Widok

INTERNET ZABIŁ MÓJ ZWIĄZEK

Hej ludzie,piszę z nadzieją na obiektywną opinię-może,aczkolwiek nie życzę ,kogoś dotknął problem.....
Nie jestem nastolatką ,ale myślę,że to nie ma znaczenia.Opadam z si l i przestaję sobie emocjonalnie radzić - mój partner siedzi przed komputerem kilkanaście godz. dziennie,dojrzały facet siedzi jak idiota i przesuwa wojska,trwa to któryś rok i jest coraz gorzej.
Prośba ,grożba - dosłownie nic nie skutkuje. Już usłyszałam,że gdybym była prawdziwą kobietą umiałabym go odciągnąć....lub że powinnam być zadowolona że nie wychodzi na piwo tylko gra.. zaczynam go nienawidzieć,a jest miłością mojego życia...........
popieram tę opinię 41 nie zgadzam się z tą opinią 17
Każda kobieta ma jakieś kompleksy - takie jesteśmy. Znam swoją tzw. "wartość".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hal rozumiem, że masz na myśli męskie kompleksy?
No fakt : "gdybym ćwiczył ciężej niż unosząc palec nad klawiaturą to miałbym wzięcie u tych anorektycznych, rozebranych lasek..."
A tak pozostaje im jedynie myszka...
I co by nie było nagość jest dla ludzi, ale... no właśnie to małe ale...




popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Napiszę jutro ,już mnie muli ,obejrzałam sobie film na poprawę nastroju,on dalej gra,ale nie reagowałam,więc light.Dobranoc,dzięki za Wasz czas
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Masz całkowitą rację....tak krzyczą szare myszki! Z drugiej strony nie każdy ma barwy, a problem uzależnienia od komutera jest poważny.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Hal od razu kompleksy;/ Niech sobie facet ogląda, ale nie musi ostentacyjnie. Domniemam, że ktoś kto spędza większość dnia przed kompem sam jak Celvin Klain (czy jak to się tam pisze;)) nie wygląda.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
"co mnie drażni znacznie bardziej ogląda zdjęcia z modelkami" - kompleksy? o_O
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Myślę, że problem zbyt długiego siedzenia w Internecie dotyczy coraz więcej osób. Mój Mąż też bardzo często siedzi i jak piszesz "przesuwa" wojska lub co mnie drażni znacznie bardziej ogląda zdjęcia z modelkami. Czasem jak patrzę na nas z boku, to robi mi się żal, On przy kompie, ja przy kompie, a gdzie bycie razem? Zwłaszcza że mamy tak mało czasu wyłącznie dla siebie. Czasem Mu marudzę, to wtedy pyta "Po co sama siedzisz w necie?". Zazwyczaj odpowiadam, że dlatego że On siedzi, więc chcę się czymś zająć. Wiem, że to żadna odpowiedź. Mogę sama wyjść z inicjatywą, ale czemu zawsze ja mam wychodzić z inicjatywą? Błędne koło. Doszłam sama w sobie do takiego przekonania, że niech każde robi co chce. Jak bardzo mi źle, to wtedy próbują coś zmienić. Ale nic na siłę. Jeśli osoba, którą kochamy, z którą jesteśmy ciągle jest przy nas, to może wcale nie jest źle? Może szukamy dziury w całym? Nie można wciąż siedzieć razem, trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy, bo po jakimś czasie będziemy mieć tego serdecznie dość. Celebrujmy chwile, które nas cieszą razem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Paulina.
Rozumiem Twoje sfrustrowanie, jeśli nie czujesz się ważna i potrzebna. Rozumiem, że czujesz się samotna podczas tych wieczorów. To jest prawda obiektywna.

Opowiadasz wyłącznie o przykrych rzeczach między Wami (bo na chwilę obecną właśnie one najbardziej Ci dopiekają), a jestem przekonana, że łączą Was również miłe chwile. Zrób sobie tabelkę i wypisz plusy oraz minusy związku z zaznaczeniem ich wagi. To Ci pomoże obiektywnie ocenić, czy chcesz walczyć o swój związek.

Powinnaś być świadoma, że zmienić możesz wyłącznie siebie. Zmień się na lepsze, cokolwiek to znaczy. Na lepsze dla samej siebie. Sama widzisz, że gadaniem i narzekaniem nic nie zyskujesz, a tylko faceta zniechęcasz. Zadbaj o swoje szczęście, o ciało lub ducha. Może pójdź do dietetyczki, może naucz się czegoś nowego, może zajmij się jakąś aktywnością fizyczną lub inną zdrową przyjemnością/pasją. Bądż radosna, niezależnie od jego towarzystwa. Może go przyciągniesz swoją odmianą?

Ciekawa jestem, czy Twój partner dostrzega w Tobie zalety, czy też tylko narzeka. Czy wykazuje objawy, że walczyłby o Ciebie? Czy robicie razem coś przyjemnego? Czy zatęskni za Twoim towarzystwem, jeśli poświęcisz się pasji samotnie albo z osobami trzecimi?

Uzależnienie od Internetu to jest zapewne jego ucieczka od problemów. Jakich? Nie wiem. Nie umie ich rozwiązać, więc wpada w pętlę dowolnego poprawiacza nastroju (podobnie jak w alkohol).
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Solidarnością plemników tego nie nazwiesz, bo ja akurat jestem kobietą, a zdecydowanie zgadzam się co do tego co piszą Anty i Hal..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
nie brnij w to. Szanse, że ten facet będzie lepszy są nikłe.
Wspomnisz moje słowa za jakiś czas gdy okaże się, że masz zrujnowane zdrowie i życie.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
- Nie wierzę w solidarność plemników, dla mnie istotna jest tylko prawda, wszystko inne jest nieważne.

- Frustracja nie poddaje się pod uzasadnienie lub nie.
- Wszystkie uczucia wynikają jednak z nas. Każdy reaguje inaczej. Inna osoba w Twojej sytuacji nie widziałaby w jego zachowaniu nic złego.

- Które to fragmenty świadczą o Twojej odpowiedzialności w stosunku do drugiego człowieka? Z tego co widzę to wymieniasz tylko jego złe cechy, siebie pokazując jako krzywdzony ideał.

- Jeśli pijesz alkohol to pachniesz alkoholem. Twoja reakcja odnośnie tego alkoholu jest jak reakcja osoby uzależnionej której ktoś zarzucił że jest alkoholikiem.

- Ogólnie w Twoich wypowiedziach dostrzegam reakcję nieadekwatną do poruszanych sytuacji. Nadinterpretację, wyciąganie fałszywych wniosków, postrzeganie w możliwie negatywny sposób, rozpamiętywanie, postrzeganie siebie jako ofiary etc etc.

- Jesteś melancholikiem?

- Patologicznym związkiem jesteście, w końcu z tego powodu tu się pojawiłaś. I w końcu cały czas przekonujesz że związek ten powoduje Twoje cierpienie.

- Komentuje tylko to o czym Ty napiszesz, więc jeśli pomijasz że on pije piwo, czy że był na imprezie, to nie mniej pretensji do mnie, że moja ocena jest błędna.

- Twój pogląd na związek w tych okolicznościach jest błędny.

- Jak nie masz pieniędzy na paliwo, to nie pożyczasz, tylko jedziesz autobusem lub idziesz na piechotę. To uczy szacunku do pieniędzy i oszczędności. Kredyty i pożyczki to zło!

- Czy jesteś z nim ze względu na pieniądze jakie on zarabia?

- W wielu MMO nie granie na zawołanie, przez ileś godzin, jest równoznaczne z niegraniem wcale, bo inaczej się nie da.
- Nawiązywanie i utrzymywanie relacji społecznych w grach MMO odbywa się głównie w godzinach 18-24.

- Jaką alternatywę stwarzasz mu dla gry? Co byś robiła z nim w tym czasie? Chciałabyś robić coś co Ty lubisz, czy coś co on lubi?
- Cały czas słyszę tu jaki on jest beznadziejny i jakie są Twoje potrzeby, czy myślisz o czymś więcej niż o sobie?

- Skarpetki z Lidla (dyskontu, marketu) są dobre, a (centrum handlowe) Gildia sprzedaje badziewie?:)

- W jego towarzystwie też jesteś taką marudą? W tym co piszesz nie ma ani jednego pozytywnego zdania.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7
No nie wierzę!! Zaczynam odnosić wrażenie,że przestajesz być obiektywny i jakaś solidarność plemników zaczyna działać.
Wybierasz z całego tekstu fragmenty świadczące o mojej chyba Twoim zdanie nie uzasadnionej frustracji,a te moim zdaniem istotne ,świadczące o odpowiedzialności i stosunku do drugiego człowieka - pomijasz.
Z czego wnosisz,że ja pachnę alkoholem? napisałam,że wypijam drinka,dwa,nie pisałam,że on do rana siedzi przy piwie lub nie jednym drinku,ale już sie boję komentarza,bo wyjdziemy na jakiś patologiczny związek,a tak nie jest.
Napisałam ,że przyjechał do szpitala kilka godz po moim telefonie ,a zadzwoniłam dnia nastepnego,jak się póżniej okazało - był na imprezie,następnie spał9dowiedziałam się przypadkiem nie od niego) więc trudno przypuszczać ,że szukał sucharów.Zresztą suchary to tylko przykład.Pomijasz fakt rysowania komuś drogi na pogotowie
Wybacz,ale mnie sie to nie mieści we łbie ,czy byłabym zakochana ,czy nie,nie miałabym sumienia -wiedząc,że ktoś czeka ,czy poprostu na mnie liczy.
Jeżeli mój pogląd,że miłość to również spokój i odpowiedzialność i że spodziewam się,że z kimś żyjąc mogę spać spokojnie i mieć świadomość,że w razie potrzeby mogę na kogoś liczyć i czuć się ważna
-jeżeli mam to zacząc inaczej pojmować- to na pewno umrę
sfrustrowana.Masz rację,że pieniądze są czynnikiem znaczącym,chyba wszystkich to dotyczy.W skrócie jak mam i nic nie potrzebuję jest mniej problemów,jak nie mam nawet na paliwo,aby dojechać do domu,bo i tak bywa - wolę pożyczyć w pracy jak od niego.To też pewnie jest ok ,po 20 latach związku.Muszę chyba więcej pracować nad sobą.
Nie napisałam,że chcę ,aby przestał grać,chcę ,aby przestał grać jak jesteśmy razem -to zbyt wiele?
Jeżeli zabawa bo jak to nazwać ,staje się priorytetem i rzeczywisty świat i żywi ludzie na tym cierpią - to choroba.Skoro go kocham i nie mogę do niego dotrzeć i facet nie chce nic z tym zrobić ,to mam prawo -tak myślę,być sfrustrowana.Pewnie bym nie była,gdyby było mi to obojętne.
Tak masz rację,że żyłabym ponad stan -w myśl,że jedne buty trzeba mieć - bo drugie to zbędny luksus.Jestem kobietą i lubię ładne rzeczy i to prawda,że wolę nic niż badziewie z Gildii
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
A my z żoną gramy w weekendy w Heavy Rain i świetnie się bawimy:)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
- Nie wiem czy 15 kg robi z Ciebie opasłą, ale na pewno nie pozostaje bez wpływu i niesie za sobą szereg konsekwencji.
- Jesteś sfrustrowana
- Osoba niepijąca wyczuje od drugiej alkohol nawet jeśli ta wypiła go tak mało, że nie zmienił on jej zachowania. Jak komuś ten zapach przeszkadza to ilość nie ma znaczenia.
- Nie napisałem że szukasz współczucia, ale że szukasz poparcia dla tego co ujęłaś w tytule.
- Chyba bardziej istotnym problemem jest Twoja praca i brak odpoczynku niż Twój facet.
- Jak pisałem, pieniądze są istotnym czynnikiem tego problemu
- Nigdy nie idziesz na zwolnienie, ale leżałaś pod kroplówką tydzień?
- Kwestia sucharów: Masz pretensje że czekałaś kilka godzin. On twierdzi że ich nie kupił bo nigdzie nie było. Może rzeczywiście on ich szukał? Czy gdyby przyjechał wcześniej bez tych sucharów nie byłabyś bardziej zła?
- "bo on też znajdzie sobie hobby w mieście" - czy to nie oznacza że przestanie grać? Przecież o to ci chodzi.
- Chyba gdyby nie on, żyłabyś ponad stan?
- "co jeszcze musi mi zrobić?" - moim okiem, to Ty sama sobie to wszystko robisz.

Szukałaś problemów w sobie całe lata i jaki był wynik? Co znalazłaś?
Ja tu w kilku postach mógłbym naliczyć kilkanaście rzeczy które pchają cię wprost do trumny, zżerając ci zdrowie i szturchając nad przepaścią załamania nerwowego. I to wszystko na własną prośbę.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
Dziękuję Wszystkim razem i osobno,za to,ze komuś chce się poświęcić czas na czyjeś problemy,dobranoc
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Muszę przyznać,że bardzo czekałam na Twoja wypowiedż i naprawę nie spodziewam się poklasku,ale odnośnie niektórych kwestii -to przesada,nawet się uśmiecham.To brzmi jakbym była opasłą,sfrustrowaną alkoholiczką,a biedny facet ciągle czekając zajął się sobą ,bo cóż miał robić?.....
Masz na pewno trzeżwe spojrzenie,ale dziwię się,sądzisz ,iż pisząc na forum szukam współczucia,wsparcia pokrzywdzonych bab,czy nie wiem czego..
Nie upijam się i nie śmierdzę alkoholem,to nie jest jakaś degrengola,napisałam,że wypijam drina,dwa-mam na chwilę trochę siły,wracam zmęczona,bo nie mam urlopu,nigdy nie idę na zwolnienie,nie mam niedziel i nie mogę sobie pozwolić na zamknięcie kramu.
Piszesz ,jakbym Go słyszała ,on też ciągle wpędza mnie w poczucie
winy.nie ma mnie - to on gra i nie rzuci tego,bo już wróciłam,ale radż sobie finansowo i ze wszystkim sama.Ostatnio na zakupach w owym lidlu -wyjął moje skarpetki z koszyka i przełożył rożdzielnikiem ,jasne,że nie chodzi o te skarpetki ,ten zakup naprawdę nie wpłynie na moje życie,ale było mi przykro,bo ja w momentach lepszych obrotów staram się zrobić mu przyjemność jakimś drobiazgiem.On woli nic nie chcieć ,aby nikt niczego się nie spodziewał.Ja lubię robić prezenty,dla niego to smutny obowiązek wydania pieniędzy.
A co powiesz na fakt - obudził mnie ból jak cholera w nocy ,dnia pewnego,nie chcaiałam go budzić,wytrzymałam do 6-tej,pytam ,mówiąc,że rozrywa mi klatę - gdzie jest pogotowie? Wyjął kartę i mi narysował jak dojechać. okazało się,że nie zawał,a nadżerki na żoładku(napiłam się wody z ogórów konserwowych),leżałam pod kroplówkami tydzień,czekałam,prosiłam o jeden zakup - suchary, przyjechał po kilku godzinac9po moim tel),oczywiście bez sucharów,bo nigdzie nie było!!!!!!!!! ale byłam szczęśliwa bo był...
Jak mam realizować swoje pasje?! - to głupie,on nie lubi jachtów,a sama nie mogę - bo on też znajdzie sobie hobby w mieście,zabrałam go na basen-chodził po płytkiej części,chciałam na skutr śnieżny -on nie,z kolegą- dym,bo szukam przygód..
Nie poszłam na badania ,bo kosztują 450 zl - stwierdził,po co się zapisujesz jak nie masz pieniędzy? fakt
Przeczytałam uważnie ,to ,co napisałeś,trochę mi przykro,kocham go

