Widok
Moim zdaniem dobre rozwiązanie http://pixelghetto.com.pl/2023/04/12/kupno-domu-na-osiedlu/ jesteśmy bardzo zadowoleni.
Ja dzisiaj sprawdziłem jak kształtowały się ceny _ofertowe_ mieszkań w Gdyńskiej Sokółce.
Miesiąc Cena
2004.08 2201-2620
2004.12 2421-2620
2005.05 2421-2600
2006.10 3560-3780
2007.02 4620-5120
2007.07 5020-7200
Dzisiaj myślę, że w tych okolicach jest około 4500 za metr, tylko czy ktos jeszcze kupuje przewartościowane mieszkania?
Miesiąc Cena
2004.08 2201-2620
2004.12 2421-2620
2005.05 2421-2600
2006.10 3560-3780
2007.02 4620-5120
2007.07 5020-7200
Dzisiaj myślę, że w tych okolicach jest około 4500 za metr, tylko czy ktos jeszcze kupuje przewartościowane mieszkania?
kupował, kupuje i będzie kupował. Boom z 2006-07 nie wróci widać po kredytach że to już inna skala i rynek jest inny.
http://licznikmieszkan.atspace.com/kredyty.html
Pytanie jest o skalę, procesy rynkowe. Jeśli spodziewasz się mocnych obniżek i to szybko to się zawiedziesz, to jest proces. Teraz devy rozochocone rosnącym popytam powinny zacząć inwestycje, trochę im mina zrzednie jak się okaże że odrodzenie było tak cienkie i kruche jak ryżowy wafel. W między czasie spadnie limit kredytu, spadną marże, zaczną rosnąć stopy, spadnie wsparcie banków z zagranicy. Spodziewał bym się pychy developerów do końca roku, potem możliwe są jakieś większe obniżki (o ile teraz zaczną rozpoczynać inwestycje)
W tej chwili jeśli szukasz taniego mieszkania 1-3pok (na takie jest największy popyt) nie liczył bym na rabat
http://licznikmieszkan.atspace.com/kredyty.html
Pytanie jest o skalę, procesy rynkowe. Jeśli spodziewasz się mocnych obniżek i to szybko to się zawiedziesz, to jest proces. Teraz devy rozochocone rosnącym popytam powinny zacząć inwestycje, trochę im mina zrzednie jak się okaże że odrodzenie było tak cienkie i kruche jak ryżowy wafel. W między czasie spadnie limit kredytu, spadną marże, zaczną rosnąć stopy, spadnie wsparcie banków z zagranicy. Spodziewał bym się pychy developerów do końca roku, potem możliwe są jakieś większe obniżki (o ile teraz zaczną rozpoczynać inwestycje)
W tej chwili jeśli szukasz taniego mieszkania 1-3pok (na takie jest największy popyt) nie liczył bym na rabat
chyba że do odbioru za rok albo więcej, wtedy może uda się coś wywalczyć. Tak więc każdy musi na to patrzeć ze swojej perspektywy na czym mu zależy. Niezależnie od tego jesteśmy wydymani w bambuko przez zachodnich bankierów, jedni to widzą inni są ślepi a jeszcze inni zakładają klapki na oczy i udają że to czekolada
Najlepiej to zgadać się w 10, 20 czy 30 osób i kupić mieszkanie w pakiecie, hurtem...
Rabat w takim wypadku pewnie do utargowania z 20-30% przy ostrych negocjacjach...
Rynek psują moim zdaniem marynarze, kredyciarze, i po wpisach na forum z avatarami bycia w ciąży czy urodzenia maluszka- młode żonki, niepracujące oderwane od rzeczywistości i realnych cen.
Kończy sie to tak, że potem wypisują na forum posty, że kupiły mieszkanie za 7 czy 8 tys m2 i szukają sąsiadów do wspólnego zapoznania (gdy męża nie ma :D)...
... no a mąż najczęściej marynarz, bo niby kogo normalnego stać na 7/8 tys za m2 ?
Rabat w takim wypadku pewnie do utargowania z 20-30% przy ostrych negocjacjach...
Rynek psują moim zdaniem marynarze, kredyciarze, i po wpisach na forum z avatarami bycia w ciąży czy urodzenia maluszka- młode żonki, niepracujące oderwane od rzeczywistości i realnych cen.
Kończy sie to tak, że potem wypisują na forum posty, że kupiły mieszkanie za 7 czy 8 tys m2 i szukają sąsiadów do wspólnego zapoznania (gdy męża nie ma :D)...
... no a mąż najczęściej marynarz, bo niby kogo normalnego stać na 7/8 tys za m2 ?
Jak ktoś zarabia 4500 brutto (3000netto) albo więcej to stać... na kredyt na 30lat + do tego często pensja żonki. Tylko co to za życie, żadnej wolności, luzu. Jest część ludzi, która tyle zarabia (w sumie dla np. programisty żaden wysiłek znaleźć dziś umowę na czas nieokreślony na te 4500) i jednocześnie godzi się na te podłe warunki. Z tym że ta grupa się wyczerpie. To jest wszystko płynne, nie zawsze ktoś bierze od razu na 100% na 300-400tyś. Często sprzedaje kawalerke za 200tyś (kupioną jeszcze za kilkadziesiąt tyś), dokłada 100 i ma 3 pokoje. itd...
Może żyję w innym świecie, ale 3000 zł to starcza na opłaty, jedzenie, jakieś podstawowe życie, benzynę, mechanika, lekarstwa, wyjście do kina, na imprezę, restaurację itp. itd.
Nie wiem jak można zarabiając 3 tysiące zł miesięcznie pchać się w kredyt na 30 lat na 300 czy 400 tysięcy i w rzeczywistości spłacać 700-800 tys. zł
o_O
Nie wiem jak można zarabiając 3 tysiące zł miesięcznie pchać się w kredyt na 30 lat na 300 czy 400 tysięcy i w rzeczywistości spłacać 700-800 tys. zł
o_O
Witam. Jestem mlodym oficerem(30lat) na statku i mam swoje 12000zl co miesiac. PRZEPRASZAM,ze psuje wam 'tansze' kupno mieszkania. Czy nie moge za moja nauke i ciezka prace w maszynie kupic swojego 'wymarzonego'mieszkania?Ludzie mojego pokroju nie kupuja mieszkania za 300-350tys....i nie ma mowy o zawyzaniu Wam cen mieszkan.
5 lat opierdzielania się na akademii morskiej?
Za co wam płacą te 12000 zł miesięcznie?
I to jeszcze młody oficer, a starszy ile ma miesięcznie 30000 zł :D ?
Ryzykujecie życiem jak żołnierze w Afganistanie czy Iraku, ratujecie ludziom życie, macie na statku wytwórnię diamentów, produkujecie sprzęt medyczny ?
12000 zł za pływanie od portu do portu a potem taki idzie do dewelopera i zamiast 200 tys zł za mieszkanie płaci lekką ręką 300 czy 350 tys zł...
Ot cała prawda...
Za co wam płacą te 12000 zł miesięcznie?
I to jeszcze młody oficer, a starszy ile ma miesięcznie 30000 zł :D ?
Ryzykujecie życiem jak żołnierze w Afganistanie czy Iraku, ratujecie ludziom życie, macie na statku wytwórnię diamentów, produkujecie sprzęt medyczny ?
12000 zł za pływanie od portu do portu a potem taki idzie do dewelopera i zamiast 200 tys zł za mieszkanie płaci lekką ręką 300 czy 350 tys zł...
Ot cała prawda...
oj ludzie ludzie, przestańcie się atakować nikt z was nie jest temu winien. On ma prawo zarabiać 12tyś i chwała mu za to, niech sobie zarabia i kupuje apartament. Ja bym nie chciał kosztem tej rozłąki z rodziną, wszystko ma plusy i minusy.
Problem jest gdzie indziej, i wzajemne obwinianie się nic nie pomoże. Daliśmy się wydymać spekulantom finansowym i przez własną głupotę popadliśmy w kryzys który mamy (głupotę na poziomie państwa). Obowiązkiem Państwa jest dbać o stabilność na rynku, w tym stabilność cen. Stymulować rozwój. U nas to się potoczyło na dziko. Po wejściu do UE Goldmany wyczuły u nas żyłę złota i zrobiły na tym interes. Dla mnie człowiek na kredycie nie różni się od nieświadomego słupa. Ludzie są głupi myślą ja potrzebuję, ja biorę, trzeba zaakceptować, wszyscy biorą, finansiści chcą mojego dobra bo pani z firmy XXX ładnie prezentuje ofertę w TVN-nie czy polsacie. Rzeczywistość tak nie wygląda, ostatecznie to wasze życie i każdy o sobie decyduje żyjemy w "ciekawych" czasach to i łatwo nie jest, ale to jeszcze nie jest powód żeby skakać sobie do gardeł.
pozdwawiam i życzę spokojnego wieczoru
Problem jest gdzie indziej, i wzajemne obwinianie się nic nie pomoże. Daliśmy się wydymać spekulantom finansowym i przez własną głupotę popadliśmy w kryzys który mamy (głupotę na poziomie państwa). Obowiązkiem Państwa jest dbać o stabilność na rynku, w tym stabilność cen. Stymulować rozwój. U nas to się potoczyło na dziko. Po wejściu do UE Goldmany wyczuły u nas żyłę złota i zrobiły na tym interes. Dla mnie człowiek na kredycie nie różni się od nieświadomego słupa. Ludzie są głupi myślą ja potrzebuję, ja biorę, trzeba zaakceptować, wszyscy biorą, finansiści chcą mojego dobra bo pani z firmy XXX ładnie prezentuje ofertę w TVN-nie czy polsacie. Rzeczywistość tak nie wygląda, ostatecznie to wasze życie i każdy o sobie decyduje żyjemy w "ciekawych" czasach to i łatwo nie jest, ale to jeszcze nie jest powód żeby skakać sobie do gardeł.
pozdwawiam i życzę spokojnego wieczoru
Franc,BRODI
Po 1. kazdyjest panem swojego losu i kazdy wybral sobie prace
2. Zolnierze wybrali sobie taka prace i nie jada tam z przymusu.Jabyscie wiedzieli to ich kontrakty miesieczne to zarobki rzedu 8-10 tysiecy za najnizsze stanowskio.
3.Planuje kupic ok100m2 mieszkanie i nie zawyzam Wam waszych cen mieszkan o mniejszym metrazu.
4.Studia na Akademii Morskiej nie sa zym wyjatkowym. Wogole zadna uczelnia nie przygotuje czlowieka aby po jej ukonczeniu wspinal sie na szczyty.Istnieje takie cos jak umiejetnosc radzenia sobie w zyciu.Ciezko i sumiennie wykonywujac swoja prace kazdy ma wieksze sznase na osiagniecie swoich marzen.
5.Pracuje w systemie 28dni na statkua o potem 28 dni w domu.Wiem co to rozlaka...i moja rodzina.POgodzilismy sie z tym. Ale uwirzcie mi nie ma nic przyjemniejszego ,gdy moja rodzina po tych 28 dniach rozlaki ma mnie w domu przez 24h.Nasze zycie wyglada zazwyczaj inaczej niz ludzi pracujacych na ladzie.Kiedy wracam po 4 tyg do domu kocham moja zone jeszcze mocniej.Rozlaka mnie i moja zone tylko wzmacnia. Nie ma nic piekniejszego jak czuc' milosc' drugiego czlowieka ,gdy sie wraca do rodziny. Wy tego moze nie przezyjecie..i wasze zycie, wasz zwiazek bedzie taki sobie, bezbarwny az w koncu stanie sie monotonia.
6. EMERYTURA: Prosze WAS popracujcie do 65 roku zycia.Ja mam 30 lat.popracuje sobie jeszcze 20lat.przez te wszystkie lata zarobie okolo 3mln zlotych....z czwgo polowa 1,5ml odloze sobie i zainwestuje.POtem bede sobie siedziec na emeryturze i czekac az wy w wieku 65 lat skonczycie prace.to moje planowanie i nie moge potweirdzic ,ze wszystko sie uda.ale czlowiek bez planow na zycie traci sens w jego egzystencje.A marzenia nalezy spelniac...to dlateo pracuje w tym zawodzie.Podrozowanie, zwiedzanie choc krotkie to dodatki.Wy pewnie nigdy nie zobaczycie tych widokow.Najwyzej mozna kupic wycieczke,ktora duzo kosztuje.
Dosyc mam dyskusji z Wami.Ja sie WAS nie czepiam,,,wiec mysle,ze jesli macie w sobie choc troche kultury przestaniecie atakowac nasza prace marynarzy.To nie my Wam zanizamy rynek nieruchomosci...to wina szeregu mechanizmow finansowych a my 'pedzace male kroliczki' karmimy ich portfele.
Po 1. kazdyjest panem swojego losu i kazdy wybral sobie prace
2. Zolnierze wybrali sobie taka prace i nie jada tam z przymusu.Jabyscie wiedzieli to ich kontrakty miesieczne to zarobki rzedu 8-10 tysiecy za najnizsze stanowskio.
3.Planuje kupic ok100m2 mieszkanie i nie zawyzam Wam waszych cen mieszkan o mniejszym metrazu.
4.Studia na Akademii Morskiej nie sa zym wyjatkowym. Wogole zadna uczelnia nie przygotuje czlowieka aby po jej ukonczeniu wspinal sie na szczyty.Istnieje takie cos jak umiejetnosc radzenia sobie w zyciu.Ciezko i sumiennie wykonywujac swoja prace kazdy ma wieksze sznase na osiagniecie swoich marzen.
5.Pracuje w systemie 28dni na statkua o potem 28 dni w domu.Wiem co to rozlaka...i moja rodzina.POgodzilismy sie z tym. Ale uwirzcie mi nie ma nic przyjemniejszego ,gdy moja rodzina po tych 28 dniach rozlaki ma mnie w domu przez 24h.Nasze zycie wyglada zazwyczaj inaczej niz ludzi pracujacych na ladzie.Kiedy wracam po 4 tyg do domu kocham moja zone jeszcze mocniej.Rozlaka mnie i moja zone tylko wzmacnia. Nie ma nic piekniejszego jak czuc' milosc' drugiego czlowieka ,gdy sie wraca do rodziny. Wy tego moze nie przezyjecie..i wasze zycie, wasz zwiazek bedzie taki sobie, bezbarwny az w koncu stanie sie monotonia.
6. EMERYTURA: Prosze WAS popracujcie do 65 roku zycia.Ja mam 30 lat.popracuje sobie jeszcze 20lat.przez te wszystkie lata zarobie okolo 3mln zlotych....z czwgo polowa 1,5ml odloze sobie i zainwestuje.POtem bede sobie siedziec na emeryturze i czekac az wy w wieku 65 lat skonczycie prace.to moje planowanie i nie moge potweirdzic ,ze wszystko sie uda.ale czlowiek bez planow na zycie traci sens w jego egzystencje.A marzenia nalezy spelniac...to dlateo pracuje w tym zawodzie.Podrozowanie, zwiedzanie choc krotkie to dodatki.Wy pewnie nigdy nie zobaczycie tych widokow.Najwyzej mozna kupic wycieczke,ktora duzo kosztuje.
Dosyc mam dyskusji z Wami.Ja sie WAS nie czepiam,,,wiec mysle,ze jesli macie w sobie choc troche kultury przestaniecie atakowac nasza prace marynarzy.To nie my Wam zanizamy rynek nieruchomosci...to wina szeregu mechanizmow finansowych a my 'pedzace male kroliczki' karmimy ich portfele.
