Widok
Generalnie nie polecasz bo? Z tego co wiem to normalna umowa o pracę, zarobki jak w zasadzie wszędzie, kierownictwo też spoko. Znam też kilka osób pracujących między innymi w Różanym i jeśli chodzi o hotele to sobie chwalą. Wiem, że mają też restaurację w Gdańsku a tam jest cienko. Jak jest naprawdę to trzeba samemu spróbować.
Hotel "różowy gej" jest już legendą w okolicy jeśli chodzi o marne zarobki i niekompetentne kierownictwo.
Ogłoszenia wiszą ciagle dwóch lat: pokojowki, recepcja, kelnerzy i pomoce kuchenne......bardzo nieprofesjonalnie to wygląda
Znajomy chciał tam zrobić wesele ale mu odradzilam że względu na niefachową obsługę na codzień
Ogłoszenia wiszą ciagle dwóch lat: pokojowki, recepcja, kelnerzy i pomoce kuchenne......bardzo nieprofesjonalnie to wygląda
Znajomy chciał tam zrobić wesele ale mu odradzilam że względu na niefachową obsługę na codzień
Hotel Różany Gaj należy do porządnej sieci "dobry hotel" - jest dobrym pracodawcą pod względem wynagrodzenia na czas itp. Na recepcji atmosfera dosyć napięta ale do przeżycia, Dyrektor zupełnie w porządku o ile trzymało się standardów i starało się wykazać. Kierownictwo praktycznie bez zmian przez lata, co blokuje awanse wewnętrzne. Na restauracji i kuchni bardzo przyjemna i lekka atmosfera, pokojami zajmowała się firma zewnętrzna (nie wiem czy dalej tak jest) - tutaj zgadzam się z opiniami, że pracownice były traktowane źle, same też sobie winne - prawie nigdy nie odpowiedziały na uśmiech czy zwykłe cześć. Firma jak każda inna, polecam przyłożyć się do pracy zanim się kogoś oskarży o złe zarządzanie.
Błękitny Żagiel to mały hotel, w którym pracowało około 12 osób, atmosfera luźna, rotacja pracowników na kuchni i na restauracji - owszem, brakowało rąk do pracy, jak wszędzie zresztą. Na recepcji i pokojach pracowały osoby od otwarcia, zarząd był w porządku. Głównie pracowali młodzi ludzie, sami Polacy. Nie było problemu z umową o pracę.
Błękitny Żagiel to mały hotel, w którym pracowało około 12 osób, atmosfera luźna, rotacja pracowników na kuchni i na restauracji - owszem, brakowało rąk do pracy, jak wszędzie zresztą. Na recepcji i pokojach pracowały osoby od otwarcia, zarząd był w porządku. Głównie pracowali młodzi ludzie, sami Polacy. Nie było problemu z umową o pracę.