Widok
jak już dajesz radę to napisz dokładniej o jakie forum chodzi , forum kardiologiczne czy forum klasowe? bo tych z internetu chłop nie chce i ma racje te są na max 2-4 lata potem rozwód.
1.
Najlepsze są z ... dzieciństwa (podwórko szkoła studia)
zawsze masz kilka lat na zastanowienie się czy to dla ciebie dobry materiał na ..... żonę , (wiesz mniej więcej co bierzesz tzn jak wygląda i "smakuje")
ale widać przespałeś ten czas
2.
Potem już trudniej czasem jak masz pracę z "ludźmi" (tzn. nie jesteś palaczem w kotłowni) da się coś znaleźć trafia się raz na kilka lat częstotliwość zależy jeszcze od pracy np pracując w multipleksie w kinie są większe szanse (w moim przp. raz na 0,5 roku trafiał się materiał na żonę) niż na budowie, trza się jednak szybko orientować ;) bo może być za późno.
3.
zainteresowania - jak jesteś nadal zdesperowany a praca nie daje szans to wersja ekstremalna. Mniej wiecej chodzi o to grasz na trąbce zapisz się do orkiestry ;)
4.
jak nie to już pozostają : imprezy,kluby fitness (na usatysfakcjonowanie swojego intelektu raczej nie licz marne szanse, ale możesz przynajmniej swoje doznania wzrokowe na kilka lub kilkanaście lat uszczęśliwić)
5.
szukaj w internecie (2-gi sort bo co lepsze już dawno zamężne), a szanse że trafisz na coś pasującego to jak 6 w totku - czyli teoretycznie bez szans , ale w totka też podobno ktoś trafia.
I tyle w temacie ;)
1.
Najlepsze są z ... dzieciństwa (podwórko szkoła studia)
zawsze masz kilka lat na zastanowienie się czy to dla ciebie dobry materiał na ..... żonę , (wiesz mniej więcej co bierzesz tzn jak wygląda i "smakuje")
ale widać przespałeś ten czas
2.
Potem już trudniej czasem jak masz pracę z "ludźmi" (tzn. nie jesteś palaczem w kotłowni) da się coś znaleźć trafia się raz na kilka lat częstotliwość zależy jeszcze od pracy np pracując w multipleksie w kinie są większe szanse (w moim przp. raz na 0,5 roku trafiał się materiał na żonę) niż na budowie, trza się jednak szybko orientować ;) bo może być za późno.
3.
zainteresowania - jak jesteś nadal zdesperowany a praca nie daje szans to wersja ekstremalna. Mniej wiecej chodzi o to grasz na trąbce zapisz się do orkiestry ;)
4.
jak nie to już pozostają : imprezy,kluby fitness (na usatysfakcjonowanie swojego intelektu raczej nie licz marne szanse, ale możesz przynajmniej swoje doznania wzrokowe na kilka lub kilkanaście lat uszczęśliwić)
5.
szukaj w internecie (2-gi sort bo co lepsze już dawno zamężne), a szanse że trafisz na coś pasującego to jak 6 w totku - czyli teoretycznie bez szans , ale w totka też podobno ktoś trafia.
I tyle w temacie ;)
Ja też nie uznaję takiego "ujęcia tematu";) U mnie wszystko.musi zawsze wyjść naturalnie, samo z siebie. Na siłę to można ogródek przekopać;) A wybór tej jedynej to zbyt poważna sprawa by poszukiwać w desperacji.
No ale skoro Bolo pyta to podpowiadam, bo a nuż jemu się spieszy.
Poważnie - każda metoda dobra - o ile ktoś się w niej odnajduje i czuje się w tym dobrze:)
No ale skoro Bolo pyta to podpowiadam, bo a nuż jemu się spieszy.
Poważnie - każda metoda dobra - o ile ktoś się w niej odnajduje i czuje się w tym dobrze:)
Babcia mówiła mi koleżanek można mieć wiele ale żonę tylko jedną :D
Czyli...;p Idziesz sobie na balety ... i nie szukasz żony ;p poznajesz koleżanki :D Jak Ci wpadnie jakaś w oko to nie bajerujesz jej na baletach tylko zagadujesz(troche bajery musi byc w sumie :D) i prosisz o jakiś kontakt czy coś zeby umówić się w jakimś"spokojniejszym" miejscu :D ale to na koniec albo jak wychodzisz... Bo balety są od poznawania ludzi i zabawy poprostu. W końcu masz te koleżanki...rozmawiacie spotykacie się co jakiś czas aż wkońcu bedziesz wiedział która Ci bardziej odpowiada...do której poczułeś taką mięte.
Wtedy jest uczucie pierw raczej zauroczenie pózniej to tam się mutuje :D i takie tam i pewnego razu na spotkaniu przysuwasz się do niej blisko tak prawie do końca i mówisz jej jak bardzo ją nienawidzisz :D Taki podryw na króla Juliana :D
Czyli...;p Idziesz sobie na balety ... i nie szukasz żony ;p poznajesz koleżanki :D Jak Ci wpadnie jakaś w oko to nie bajerujesz jej na baletach tylko zagadujesz(troche bajery musi byc w sumie :D) i prosisz o jakiś kontakt czy coś zeby umówić się w jakimś"spokojniejszym" miejscu :D ale to na koniec albo jak wychodzisz... Bo balety są od poznawania ludzi i zabawy poprostu. W końcu masz te koleżanki...rozmawiacie spotykacie się co jakiś czas aż wkońcu bedziesz wiedział która Ci bardziej odpowiada...do której poczułeś taką mięte.
Wtedy jest uczucie pierw raczej zauroczenie pózniej to tam się mutuje :D i takie tam i pewnego razu na spotkaniu przysuwasz się do niej blisko tak prawie do końca i mówisz jej jak bardzo ją nienawidzisz :D Taki podryw na króla Juliana :D
@Nudziasz
ostry z Ciebie zawodnik ;)
http://www.youtube.com/watch?v=9y3nhI2YW2c
ostry z Ciebie zawodnik ;)
http://www.youtube.com/watch?v=9y3nhI2YW2c
Nigdy nie rozmawiaj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.