Ja sie marynarzy nie czepiam, tylko nie podoba mi się ton w jakim wypowiedziales się siudmego. I żeby było jasne nikt niczego na tym forum Ci nie zazdrości. Śmieszy mnie tylko stwierdzenie że '' Ludzie mojego pokroju nie kupuja mieszkania za 300-350tys''. Za kogo ty sie uważasz ?
Co do cen mieszkąń to wyraziłem swoją opinie wcześniej, są tyle po ile są i trzeba sie z tym pogodzić.
Co do cen mieszkąń to wyraziłem swoją opinie wcześniej, są tyle po ile są i trzeba sie z tym pogodzić.
"A skąd wiesz ile Brodi zarabia...."
Zarabiam więcej niż 12 tys zł miesięcznie...
Nie pływam na statkach, nie pracuję na lądzie na etat, mam własną firmę...
Atakować i wyzywać nikogo nie zamierzam.
Wyraziłem tylko swoją opinię, że marynarze oraz inne osoby dobrze zarabiające zawyżają ceny mieszkań, najczęściej tych w kwotach 250-350 tys zł.
Zarabiam więcej niż 12 tys zł miesięcznie...
Nie pływam na statkach, nie pracuję na lądzie na etat, mam własną firmę...
Atakować i wyzywać nikogo nie zamierzam.
Wyraziłem tylko swoją opinię, że marynarze oraz inne osoby dobrze zarabiające zawyżają ceny mieszkań, najczęściej tych w kwotach 250-350 tys zł.
Problem w tym, że wielu ludzi kupuje mieszkania warte 3 tysiące za m2, za 5 czy 6 tys zł.
Mieszkania warte 4-5 tys zł za m2, kupują za 7-8 tys zł za m2, nazywane one są wtedy apartamentami (zagranicą średniej wielkości mieszkaniami)...
Oczywiście można się z tym godzić i płacić jak ta owieczka lub szukać innych rozwiązań.
Np. w Hiszpanii rynek nieruchomości upadł, ceny osiągnęły zdrowy poziom....
Mieszkania warte 4-5 tys zł za m2, kupują za 7-8 tys zł za m2, nazywane one są wtedy apartamentami (zagranicą średniej wielkości mieszkaniami)...
Oczywiście można się z tym godzić i płacić jak ta owieczka lub szukać innych rozwiązań.
Np. w Hiszpanii rynek nieruchomości upadł, ceny osiągnęły zdrowy poziom....
do brondi czy tam brendi czy srendi
musisz wylewac tu swe gorzkie zale i placzki tu na forum???/ dyskusja jest na inny temat a nie o tym, za ile ty chcesz kupic mieszkanie i ile zarabiasz... ja zarabiam miesiecznie 10 tys i ch.j ci do tego, bede chcial to kupie mieszkanie od developera i to bez negocjacji. uwzieles sie tak tych marnarzy jakby ci ktory conajmniej zone wydymal. bez pozdrowien i bez odbioru
musisz wylewac tu swe gorzkie zale i placzki tu na forum???/ dyskusja jest na inny temat a nie o tym, za ile ty chcesz kupic mieszkanie i ile zarabiasz... ja zarabiam miesiecznie 10 tys i ch.j ci do tego, bede chcial to kupie mieszkanie od developera i to bez negocjacji. uwzieles sie tak tych marnarzy jakby ci ktory conajmniej zone wydymal. bez pozdrowien i bez odbioru
Co ty chrzanisz brodi??
Atakujesz marynarzy na calej linii, poniewaz:
1. Sugerujesz, ze 5 lat studiow na Akademii Morskiej to "opierdzielanie sie"
2. Piszesz ze nie powinni zabarbiac 12 tys.
3. Bagatelizujesz ciezkiwe warunki pracy, rozlake i jakby nie bylo narazenie zdrowia i zycia
4. Na pewno klamiesz, bo jak mozesz pisac raz,ze "za co wam placa te 12 tys?" a potem pisac ze ja to spokojnie zarabia wiecej niz 12 tys... Wowczas bys sie nie czepial, tzn "wyrazal wlasnej"
Jestes po prostu zlosliwym zazdrosnikiem, ktoremu nic w zyciu sie nie uklada, skoro nie satc cie zaplacic "lekka reka" jedynie 300-350 tys. PLN - gdybys zarabila ponad 12tys. to bys je zarobil w przeciagu 2 lat... zlosliwy nedzniku brodi!!!
"5 lat opierdzielania się na akademii morskiej?
Za co wam płacą te 12000 zł miesięcznie?
I to jeszcze młody oficer, a starszy ile ma miesięcznie 30000 zł :D ?
Ryzykujecie życiem jak żołnierze w Afganistanie czy Iraku, ratujecie ludziom życie, macie na statku wytwórnię diamentów, produkujecie sprzęt medyczny ?
12000 zł za pływanie od portu do portu a potem taki idzie do dewelopera i zamiast 200 tys zł za mieszkanie płaci lekką ręką 300 czy 350 tys zł...
brodi"
Atakujesz marynarzy na calej linii, poniewaz:
1. Sugerujesz, ze 5 lat studiow na Akademii Morskiej to "opierdzielanie sie"
2. Piszesz ze nie powinni zabarbiac 12 tys.
3. Bagatelizujesz ciezkiwe warunki pracy, rozlake i jakby nie bylo narazenie zdrowia i zycia
4. Na pewno klamiesz, bo jak mozesz pisac raz,ze "za co wam placa te 12 tys?" a potem pisac ze ja to spokojnie zarabia wiecej niz 12 tys... Wowczas bys sie nie czepial, tzn "wyrazal wlasnej"
Jestes po prostu zlosliwym zazdrosnikiem, ktoremu nic w zyciu sie nie uklada, skoro nie satc cie zaplacic "lekka reka" jedynie 300-350 tys. PLN - gdybys zarabila ponad 12tys. to bys je zarobil w przeciagu 2 lat... zlosliwy nedzniku brodi!!!
"5 lat opierdzielania się na akademii morskiej?
Za co wam płacą te 12000 zł miesięcznie?
I to jeszcze młody oficer, a starszy ile ma miesięcznie 30000 zł :D ?
Ryzykujecie życiem jak żołnierze w Afganistanie czy Iraku, ratujecie ludziom życie, macie na statku wytwórnię diamentów, produkujecie sprzęt medyczny ?
12000 zł za pływanie od portu do portu a potem taki idzie do dewelopera i zamiast 200 tys zł za mieszkanie płaci lekką ręką 300 czy 350 tys zł...
brodi"
Taaaa,
widzę, że chyba jesteś żoną albo dziewczyną marynarza, że tak filozofujesz i ich bronisz...
"Złośliwy nędzniku brodi!!!"- hehe, jakie urocze i romantyczne sformułowanie? Może skoczymy na kawkę?
Nie jestem żadnym zazdrośnikiem...
Pisałem tylko, że kupowanie głównie przez marynarzy po zawyżonych cenach mieszkań zawyża w ogóle ich ceny i wpływa negatywnie na rynek...
A odnośnie zarabiania to jest to każdego prywatna sprawa...
widzę, że chyba jesteś żoną albo dziewczyną marynarza, że tak filozofujesz i ich bronisz...
"Złośliwy nędzniku brodi!!!"- hehe, jakie urocze i romantyczne sformułowanie? Może skoczymy na kawkę?
Nie jestem żadnym zazdrośnikiem...
Pisałem tylko, że kupowanie głównie przez marynarzy po zawyżonych cenach mieszkań zawyża w ogóle ich ceny i wpływa negatywnie na rynek...
A odnośnie zarabiania to jest to każdego prywatna sprawa...
Brawo Katarzyno!!!dobitnie mu przywalilas o tym zazdrosnku.
Facet ma firme i zarabia (ponad12tys)a ciagle mecza go marynarze i ich zarobki.Sam kupuje swoje 57m2 i narzeka,ze ktos mu cene zawyza.A jakim jestes Ty czlowiekiem skoro marudzisz,ze ktos ci miejsce parkingowe zabiera, ktos ulotki roznosi i wklada Ci do skrzynki.
Wypowiadac sie mozesz...to zalety demokracji..ale nie ma miejsca na oskarzanie zon marynarzy ,ze zdradzaja swoich mezow. Zachowujesz sie poniezej przecietnej jako mezczyzna kulturalny.
Zajmij sie firma a nie na internecie siedzisz i wypisujesz glupie teksty o zonach marynarzy.Obrazasz wiele osob i takze mnie. Pamietaj,ze zdrada kazdego mozna spotkac i wiedza o tym najlepiej osoby ,ktore wyjechaly do pracy w kierunku UK.Zobacz ile rozwodow teraz jest...
Pochwal sie jaka firme prowadzisz, co sadzisz o Twoim zyciu i twojej zonie.Albo lepiej nie rob tego.My nie chcemy tego wiedziec..przeciez tematem tego postu jest 'Ile kosztowal m2 Waszego mieszkania od dewelopera ?'
Pozdrowienia z Brazylii dla wszystkich PAn...w tym takze dla Twojej i zycze jej aby nikt jej nie powiedzial,ze zony osob prowadzacych firme...to zdradliwe zony, kochanki marynarzy,ktorzy po powrocie z morza...swoja delikatnoscia i dbaniem o kobiete...spotykaja sie z nimi ,gdy ciezko prowadzisz swoja firme...
p.s A znam takie przypadki...uwierz mi..nawet informatyk w jednej z najlepszych firm w Trojmiescie moze byc tym 'losiem'
Facet ma firme i zarabia (ponad12tys)a ciagle mecza go marynarze i ich zarobki.Sam kupuje swoje 57m2 i narzeka,ze ktos mu cene zawyza.A jakim jestes Ty czlowiekiem skoro marudzisz,ze ktos ci miejsce parkingowe zabiera, ktos ulotki roznosi i wklada Ci do skrzynki.
Wypowiadac sie mozesz...to zalety demokracji..ale nie ma miejsca na oskarzanie zon marynarzy ,ze zdradzaja swoich mezow. Zachowujesz sie poniezej przecietnej jako mezczyzna kulturalny.
Zajmij sie firma a nie na internecie siedzisz i wypisujesz glupie teksty o zonach marynarzy.Obrazasz wiele osob i takze mnie. Pamietaj,ze zdrada kazdego mozna spotkac i wiedza o tym najlepiej osoby ,ktore wyjechaly do pracy w kierunku UK.Zobacz ile rozwodow teraz jest...
Pochwal sie jaka firme prowadzisz, co sadzisz o Twoim zyciu i twojej zonie.Albo lepiej nie rob tego.My nie chcemy tego wiedziec..przeciez tematem tego postu jest 'Ile kosztowal m2 Waszego mieszkania od dewelopera ?'
Pozdrowienia z Brazylii dla wszystkich PAn...w tym takze dla Twojej i zycze jej aby nikt jej nie powiedzial,ze zony osob prowadzacych firme...to zdradliwe zony, kochanki marynarzy,ktorzy po powrocie z morza...swoja delikatnoscia i dbaniem o kobiete...spotykaja sie z nimi ,gdy ciezko prowadzisz swoja firme...
p.s A znam takie przypadki...uwierz mi..nawet informatyk w jednej z najlepszych firm w Trojmiescie moze byc tym 'losiem'
Prawda jest taka że każdy kto zdecydował się na mieszkanie - nie ważne czy na kredyt czy też nie - wpłynął na ceny - na to jakie są. Ale również zahamował poważne spowolnienie - takie jak jest w USA. I tak ci bardziej zamożni pomogli tym ''biedniejszym'' którzy kredytowali zakup. Gdyby ceny spadły, banki na pewno zażądały by od nich dodatkowego zabezpieczenia. Rodzina na swoim - również temu zaradziła....
Katarzyna - jeżeli uważasz że mieszkanie za 350 tys to '' jedynie tyle'', to chyba trochę przesadziłaś. Pokaż mi przeciętnego Skandynawa Niemca, albo kogokolwiek którego stać na zakup mieszkania za gotówkę u siebie w Kraju...
Co do cen, to nie wydaje mi się iż cena mieszkania w trójmieście (Gdynia - Sopot - Gdańsk) może spaść kiedykolwiek do 3000tys za m^2.
A co do ''pływania'' - to wolałbym się nie wypowiadać. Generalnie nie podoba mi się iż większość studentów studiów dziennych zamiast spłacać to co zyskali, pływa u zagranicznych armatorów nabijając kasę innym. Nie płacąc nawet zus'u - choć nie wszyscy pewnie.
Katarzyna - jeżeli uważasz że mieszkanie za 350 tys to '' jedynie tyle'', to chyba trochę przesadziłaś. Pokaż mi przeciętnego Skandynawa Niemca, albo kogokolwiek którego stać na zakup mieszkania za gotówkę u siebie w Kraju...
Co do cen, to nie wydaje mi się iż cena mieszkania w trójmieście (Gdynia - Sopot - Gdańsk) może spaść kiedykolwiek do 3000tys za m^2.
A co do ''pływania'' - to wolałbym się nie wypowiadać. Generalnie nie podoba mi się iż większość studentów studiów dziennych zamiast spłacać to co zyskali, pływa u zagranicznych armatorów nabijając kasę innym. Nie płacąc nawet zus'u - choć nie wszyscy pewnie.
Franc....nie palce Zus bo TY placisz i widzisz jak Twoje pieniadze na skladki zasilaja emerytury 35-40 emerytow z policji, gornictwa,wojskowych.
Ja nie place Zus....ale za to moje pieniadze wydaje w tym kraju..w Polsce kupujac polskie towary, kupujac mieszkanie. Gdyby nie my to padlo by wiekszosc trojmiejskich kantorow a ludzie stracili prace(to tylko taki przyklad).
To pieniadze kilku tysiecy marynarzy w trojmiescie i okolicach zasilaja konta firm na rynku.Wiec nie pisz mi takich bzdur...
Ja nie placilem za studia...Nie placi sie takze na studia na uniwerku. A co powiesz studentom medycyny????Czy kiedykolwiek poszedles do lekarza i wydal ci paragon za usluge???TO ty utrzymujesz uczelnie...abysmy my sie tam bezplatnie uczyli.Ale pwoiem ci cos jeszcze: Ja aby studiowac wzialem w PKO S.A kredyt studencki.Ok. 22tys zlotychTeraz bede go jeszcze 5 lat splacal.Nie zapominaj jeszcze o moich rodzicach ,ktorzy swoja praca tez umozliwiaj mi i nie tylko bezplatna nauke na uczelaniah dziennych.
ZEGNAM I WRACAM DO CZYTANIA
Ja nie place Zus....ale za to moje pieniadze wydaje w tym kraju..w Polsce kupujac polskie towary, kupujac mieszkanie. Gdyby nie my to padlo by wiekszosc trojmiejskich kantorow a ludzie stracili prace(to tylko taki przyklad).
To pieniadze kilku tysiecy marynarzy w trojmiescie i okolicach zasilaja konta firm na rynku.Wiec nie pisz mi takich bzdur...
Ja nie placilem za studia...Nie placi sie takze na studia na uniwerku. A co powiesz studentom medycyny????Czy kiedykolwiek poszedles do lekarza i wydal ci paragon za usluge???TO ty utrzymujesz uczelnie...abysmy my sie tam bezplatnie uczyli.Ale pwoiem ci cos jeszcze: Ja aby studiowac wzialem w PKO S.A kredyt studencki.Ok. 22tys zlotychTeraz bede go jeszcze 5 lat splacal.Nie zapominaj jeszcze o moich rodzicach ,ktorzy swoja praca tez umozliwiaj mi i nie tylko bezplatna nauke na uczelaniah dziennych.
