywasz się na innych - nie tędy droga...)
Nie sądzę aby którakolwiek "z nas" (szeroko pojęte słowo- a nie dosłownie!) chciała zaszkodzić swoim dzieciom- ja tę zasadę wyznaję- i tak jak podpowiada mi logika tak robię.
Jeśli już bardzo chcesz się czepiać Mojej Bratowej- to właśnie Ty się czepiasz nie ja... - dałam przykład- (bo taką opinię uważam za bardziej wiarygodną - niż ktos gdzies kiedyś powiedział co uslyszał od jeszcze kogoś)- chodziło mi o to że "skutki" obserwowałam mogłam obserwować stosunkowo często- a nie raz na rok u "koleżanki"...- lub ze słyszenia.
Gdyby bratowa była przekonana że to od emolientu- to oczywiście by nie stosowała!- Konkretnego dowodu na to nie miała - i stosowali jak uważali aby bylo jak najlepiej.
Ja nie wierzę ślepo w to co radzi każdy, bez względu na tytuły- ale kieruję się swoją zasadą i tyle, więc linomag był tematem - był ze szkoły rodzenia - a nie był tematem żadnej rozmowy z koleżanką praktykującą położną również z tytułami.
To nie mój wątek aby wdawać się niepotrzebnie w dyskusję i lepiej nie analizuj za duzo- to może szybciej dojdziesz że nie wszystkie rady Twojej położnej są słuszne, - specjalnie to napisałam abyś na drugi raz się zastanowiła co piszesz (kiedy krytykujesz moje słowa np.)
Ja powiedziałam swoje rady i nie mam nic więcej do dodania w tym wątku;
Hela - nie narzucaj swojego rozumowania - moich słów
(Być może masz jakieś pretensje do siebie że teraz pewne rzeczy zrobiłabyś inaczej i wyżywasz się na innych - nie tędy droga...)
Oj to raczej połozna ze szkoły rodzenia nie doszkala się ostatnio, większość pediatrów już od dawna ostrzega by nie smarowac niczym maluchów np. dr Turski,Langer, Małachowicz,Kosek i mogłabym wymieniac jeszcze sporo innych, ale decyzja nalezy do Ciebie, pamiętaj tylko,że tez nie smarujesz sie np. kremem na przebarwienia tylko dlatego,że po lecie moga Ci wyjść plamy.
Z tego co widziałam to na suche plamy i atopowa skórę dobrze działa emolium.
Do pupy polecam linomag albo jakas najzwyklejsza maść pośladkowa.Mój syn nie miała ani 1 malutkiej plamki odparzeniowej
Z tego co widziałam to na suche plamy i atopowa skórę dobrze działa emolium.
Do pupy polecam linomag albo jakas najzwyklejsza maść pośladkowa.Mój syn nie miała ani 1 malutkiej plamki odparzeniowej
Boszszszszszeeee nic z powyższych polecam ,, Lavera,, lub Alpha nova,, w aptece gemini są baaaaaaardzo wydajne a skóra prześliczna u malucha poczytajcie o nich!!!!!!!!! aaaa i do tego smarować olejem kokosowym;))) a i jeszcze jedno najlepszy skład mają chusteczki TAMI z Rossmana za 4,99 Przepraszam lusik wspomniała o ,, lavera,, - brawo;)
Na pewno warto jest tego typu środki stosować w przypadku problemów z atopowym zapaleniem skóry. Mają dobre działanie nawilżające oraz ochronne dla skóry oraz nie podrażniają. W przypadku tej dolegliwości pielęgnacja często ma o wiele bardziej istotne leczenie niż leki.
U starszych dzieci polecam balsam atopicin:
https://verdelab.pl/produkt/atopicin-balsam-natluszczajacy/
Córka zmaga się z atopowym zapaleniem skóry od dawna i u niej przynióśł bardzo dużą ulgę.
U starszych dzieci polecam balsam atopicin:
https://verdelab.pl/produkt/atopicin-balsam-natluszczajacy/
Córka zmaga się z atopowym zapaleniem skóry od dawna i u niej przynióśł bardzo dużą ulgę.