ciągle i pewnie dlatego piszę gdzieś w eter,ale odpowiedz mi ,gdzie tu jest sprzężenie zwrotne?!
Pewnie piszę chaotycznie,nie da się opisać wszystkiego bez emocji,
wiesz,co usłyszałam ostatnio od koleżanki -,że jestem jak pies Bobby Browna i chętnie zapłaci za jakąś żdzirkę ,abym się wyleczyła,bo już nie znajduje odpowiedzi na pytanie - co jeszcze musi mi zrobić?
Pewnie dlatego tu piszę,bo wsród znajomych,każdy puka się w łeb,nie znając szczegółow,a Ty doradzasz mi szukania problemu we mnie..............szukam,całe lata
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Do wpisu z: 2012-03-26 13:40
Zamykasz się w sobie i czekasz na przeprosiny które się nie pojawiają. Hmm... to mi wygląda na typowy przejaw "obrażania się", który jest formą przemocy psychicznej. A później powtarzasz cały proces.
Obrażanie się to kobiecy odpowiednik przemocy fizycznej. Agresor udaje ofiarę, robiąc z ofiary agresora. Poprzez milczenie chce wywołać poczucie winy i zmusić drugą stronę do przeprosin. W ten sposób wygrywa walkę.
Twój facet albo ucieka w świat gry przed poczuciem winy które mu fundujesz, albo używa Twojej własnej metody przeciwko Tobie.

Do wpisu z: 2012-03-26 12:30
Tu zaczynasz podawać powody dla których on może uciekać w świat gry.
- Przytyłaś 15 kg. To chyba wpłynęło na Twój seksapil?
- Pracujesz od rana do wieczora, a on co ma w tym czasie robić? Siedzieć jak grzeczny piesek i czekać aż jego pani wróci z pracy?
- Ty ze względu na czas jaki możesz mu poświęcić jesteś dodatkiem do życia, a nie życiem.
- Jesteś zestresowana. I teraz się zastanów, czy ten stres powstał przez sytuacje w domu, czy gromadzi się przez cały dzień pracy, a w domu daje tylko swój upust?
- Robisz sobie kolejnego drinka, czyli popijasz przed pracą, w pracy czy w drodze do domu? To zaburza Twoje postrzeganie rzeczywistości oraz wpływa na to jak się kontrolujesz (alkohol osłabia hamulce, często także te dotyczące prowokowania do sprzeczek)
- Pijesz alkohol, a on nie. Dla wielu osoba śmierdząca alkoholem nie jest zbyt pociągająca.

Do: 2012-03-26 14:11
Tutaj pojawia się kolejny problem. Możliwie że ten główny. Macie inne podejście do życia i pieniędzy.
Ty dużo pracujesz, więc masz większą świadomość ile potu i nerwów kosztuje Cię zarobienie pieniędzy. Byś czuła że Twój trud jest tego wart chcesz wydawać dużo pieniędzy, jadać wykwintne jedzenie, otaczać się ładnymi przedmiotami, dobrze się bawić i wzbudzać podziw i zazdrość innych. To chore, ale dość popularne zachowanie w krajach średnio i wysoko rozwiniętych.

Jego cechuje prostota, nie potrzebuje wiele. I mimo że dużo zarabia żyje prostym życiem. Wykonuje wolny zawód, więc nigdy nie wie jak będzie zarabiać więc ma też większą potrzebę oszczędzania. Dodatkowo patrząc na Twój styl życia może czuć że skoro jemu zarabianie pieniędzy przychodzi tak łatwo, to nie zasługuje by się otaczać przepychem, bo byłoby to niesprawiedliwe w stosunku do takich ludzi jak Ty.

Jeśli chodzi o obowiązki, to sprzeczki pomiędzy kobietą a mężczyzną wynikają często z innego poziomu czystości jaki oni mają. Kobiety ze względu na większą dbałość o własną higienę i unikanie brudu mają wyższe standardy. Mężczyźni nie robiący sobie makijażu, nie dbający we właściwy sposób o zdrowie skóry, włosów czy paznokci a jednocześnie wykonujący wiele fizycznych prac wymagających by się pobrudzić (i pracować będąc brudnym) mają inną granice czystości i brudu. No chyba że są pedantami, to wtedy okazuje się że ich kobiety za rzadko sprzątają a jak już to robią to niedokładnie i niewłaściwie:P

2012-03-26 12:30
Lubisz sporty wodne, ale które uprawiasz? Czy lubisz tylko patrzeć? Jak często się oddajesz swojemu hobby?

Zastanawiam się o czym rozmawiacie, gdy Ty nie masz do niego pretensji o granie. Czy rozmawiacie o czymś co nie dotyczy jego gry, obowiązków domowych i Twojej pracy?

Przez te kilka postów tylko narzekasz na niego, sama jednocześnie pokazując swoje wady jako rzeczy neutralne, naturalne lub wynikłe z jego winy.
Pomyślałaś że on uciekł do świata gry by uciec właśnie przed tym?
Gdybym mnie ktoś tak strofował to też bym się uzależnił do gry.

Tak łatwo przychodzi Ci akceptacja swoich wad, nawet nie akceptacja, ale ich nie uznawania. Pomyślałaś że patrząc tak na niego, mogłoby być jak dawniej?

W tej serii wpisów które dzisiaj się pojawiły, znów podkreślasz że internet zabił Twój związek. Prawda jest taka że zwalasz winę na internet bo on nie może się bronić. Twój związek nie został zabity. On nadal trwa i można go uratować. Tyle że Ty od początku wcale nie chcesz go uratować, dlatego cały czas piszesz o jego śmierci w czasie przeszłym. Chcesz abyśmy powiedzieli coś w stylu "głupia jesteś, już dawno powinnaś go rzucić, szkoda Twojego zdrowia i czasu. Zasługujesz na kogoś lepszego. Rzuć go a w pięć minut znajdziesz sobie takiego kto Cię doceni". My nie jesteśmy Twoimi przyjaciółmi, którzy będą Ci mówić to co chcesz usłyszeć.

Jeśli uważasz że ten związek umarł, to rzeczywiście powinniście się rozstać, bo z takim nastawieniem może być tylko gorzej.
Nie miej jednak zbyt wielkich nadziei że w kolejnym będzie lepiej. To nie internet tu zawinił, on jest konsekwencją a nie przyczyną. Dopóki nie znajdziesz problemu w sobie i się nie zmienisz, to Twój każdy kolejny związek będzie podobny do obecnego.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
dlatego zanim się z kimś zwiążemy najlepiej mieć już odpowiednio wcześniej wypracowaną niezależność finansową (i w takim przypadku jaki opisałaś) po prostu iść na swoje i mieć w głębokim poważaniu całą tę sytuację. Szczerze współczuję. Pzdr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zostaje mi tylko powiedzieć współczuję.
Nie wiem co może pomóc, podobno kobiety znoszą więcej od mężczyzn.
Fajnie jakby zauważył jak to wygląda z Twojej strony?
To może podłącz się do jakiegoś laptopa (wejdziesz w ten sposób do jego świata) do internetu i napisz mu na komunikatorze - fajnie byłoby jakbyś opisała mu swój świat a on ci odpisał jak on by widział rozwiązać tą sprawę. Ciekawe, czy domyśliłby się, że kobieta z którą rozmawia i której doradza to jego własna żona. I czy dałoby to mu do myślenia? Mogłabyś napisać w czasie pracy.
Powodzenia :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie,nie zarabia całkiem dobrze i upycha na konto , wolny zawód ,więc pracuje co kilka dni,ale za konkretne pieniądze,dużo nie wydaje, skok do lidla ,nie przywiązuje wagi do jakości i estetyki jedzenia - do ceny tak,chyba,że ja robię zakupy - wtedy krewetki smakują :(
Obowiązki? - raczej nie,przynajmniej ja nie mogę na nic liczyć.
Ostatni hit naszych kłótni to urlop ,który Pan sobie zafundował - trzydzieści kilka dni dzień i noc przy komp. - normalka,tyle,że tym razem chata po generalnym remoncie , tynk,brud -ja po remoncie. Ja do wieczora do pracy - on nic - kompletnie,trudno było nawet wejść do łóżka. Dojrzały facet nie nastolatek!!!!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

Czy to się uda... (7 odpowiedzi)

Technologia , a odniesienie realu...

Para szuka pary (16 odpowiedzi)

Hej, chcielibyśmy się spotkać z fajną parą na drinka- inteligentni i zadbani - ona 34 on 42....

Poznamy Panów/ Parę/Panią (3 odpowiedzi)

Cześć! Jak i gdzie znaleźć chętne osoby do zabawy w większym gronie? Jesteśmy parą znajomych po...

do góry