ZEGNAM I WRACAM DO CZYTANIA
Heh, ale mnie rozbawiłeś.... Jednak nie ma co z Tobą polemizować. Chyba morska piana wymyła Ci resztki szarych komórek, albo jakiś brazylijski trans zawrócił Ci w głowie. Jak Tobie się wydaje ze paru marynaży zarabiających 3tys euro utrzymuje trójmiasto to po prostu albo brak Ci rozumu, albo te 3 tysiące euro które zarabiasz przewróciło Ci w głowie. Człowieku zrozum, że takie pieniądze nie są czymś nadzwyczajnym.
Pozatym kto wymienia pieniądze w kantorze. Jakbyś wymieniał większą sumę to wiedział byś że praktycznie w każdym banku można negocjować kurs, który jest wyższy niż w kantorze. Pokaż mi normalny kraj w którym funkcjonują kantory.
A to że nie płaciłeś za studia, a teraz nie nie płacisz nawet podatku dochodowego jest naganne, bo Twoje dzieci za to zapłacą.
Pozatym kto wymienia pieniądze w kantorze. Jakbyś wymieniał większą sumę to wiedział byś że praktycznie w każdym banku można negocjować kurs, który jest wyższy niż w kantorze. Pokaż mi normalny kraj w którym funkcjonują kantory.
A to że nie płaciłeś za studia, a teraz nie nie płacisz nawet podatku dochodowego jest naganne, bo Twoje dzieci za to zapłacą.
Ludzie przestancie karmic tego trola rts widzew lodz Koles pisze jakies bzdury,a wy to lykacie jak cieple buleczki.Niech sobie zarabia po 30 tys miesiecznie i niech sie tym chwali w necie na takim forum jak to:).Proponuje zbanowac tego uzytkownika,bo dyskusja przez niego zeszla na inne tory.Sam nick swiadczy o jego inteligencji..,nie odpowiadajcie mu i tyle
Wszystko zmienić to znaczy podrożeć czy potanieć ?
Mówi się o drugiej fali kryzysu ale mówi się też o podwyższeniu cen ze względu na euro...
Jakie masz zdanie w tym temacie ?
Aha jeszcze odnośnie kupowania mieszkania- jak mówili Ci deweloperzy np. że chcą 4550 za m2 a Ty im że np 4200 i odwracałeś się i wychodziłeś to mieli Cię gdzieś, chcieli negocjować, widać było jakieś ich starania czy generalnie wszystkie chcieli puścić załóżmy po 4700, poszukać łosi ? ...
Mówi się o drugiej fali kryzysu ale mówi się też o podwyższeniu cen ze względu na euro...
Jakie masz zdanie w tym temacie ?
Aha jeszcze odnośnie kupowania mieszkania- jak mówili Ci deweloperzy np. że chcą 4550 za m2 a Ty im że np 4200 i odwracałeś się i wychodziłeś to mieli Cię gdzieś, chcieli negocjować, widać było jakieś ich starania czy generalnie wszystkie chcieli puścić załóżmy po 4700, poszukać łosi ? ...
Myślec że za jakiś czas można się spodziewać obniżki, nie liczyłbym jednak na zmianę powyżej 10%. Długoterminowo pewnie będzie podwyżka (10 lat) Jeżeli jednak mieszkania (mowie o tych najtańszych) zaczną tanieć, bardziej (powiedzmy 15%) to wtedy Polskę czeka taki kryzys że raczej nic z tego dobrego by nie wyszło. Myślę że rząd wprowadził Rodzinę na Swoim żeby nie dopuścić do sytuacji takiej jak w stanach. Co prawda uniemożliwiło to kupnie części społeczeństwa kupno mieszkania po dużo niższych cenach, ale jednocześnie uchroniło większość przed bankructwem. To taka moja teoria, pewnie dla Niektórych dość odważna
Generalnie negocjowałem u kilku deweloperów.
Około roku temu - sytuacja była trochę inna - czytaj była większa niepewność i niby większa chęć do negocjacji.
Mieszkania których oscylowały w granicach 6 i więcej za metr rzeczywiste można było kupić trochę taniej. Tańsze (4,5 tys za m^2) przy wpłacie od razu 100 procent zniżki były od 1000zł!!! (śmieszne z lokaty było 1,5 miesięcznie) do 13tys. ( co było nie wiele większą wartością niż zyski z lokat). Targi były bardzo zacięte czasami. Generalnie kończyło się tak że'' no jak pan nie chce to sprzedamy komu innemu, mamy kilka osób w kolejce'' Choć ciężko w to uwierzyć to była prawda!
Większość ludzi kupowała za kredyty, (z tego co zauważyłem), marynarzy raczej nie zauważyłem :-)
Nie wiem jak sytuacja wygląda teraz, ale patrząc na ilość rozpoczętych budów to jest chyba jeszcze gorzej.
Generalnie negocjowałem u kilku deweloperów.
Około roku temu - sytuacja była trochę inna - czytaj była większa niepewność i niby większa chęć do negocjacji.
Mieszkania których oscylowały w granicach 6 i więcej za metr rzeczywiste można było kupić trochę taniej. Tańsze (4,5 tys za m^2) przy wpłacie od razu 100 procent zniżki były od 1000zł!!! (śmieszne z lokaty było 1,5 miesięcznie) do 13tys. ( co było nie wiele większą wartością niż zyski z lokat). Targi były bardzo zacięte czasami. Generalnie kończyło się tak że'' no jak pan nie chce to sprzedamy komu innemu, mamy kilka osób w kolejce'' Choć ciężko w to uwierzyć to była prawda!
Większość ludzi kupowała za kredyty, (z tego co zauważyłem), marynarzy raczej nie zauważyłem :-)
Nie wiem jak sytuacja wygląda teraz, ale patrząc na ilość rozpoczętych budów to jest chyba jeszcze gorzej.
Moim zdaniem większość mieszkań w Gdańsku i Gdyni poza centrum jest wartych ok 3000 zł za m2...
Kilka lat temu mieszkania były mniej więcej po 2000-2800 za m2.
Dlatego też na dzień dzisiejszy mogę dać 3600-4000 zł za m2 i to jest max.
Kupowanie powyżej tych kwot mieszkania to dla mnie przepłacanie...
Warto kupować w grupie i negocjować z deweloperami...
Szkoda, że mieszkania w Redzie i Rumi nie są tak tanie jak kiedyś. Ceny się praktycznie wyrównały z Gdynią i Gdańskiem....
CO WAŻNE !!
Ktoś w tym temacie, 1 z pierwszych postów napisał, że miał mozliwość zakupu mieszkania za 3600 zł m2... ciekawa czy to prawda i jakie osiedle ?!!??!
Kilka lat temu mieszkania były mniej więcej po 2000-2800 za m2.
Dlatego też na dzień dzisiejszy mogę dać 3600-4000 zł za m2 i to jest max.
Kupowanie powyżej tych kwot mieszkania to dla mnie przepłacanie...
Warto kupować w grupie i negocjować z deweloperami...
Szkoda, że mieszkania w Redzie i Rumi nie są tak tanie jak kiedyś. Ceny się praktycznie wyrównały z Gdynią i Gdańskiem....
CO WAŻNE !!
Ktoś w tym temacie, 1 z pierwszych postów napisał, że miał mozliwość zakupu mieszkania za 3600 zł m2... ciekawa czy to prawda i jakie osiedle ?!!??!
Myślę że na dzień dzisiejszy 4000 za metr to jest okazja. Zaznaczam ze za miesiąc okazją może być 3900.
