Widok
Nic nie rozumiem. Jak wy to robicie Dziewczyny?
Mój, po 25 latach, za cholerę nie chce mnie rozwieść. Podsumował nawet, że gdybym "bzykała" kogoś na boku, nie jest to powód dla Niego do rozwodu... ponieważ "nie to jest najważniejsze w życiu i w małżeństwie". Od kilkunastu miesięcy, ma zielone światło by mieć swój margines, z kimś kto go uszczęśliwi. Prawie dumny z tego, że nie skorzystał.
Mój, po 25 latach, za cholerę nie chce mnie rozwieść. Podsumował nawet, że gdybym "bzykała" kogoś na boku, nie jest to powód dla Niego do rozwodu... ponieważ "nie to jest najważniejsze w życiu i w małżeństwie". Od kilkunastu miesięcy, ma zielone światło by mieć swój margines, z kimś kto go uszczęśliwi. Prawie dumny z tego, że nie skorzystał.
Nie przejmuj się, nie tylko ciebie spotykają takie problemy.
Jestem w trakcie przygotowania do rozwodu z żoną. Też mamy dwójkę dzieci.
Żona jest alkoholikiem, do tego doszło do zdrad z jej strony, więc postanowiłem ją pożegnać.
Nie jestem w stanie wytrzymać z nią pod jednym dachem. Myślę że jeśli będziemy od siebie wolni, to każde z nas odetchnie z ulgą.
Jestem w trakcie przygotowania do rozwodu z żoną. Też mamy dwójkę dzieci.
Żona jest alkoholikiem, do tego doszło do zdrad z jej strony, więc postanowiłem ją pożegnać.
Nie jestem w stanie wytrzymać z nią pod jednym dachem. Myślę że jeśli będziemy od siebie wolni, to każde z nas odetchnie z ulgą.
Hmm, u mnie termin już "zaklepany" za kilka miesięcy rozprawa, mam nadzieję że jedna jedyna i będzie koniec. Powód prozaiczny, "mąż" wolał wolność. Są dni lepsze i gorsze. Ale po prawie roku, jest już trochę lepiej. Wir pracy, ogólnych spraw, robi swoje. Trzymam kciuki za Was, głowa do góry. Wrzucam mejla, jeśli ktoś ma ochotę popisać ;) aleksandra4208@wp.pl