Widok
Historia pewnych rozbieżności.
Dawno temu wczoraj 5-letnia staruszka miała wysokiego syna o niskim wzroście. Siedząc na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu, nic nie mówiąc rzekła:
- Ale dziś upalny mróz.
Tymczasem 2 godziny temu policjanci zatrzymali pijanego nieboszczyka. Zaprowadzili go do stajni, gdzie napoili sianem i nakarmili wodą oraz położyli spać. Gdy nieboszczyk się obudził wybiegł na brzek jeziora, gdzie stały 3 łódki. Jedna cała, drugiej pół a trzeciej wcale nie było. Nieboszczyk wsiadł do trzeciej łódki i popłynął na bezludną wyspę, gdzie mieszkali biali murzyni. Nieboszczyk wdrapał się na gruszkę, strząsnął pietruszkę, spadła cebula.
Przychodzi właściciel tego banana i mówi.
-Złaź pan z tego kasztana, bo to mija wierzba.
Więc nieboszczyk wziął ogórki i poszedł na stragan sprzedawać pomidory .
Ta historia została zapisana przez nie widzącego jasnowidza na137 fałdzie spódniczki dziewczynki, która trzymała w ręku kwadratowe kółko i bezbarwne pisaki.
- Ale dziś upalny mróz.
Tymczasem 2 godziny temu policjanci zatrzymali pijanego nieboszczyka. Zaprowadzili go do stajni, gdzie napoili sianem i nakarmili wodą oraz położyli spać. Gdy nieboszczyk się obudził wybiegł na brzek jeziora, gdzie stały 3 łódki. Jedna cała, drugiej pół a trzeciej wcale nie było. Nieboszczyk wsiadł do trzeciej łódki i popłynął na bezludną wyspę, gdzie mieszkali biali murzyni. Nieboszczyk wdrapał się na gruszkę, strząsnął pietruszkę, spadła cebula.
Przychodzi właściciel tego banana i mówi.
-Złaź pan z tego kasztana, bo to mija wierzba.
Więc nieboszczyk wziął ogórki i poszedł na stragan sprzedawać pomidory .
Ta historia została zapisana przez nie widzącego jasnowidza na137 fałdzie spódniczki dziewczynki, która trzymała w ręku kwadratowe kółko i bezbarwne pisaki.
W gorącym cieniu, na drewnianym kamieniu stojąc leżała młoda staruszka.
I nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu, z długą brodą bez zarostu.
Jaki mroźny upał tego lata, a było to zimą.
Stały tam trzy łodzie.
Jedna cała drugiej pół a trzeciej wcale nie było.
Wszedł do tej czwartej i się utopił ale dopłynął do bezludnej wyspy a tam zaatakowali go biali murzyni.
Wszedł na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała się cebula aż przyszedł właściciel tego banana i mówi złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba.
A on dalej mieszał wapno.
I nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu, z długą brodą bez zarostu.
Jaki mroźny upał tego lata, a było to zimą.
Stały tam trzy łodzie.
Jedna cała drugiej pół a trzeciej wcale nie było.
Wszedł do tej czwartej i się utopił ale dopłynął do bezludnej wyspy a tam zaatakowali go biali murzyni.
Wszedł na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała się cebula aż przyszedł właściciel tego banana i mówi złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba.
A on dalej mieszał wapno.