Widok
Finase
Witam,zastanawiam się czy byliście kiedyś w sytuacji że zabrakło Wam na życie? Jak daliście radę psychicznie. Ja znalazłam się w takiej sytuacji, mimo że pracuje i nie jestem jakoś rozrzutna.Powodem są problemy ze zdrowiem najpierw córki, teraz kolejny cios męża.Przyznam że szukam tu dobrego słowa, nie mam z kim pomówić
Nigdy nam się nie zdażyło, żeby zabrakło kasy co coś, co jest potrzebne. Ale my mamy zawsze oszczędności na czarną godzinę, których nie rusza się przy żadnych wydatkach, nawet jak kupowaliśmy nowy dom czy nowe auto. To tylko budżet na awaryjne sytuacje, np. wypadek powodujący pilne wydatki na reperowanie zdrowia.
Mamy też ewentualny komfort, że możemy liczyć na pomoc rodziców jakby już na prawdę było słabo.
Jeśli jestes pod ścianą to pomyśl, czy ktoś może ci pomóc finansowo. Rodzice, teście, rodzeństwo, przyjaciółka?
I najważniejsze. Grunt to spokój i pozytywne myślenie, że z wszystkim i tak jakoś dacie sobie radę. Powodzenia.
Mamy też ewentualny komfort, że możemy liczyć na pomoc rodziców jakby już na prawdę było słabo.
Jeśli jestes pod ścianą to pomyśl, czy ktoś może ci pomóc finansowo. Rodzice, teście, rodzeństwo, przyjaciółka?
I najważniejsze. Grunt to spokój i pozytywne myślenie, że z wszystkim i tak jakoś dacie sobie radę. Powodzenia.
Powiem tak, w życiu bywa różnie. Pracowałem 46,5 roku, do emerytury mam 14 miesięcy. z dniam 1.01.2019r rozwiązano ze mną umowę o pracę ze względu na długotrwałą chorobę art. 53 ust.1 lit.b KP. U ostatniego pracodawcy ( korporacja ) pracowałem 38,5 roku. Po ustaniu zasiłku rehabilitacyjnego w dniu 14.09.2019 r. wystąpiłem z wnioskiem do ZUS o rętę. Lekarz orzecznik ZUS zdecydował "Nie jest Pan niezdolny do pracy", a więc zdolny. Kto mnie zatrudni z chorym kręgosłupem na rok przed emeryturą. Złożyłem zażalenie na decyzję ZUS. Jeśli ponowna komisja ZUS utrzyma w mocy decyzję lekarza orzacznika to po 46,5 roku pracy i 1300000zł tak jeden milion trzysta tysięcy zł. kapitału w ZUS będę musiał zbierać puszki i inne dobra ze śmietników żeby dotrwać do emerytury. Smutne to acz prawdziwe.