A co do przepłacania, to wydaje mi się że trzeba wsiąść trochę więcej czynników pod uwagę. Życie jest za krótkie żeby czekać i czekać i myśleć i się zastanawiać..... Oczywiście każdy jest w innej sytuacji... Mi się nie chciało już latać i myśleć....
A co do przepłacania, to wydaje mi się że trzeba wsiąść trochę więcej czynników pod uwagę. Życie jest za krótkie żeby czekać i czekać i myśleć i się zastanawiać..... Oczywiście każdy jest w innej sytuacji... Mi się nie chciało już latać i myśleć....
"zaczną tanieć, bardziej (powiedzmy 15%) to wtedy Polskę czeka taki kryzys że raczej nic z tego dobrego by nie wyszło. Myślę że rząd wprowadził Rodzinę na Swoim żeby nie dopuścić do sytuacji takiej jak w stanach. Co prawda uniemożliwiło to kupnie części społeczeństwa kupno mieszkania po dużo niższych cenach, ale jednocześnie uchroniło większość przed bankructwem. To taka moja teoria, pewnie dla Niektórych dość odważna"
Możesz ją czymś poprzeć ? Moim zdaniem *kompletnie nic* to nie zmieni. Zadaj sobie jedno pytanie - jaki procent PKB ma budownictwo mieszkaniowe w 1) wspomnianym USA 2) np. Hiszpanii 3) w Polsce.
Od razu podam Ci bez szukania że budownictwo mieszkaniowe w Polsce to około 1% PKB, my nie jesteśmy uzależnieni od budownictwa! Tak jak np. hiszpania gdzie połowa wpływów podatkowych jest generowana z nieruchomości. Nie mam danych na temat USA ale to jest kompletnie inna gospodarka.
Możesz ją czymś poprzeć ? Moim zdaniem *kompletnie nic* to nie zmieni. Zadaj sobie jedno pytanie - jaki procent PKB ma budownictwo mieszkaniowe w 1) wspomnianym USA 2) np. Hiszpanii 3) w Polsce.
Od razu podam Ci bez szukania że budownictwo mieszkaniowe w Polsce to około 1% PKB, my nie jesteśmy uzależnieni od budownictwa! Tak jak np. hiszpania gdzie połowa wpływów podatkowych jest generowana z nieruchomości. Nie mam danych na temat USA ale to jest kompletnie inna gospodarka.
jeśli chodzi o wzrosty w prespektywie > 10 lat to absolutnie w to nie wierzę. Cena będzie tam wysoka o co będzie bój. Liczba ludności zacznie wtedy dramatycznie spadać, więc bój będzie o to aby poprawić sobie warunki bytowania a nie tylko mieszkać na swoim, więc już nie będzie tej desperacji, zyskać mogą tylko bardzo dobre komfortowe mieszkania ale to będą wzrosty bez szału.
banki wiedzą że jeśli zarządały by masowo zabezpieczeń to podcieły by gałąź na której siedzą, więc nigdy tego nie zrobią same z siebie. Jak znam polaków to większość też zagryzła by zęby i wpisało w hipoteke dom rodziców albo ojcowizne.
Banki celowo blokują inwestycje firm w developerke żeby ograniczyć podaż i tym samym blokować wartości swoich aktywów (jak kto woli cen mieszkań)
Banki celowo blokują inwestycje firm w developerke żeby ograniczyć podaż i tym samym blokować wartości swoich aktywów (jak kto woli cen mieszkań)
3600 to widziałem dwie inwestycje: jedna to mieszkania w systemie developerskim czyli na wlasnosc budowane przez OTBS na Kowalach - buduja teraz 3 minibloki (ok 20 mieszkan) metraze od 45 do 70m2, po 3600 byly te wieksze, te mniejsze kosztowaly ok 3850/m2 - najlepiej szukac wpisujac w google "otodom otbs". Druga lokalizacja to okolice Starogardzkiej ale nie pamietam przez kogo budowane. No i Hossa miala od 3650 ale tylko duze i prawie roku temu :)
ps. Radzilbym zwracac uwage NIE TYLKO na cene, nawet w danej (tej samej) lolalizacji - czasami warto dopłacic i kupic porzadniejszy budynek po drugiej stronie ulicy - w przypadku w/w otbsu radzilbym raczej zakup mieszkan na Kowalach od Polnordu, choc nieco drozsze to unikniesz wielu niemilych rozczarowan.
ps. Radzilbym zwracac uwage NIE TYLKO na cene, nawet w danej (tej samej) lolalizacji - czasami warto dopłacic i kupic porzadniejszy budynek po drugiej stronie ulicy - w przypadku w/w otbsu radzilbym raczej zakup mieszkan na Kowalach od Polnordu, choc nieco drozsze to unikniesz wielu niemilych rozczarowan.
Też widziałem u deweloperów 3600 za m2.
Ale myślę jednak, że w dużej mierze to naciąganie i ściema...
Za 3600 m2 to są pewnie 100 m2 mieszkania albo partery...
Jednak z drugiej strony to mocny sygnał, że na rok 2009/2010 3600 zł za m2 to cena o którą można się bić, walczyć i gryźć...
To pewnie takie minimum, które część deweloperów ustawiła sobie i broni jak skarbu.
3600, 3700, 3900 ok, ale niżej nie zejdą,
i tak mają 150-200 % zarobku...
co o tym myślicie?
Ale myślę jednak, że w dużej mierze to naciąganie i ściema...
Za 3600 m2 to są pewnie 100 m2 mieszkania albo partery...
Jednak z drugiej strony to mocny sygnał, że na rok 2009/2010 3600 zł za m2 to cena o którą można się bić, walczyć i gryźć...
To pewnie takie minimum, które część deweloperów ustawiła sobie i broni jak skarbu.
3600, 3700, 3900 ok, ale niżej nie zejdą,
i tak mają 150-200 % zarobku...
co o tym myślicie?
bez kitu nie mają > 100% marży zysku na mieszkaniach po 3600zl.
Koszt wybudowania czegoś takiego z ziemią na pewno zamyka się w 2-3tyś. Też uważam że poniżej 3tyś raczej nie zejdzie ale do 3tyś mogą się zbliżyć. Zobaczcie za ilu buduje Orlex i macie sensowne minimum.
m2 ziemi w Gdańsku przy obwodnicy to 200-400zl, policzone na PUM to jest żadna różnica czy mieszkanie jest w Wejcherowie czy Gdańsku. Sądzę że Orlex sprzedaje z jakimś niewielkim zyskiem więc to pewnie jest minimum.
Koszt wybudowania czegoś takiego z ziemią na pewno zamyka się w 2-3tyś. Też uważam że poniżej 3tyś raczej nie zejdzie ale do 3tyś mogą się zbliżyć. Zobaczcie za ilu buduje Orlex i macie sensowne minimum.
m2 ziemi w Gdańsku przy obwodnicy to 200-400zl, policzone na PUM to jest żadna różnica czy mieszkanie jest w Wejcherowie czy Gdańsku. Sądzę że Orlex sprzedaje z jakimś niewielkim zyskiem więc to pewnie jest minimum.
Mam 3 pytania:
1) Orlex źle mi się kojarzy. Wszyscy narzekają na tą firmę... Czy to są zabiegi konkurencji czy faktycznie nie warto kupować od Orlexu. Jaka jest prawda ?
2) Jakie ceny ma Orlex mniej więcej ? Na ich stronie widzę tylko tel, nie ma chyba cennika szczegółowego...
3) Czemu mieszkania na parterze są tańsze od tych na piętrach ? Czy warto oszczędzić kilkanaście tys i zamieszkać na parterze ?
1) Orlex źle mi się kojarzy. Wszyscy narzekają na tą firmę... Czy to są zabiegi konkurencji czy faktycznie nie warto kupować od Orlexu. Jaka jest prawda ?
