Widok
Nie ma dla tych, co nigdy go nie szukali.
Dla tych, co sens mylą z celem, a za cel nie uznali miejsca, do którego mogą dotrzeć, lecz uznali siebie za cel, do którego świat z niewyjaśnionych powodów nie dąży.
Dla tych, co sens mylą z celem, a za cel nie uznali miejsca, do którego mogą dotrzeć, lecz uznali siebie za cel, do którego świat z niewyjaśnionych powodów nie dąży.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Może warto uznać, że nie musi mieć ani celu, ani sensu. Czasem nam się wydaje patrząc na innych, że oni to wiedzą co to szczęście, że oni to mają cel i go realizują np. dom, rodzina, kasa. Ale to droga do myślenia destrukcyjnego. A potem ta destrukcja się objawia czynami samobójczymi.
Przeciwieństwem niszczenia jest tworzenie.
Zostałeś / zostałaś stworzona przez swoich rodziców. Czasem ludzie są źli, że nie stworzyli sami siebie;) że to ktoś ich stworzył, jak on śmiał.
Bo teraz przez nich trzeba szukać tego sensu.
Może wcale nie trzeba. Dużo rzeczy nam się wmawia. Np. " w życiu liczy się tylko miłość" a potem żyjemy pod tym przymusem, że musimy ją mieć. Czasem słowo nie pomaga, czasem potrzeba dotyku. Szukaj.
Przeciwieństwem niszczenia jest tworzenie.
Zostałeś / zostałaś stworzona przez swoich rodziców. Czasem ludzie są źli, że nie stworzyli sami siebie;) że to ktoś ich stworzył, jak on śmiał.
Bo teraz przez nich trzeba szukać tego sensu.
Może wcale nie trzeba. Dużo rzeczy nam się wmawia. Np. " w życiu liczy się tylko miłość" a potem żyjemy pod tym przymusem, że musimy ją mieć. Czasem słowo nie pomaga, czasem potrzeba dotyku. Szukaj.
W sumie jakby na to nie patrzeć, ostatecznym celem życia jest śmierć. Tylko...po co ją przyspieszać? Bo rzeczywistość często boli? No...boli. ale od bólu nie ma co uciekać. Trzeba go po prostu zrozumieć, przeanalizować i zaakceptować...i mieć świadomość,że jest przejściowy... I wtedy jest trochę łatwiej.
Warto też sięgnąć po pomoc,kiedy samemu sobie nie dajemy rady. Ja też zawsze myślałam,że to ujma na honorze, iść do psychologa czy psychiatry, kiedy same rozmowy z psychologiem nie pomagają. Ale to jest po prostu dbanie i troska o siebie, tak jak pójście do lekarza kiedy mamy gorączkę.
Jest tylu ludzi,którzy chcą żyć a nie mogą...ta świadomość też dość mocno zmienia perspektywę...i kiedy zagłębisz się w temat, jakie ludzie mają czasem problemy...i nie brakuje im chęci do życia i motywacji do działania...to trochę też zaczynasz inaczej widzieć swoje problemy.
Warto też sięgnąć po pomoc,kiedy samemu sobie nie dajemy rady. Ja też zawsze myślałam,że to ujma na honorze, iść do psychologa czy psychiatry, kiedy same rozmowy z psychologiem nie pomagają. Ale to jest po prostu dbanie i troska o siebie, tak jak pójście do lekarza kiedy mamy gorączkę.
Jest tylu ludzi,którzy chcą żyć a nie mogą...ta świadomość też dość mocno zmienia perspektywę...i kiedy zagłębisz się w temat, jakie ludzie mają czasem problemy...i nie brakuje im chęci do życia i motywacji do działania...to trochę też zaczynasz inaczej widzieć swoje problemy.
INSTAGRAM: unbake_my_heart_
Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska