Irenę Sendlerową już wyciągnęli zza hydrantu, a rotmistrza z ramki wielkości tableta. Każdy niestety ocenia ludzi przez pryzmat własnych sympatii politycznych. Jednak zasada ograniczonego zaufania...
rozwiń
Irenę Sendlerową już wyciągnęli zza hydrantu, a rotmistrza z ramki wielkości tableta. Każdy niestety ocenia ludzi przez pryzmat własnych sympatii politycznych. Jednak zasada ograniczonego zaufania bywa przydatna nie tylko przy prowadzeniu samochodu. Zdarza się, że na dole jest pełno idealistów, a góra cynicznie ich wykorzystuje do robienia wałów. Nie przeczę, że do puszek KODu pieniądze wrzucali ludzie, którzy w coś szczerze wierzyli. Ale czy to musi oznaczać, że na górze z fakturami było wszystko w porządku? A akcja meetoo w kogo najbardziej walnęła? Wczoraj słyszałem, że z krytyki politycznej i z wyborczej dziennikarze polecieli. Nie postawiłbym złotówki ani na to, że CBA to zwykli bezstronni urzędnicy ani na to, że pan Machcewicz to krystalicznie czysty gospodarz placówki. Nie znam ani ich ani jego. Mogę tylko oceniać obecną działalność muzeum. A słyszałem, że nadchodzące miesiące zapowiadają się tam wyjątkowo ciekawie. Choć jak na stronie sprawdzałem, to jeszcze tego nie widać.
zobacz wątek