2) Jakie ceny ma Orlex mniej więcej ? Na ich stronie widzę tylko tel, nie ma chyba cennika szczegółowego...
3) Czemu mieszkania na parterze są tańsze od tych na piętrach ? Czy warto oszczędzić kilkanaście tys i zamieszkać na parterze ?
1-2 nie wiem w tej chwili
3)
- wszyscy patrza ci w okno
- mieszkanie jest zimniejsze (z dołu sąsiad cię nie grzeje) -> więcej płacisz za ogrzewanie
- większy potencjalny chałas od ulicy (dzieci, menele)
- mniej światła, zwłaszcza w gęstej zabudowie
+ można postawić sobie bierznie i sąsiad nie będzie narzekał że mu łupisz w sufit ;)
+ ogródek, który jest zazwyczaj totalnie beznadziejny do ani grila w nim nie zrobisz ani nie posiedzisz bo na widoku jest niemiło
czy warto ? IMHO nie
3)
- wszyscy patrza ci w okno
- mieszkanie jest zimniejsze (z dołu sąsiad cię nie grzeje) -> więcej płacisz za ogrzewanie
- większy potencjalny chałas od ulicy (dzieci, menele)
- mniej światła, zwłaszcza w gęstej zabudowie
+ można postawić sobie bierznie i sąsiad nie będzie narzekał że mu łupisz w sufit ;)
+ ogródek, który jest zazwyczaj totalnie beznadziejny do ani grila w nim nie zrobisz ani nie posiedzisz bo na widoku jest niemiło
czy warto ? IMHO nie
Zawsze tak będzie, niestety. Pozostaje albo kupić i samemu się przekonać albo poprostu nie kupować ale wtedy zostanie się znów w niepewności.
Dziś rozmawiałam z pewną koleżanką w pracy, która mówiła że mieszka w Orlexie i jest bardzo zadowolona. Ja trochę mniej więc jak widać różnie jest. Zależy też dużo od wymagań osób mieszkających.
Dziś rozmawiałam z pewną koleżanką w pracy, która mówiła że mieszka w Orlexie i jest bardzo zadowolona. Ja trochę mniej więc jak widać różnie jest. Zależy też dużo od wymagań osób mieszkających.
Nie mam pojęcia ile płaciła, a mieszkanie pewnie kupiła jakiś czas temu ale nie pytałam dokładnie kiedy.
Skoro najmniejsze mieszkanie w Orlexie kosztuje 114000 (podobno) to wychodzi ok. 3800 za metr więc myślę, że ok. 4000 to standard. Wszystko zależy też od ułożenia i jakości mieszkania. Do tego garaż za nie małą sumę i piwnica (jak kto lubi)
Skoro najmniejsze mieszkanie w Orlexie kosztuje 114000 (podobno) to wychodzi ok. 3800 za metr więc myślę, że ok. 4000 to standard. Wszystko zależy też od ułożenia i jakości mieszkania. Do tego garaż za nie małą sumę i piwnica (jak kto lubi)
4000 zł za m2 na końcu Trójmiasta (Wejherowo, Reda, okolice Wejherowa) od niepewnego dewelopera (dużo osób narzeka na grzyb i cienkie ściany itp.) to nie jest moim zdaniem żadna rewelacja....
4000 zł za m2 mnie nie powala, myślałem, że orlex w swojej ofercie ma mieszkania grubo poniżej 4000 zł za m2.
Moim zdaniem już lepiej dołożyć parę stów na metrze do semeko, investu, inpro, hossy itp.
4000 zł za m2 mnie nie powala, myślałem, że orlex w swojej ofercie ma mieszkania grubo poniżej 4000 zł za m2.
Moim zdaniem już lepiej dołożyć parę stów na metrze do semeko, investu, inpro, hossy itp.
Artykuł faktycznie dziwny, bo różne ruiny pokazali, ale z drugiej strony znajomy kupił 2 lata temu mieszkanie pod Wiedniem i płacił w okolicach 1 tys euro za m2...
Oczywiście nie mówimy o centrum, tylko o terenach pod Wiedniem, ale jednak...
To potwierdza stare powiedzenie, że zarobki mamy chińskie a ceny kosmiczne...
Oczywiście nie mówimy o centrum, tylko o terenach pod Wiedniem, ale jednak...
To potwierdza stare powiedzenie, że zarobki mamy chińskie a ceny kosmiczne...
takie sympatyczne określenie naszej ojczyzny, wielowymiarowa metafora jak kto woli.
akt jest na mieszkanie ziemia to często użytkowanie dla przykładu
- pięć wzgórz w hossie
- żurawie wzgórze w allconn
- 3 żagle w inpro.
czasem jest własność czasem użytkowanie dlatego trzeba pytać. uważam że użytkowanie to straszne zdzierstwo.
akt jest na mieszkanie ziemia to często użytkowanie dla przykładu
- pięć wzgórz w hossie
- żurawie wzgórze w allconn
- 3 żagle w inpro.
czasem jest własność czasem użytkowanie dlatego trzeba pytać. uważam że użytkowanie to straszne zdzierstwo.
Teraz jest gorzej>?
A co koniec kryzysu ? ....
Myślałem, że kryzys dopiero idzie a spadki cen to kwestia kilku-kilkunastu miesięcy, a co za tym idzie, negocjacje i rabaty...
Oglądam teraz kilka stron deweloperów i widzę dziesiątki mieszkań po 4 tys m2, jeszcze kilka miesięcy temu były podobne po 4.500-5500...
A co koniec kryzysu ? ....
Myślałem, że kryzys dopiero idzie a spadki cen to kwestia kilku-kilkunastu miesięcy, a co za tym idzie, negocjacje i rabaty...
Oglądam teraz kilka stron deweloperów i widzę dziesiątki mieszkań po 4 tys m2, jeszcze kilka miesięcy temu były podobne po 4.500-5500...
Póki ludzie będą kupować mieszkania po 5000-7000 za m2, to nie doczekamy się specjalnych spadków cenowych...
Ja czekam na przekroczenie przez większość deweloperów magicznej granicy 4000 zł za m2...
Jak fajnie mieszkanka poza centrum będą po ok. 3500-3800 zł za m2 to będzie można się zacząć zastanawiać nad drobną negocjacją z deweloperem typu garaż i piwniczka gratis i minus 2-3 stówki na metrze
:)
Ja czekam na przekroczenie przez większość deweloperów magicznej granicy 4000 zł za m2...
Jak fajnie mieszkanka poza centrum będą po ok. 3500-3800 zł za m2 to będzie można się zacząć zastanawiać nad drobną negocjacją z deweloperem typu garaż i piwniczka gratis i minus 2-3 stówki na metrze
:)
do 60-ki?
To zależy ile lat mam teraz...
Może mam 59 ? :D
A tak poważnie- mieszkania moim zdaniem są bardzo drogie i przewartościowane, bo ludzie je kupują po zawyżonych cenach. Zgadzają się na to...
Jakbyśmy przestali kupować za 200% ceny tak naprawdę, to deweloperzy nie mając klientów zeszliby z cen, dawaliby rabaty, gratisy....
I nie tylko w 3mieście, ale w całej Polsce...
Najbardziej to powariowali w Warszaffffce....
Tak się zamyka to koło...
To zależy ile lat mam teraz...
Może mam 59 ? :D
A tak poważnie- mieszkania moim zdaniem są bardzo drogie i przewartościowane, bo ludzie je kupują po zawyżonych cenach. Zgadzają się na to...
Jakbyśmy przestali kupować za 200% ceny tak naprawdę, to deweloperzy nie mając klientów zeszliby z cen, dawaliby rabaty, gratisy....
I nie tylko w 3mieście, ale w całej Polsce...
Najbardziej to powariowali w Warszaffffce....
Tak się zamyka to koło...
