Widok
Gastronomia w COVID
Czy ktos może mi logicznie wytłumaczyć czy problemy restauratorów w covid wynikają z ich słabego zarządzania i braku umiejętności dla wykorzystania okazji i dostosowania się do nowych realiów ?
Z jakiej racji ten płacz i chęć , żeby Państwo dopłacało dla nieudolnego zarządzania ? Rozumiem, ze ktos miał marzenie i chciał sobie
Otworzyć restauracje, ale biznes jest biznes- nie potrafisz to zamykasz
Z jakiej racji ten płacz i chęć , żeby Państwo dopłacało dla nieudolnego zarządzania ? Rozumiem, ze ktos miał marzenie i chciał sobie
Otworzyć restauracje, ale biznes jest biznes- nie potrafisz to zamykasz
Już wypisywałem, w bardzo prosty sposób można się dostosować, ale jak czytam np. ze mulk chce dodatkowej i to sporej dopłaty za transport , dziwne godziny otwarcia to potem się nie ma co dziwić, ze będzie problem.
W innych jedynym pomysłem jest apel o zamawianie - to nie jest zachęta
Najprostszy to opracowanie tanich dobrych jakościowo zestawów i odpowiednia promocja, dodatkowe rabaty itp.
Warto podjąć probe , a nie czekac na to co wydarzy się za dwa tygodnie lub zamiast pracować nad pomysłami, wychodzić na ulice ...
W innych jedynym pomysłem jest apel o zamawianie - to nie jest zachęta
Najprostszy to opracowanie tanich dobrych jakościowo zestawów i odpowiednia promocja, dodatkowe rabaty itp.
Warto podjąć probe , a nie czekac na to co wydarzy się za dwa tygodnie lub zamiast pracować nad pomysłami, wychodzić na ulice ...
Dawno już nie pracuje w gastro, ale pewne rzeczysie nie zmieniają. Najlepszy zarobek knajpa ma na napojach i alkoholu, a te to rzadko się zamawia na dowóz. Fajnie się mówi zmień sposób prowadzenia biznesu. Gorzej sie mówi, moja droga obslugo, od jutra nie macie pracy. Wszelkie zmiany powinny być przemyślane i zaplanowane. Jak taki wlasciciel knajpy ma planować, jak nie wie co będzie jutro?