FRANC tu się nie zgodzę, koszty developerom bardzo mocno spadły, w wawie buduje się za 3tyś/m2 z zmienią i wszystkimi kosztami. do tego 20%zysku i jest 3600zl.
Fakt że spadek cen się przeciąga jest to spowodowane nie tyle złymi przewidywaniami co lobbingiem firm developerskich i banków. Reko T miała wejść z rok temu, wejdzie za pół roku... Rodzina na swoim trzyma absurdalne limity, odzwierciedlające koszty sprzed 2lat.
Teraz developerzy powinni zaczynać inwestycje, zobaczymy ile ich zaczną, sądzę że sporo. Niezłe będzie zaskoczenie jak się okaże że popyt nie wzrasta. Wystarczy spojrzeć na ilość udzielonych kredytów
Styczeń 2010 = styczeń 2009 = 1/2 stycznia 2008 = 1/4 stycznia 2007
Fakt że spadek cen się przeciąga jest to spowodowane nie tyle złymi przewidywaniami co lobbingiem firm developerskich i banków. Reko T miała wejść z rok temu, wejdzie za pół roku... Rodzina na swoim trzyma absurdalne limity, odzwierciedlające koszty sprzed 2lat.
Teraz developerzy powinni zaczynać inwestycje, zobaczymy ile ich zaczną, sądzę że sporo. Niezłe będzie zaskoczenie jak się okaże że popyt nie wzrasta. Wystarczy spojrzeć na ilość udzielonych kredytów
Styczeń 2010 = styczeń 2009 = 1/2 stycznia 2008 = 1/4 stycznia 2007
Sprytnie to policzyłeś, ale nie wziąłeś pod uwagę:
- odpływu kapitału/zysku do spółek matek
- odpływu kapitału/zysku do kooperantów
- omijania opodatkowania, zwrotu VAT itp.
- sprzedaży przestrzeni użytkowej
- sprzedaży biur
- przychodu z wynajmu/dzierżawy
Podsumowując raport finansowy raportem, ale ile w rzeczywistości zarobili to niewiadomo...
- odpływu kapitału/zysku do spółek matek
- odpływu kapitału/zysku do kooperantów
- omijania opodatkowania, zwrotu VAT itp.
- sprzedaży przestrzeni użytkowej
- sprzedaży biur
- przychodu z wynajmu/dzierżawy
Podsumowując raport finansowy raportem, ale ile w rzeczywistości zarobili to niewiadomo...
Nie bądźmy naiwni ze cena spadnie jak ktoś napisał do 3500zł i jeszcze będą dawać gratisy te czasy nie wrócą. Może developerzy by obniżyli ceny jakby się wszyscy zbuntowali i nikt nic nie kupił przez pół roku ale taka sytuacja nigdy nie będzie miała miejsca nie da się namówić całej polski do nie kupowania.
Jak ktoś dokładnie obserwuje rynek to zauważy że cena wcale nie spada ostatnio a wręcz przeciwnie da się zauważyć niewielki wzrost cenowy 1-2%.
To ze niektórzy developerzy maja teraz dość atrakcyjna cenę często wynika z tego ze to jest dopiero rozpoczynana inwestycja a w umowie widnieje zapis o waloryzacji, więc w dniu odbioru cena okazuje się być wyższa.
Druga sprawa że większość atrakcyjnych cen wynika z jakiś uciążliwości mieszkania typu: parter, brak piwnicy do wykupienia, mieszkanie zaciemnione, słaby rozkład mieszkania, bliskość okien drugiego sąsiad itp itd.
Developerzy często ogłaszają się pisząc ze ceny np. od 4000zł a wiec zazwyczaj jest to jedno lub dwa mieszkania na zachętę lub porostu nieciekawych a reszta ma już większa cenę.
Generalnie raczej bym oczekiwał podwyżek za jakiś czas ze względu na to że developerzy w czasie kryzysu wstrzymali inwestycje a wiec starli się sprzedać mieszkania które już maja , gdy te mieszkania zostaną sprzedane a nie zostaną wybudowane w odpowiednim czasie następne zacznie brakować mieszkań najbardziej poszukiwanych łącząc to z rozluźnieniem polityki kredytowej banków ludzie zaczną kupować mieszkania których będzie brak i znów zacznie się rzucanie na dziurę w ziemi co oczywiście wykorzystają developerzy podnosząc ceny.
Podsumowując gdybym miał zamiar kupić mieszkanie zrobił bym to teraz albo już jakiś pół roku temu.
Jak ktoś dokładnie obserwuje rynek to zauważy że cena wcale nie spada ostatnio a wręcz przeciwnie da się zauważyć niewielki wzrost cenowy 1-2%.
To ze niektórzy developerzy maja teraz dość atrakcyjna cenę często wynika z tego ze to jest dopiero rozpoczynana inwestycja a w umowie widnieje zapis o waloryzacji, więc w dniu odbioru cena okazuje się być wyższa.
Druga sprawa że większość atrakcyjnych cen wynika z jakiś uciążliwości mieszkania typu: parter, brak piwnicy do wykupienia, mieszkanie zaciemnione, słaby rozkład mieszkania, bliskość okien drugiego sąsiad itp itd.
Developerzy często ogłaszają się pisząc ze ceny np. od 4000zł a wiec zazwyczaj jest to jedno lub dwa mieszkania na zachętę lub porostu nieciekawych a reszta ma już większa cenę.
Generalnie raczej bym oczekiwał podwyżek za jakiś czas ze względu na to że developerzy w czasie kryzysu wstrzymali inwestycje a wiec starli się sprzedać mieszkania które już maja , gdy te mieszkania zostaną sprzedane a nie zostaną wybudowane w odpowiednim czasie następne zacznie brakować mieszkań najbardziej poszukiwanych łącząc to z rozluźnieniem polityki kredytowej banków ludzie zaczną kupować mieszkania których będzie brak i znów zacznie się rzucanie na dziurę w ziemi co oczywiście wykorzystają developerzy podnosząc ceny.
Podsumowując gdybym miał zamiar kupić mieszkanie zrobił bym to teraz albo już jakiś pół roku temu.
Bartez1982 to nie jest takie proste że developrzy sobie wstrzymają budowy do czasu sprzedania tych rozpoczętych. po pierwsze mają do wykarmienia koszty stałe i jest to ślepy zaułek ponieważ przy spadku obrotu one pozostają takie same, stąd potem mały zysk. Tymczasem może zacząć budować konkurencja ponieważ jest to opłacalne. Fakt spadku budów wynikał nie z obrażania się tylko z odmów banków na kredyt inwestycyjny oraz oczekiwania na spadek cen u wykonawców. Zobacz ile mamy dziś developerów a ile było 5 lat temu ? zobacz po targach ile zaczną nowych budów. Jeśli hossa, allcon albo ekolan przestaną budować to generalnie świat się nie zawali.
Nie jestem zwolennikiem teori mocnych tąpnięć, ale uważam ze mieszkania beda tanieć, tylko że to jest proces. Zwyżki, które obserwójemy to normalne fluktuacje cen, spowodowane generalnie chaosem oraz przeszłymi anomaliami na rynku.
Nie jestem zwolennikiem teori mocnych tąpnięć, ale uważam ze mieszkania beda tanieć, tylko że to jest proces. Zwyżki, które obserwójemy to normalne fluktuacje cen, spowodowane generalnie chaosem oraz przeszłymi anomaliami na rynku.
Otóż to banki nie chciały im kredytować ale tak czy siak chodzi o to że nie było ciągłości w budowie więc będzie okres w którym będzie mniejsza liczba dostępnych mieszkań. Pewnie że świat się nie zawali ale znów wniosek że będzie mniej mieszkań jak przestaną budować.
Zgadza się że teraz rozpocznie się dużo inwestycji ale na ich skończenie potrzeba z reguły 2 lat, a co przez te dwa lata?? Można powiedzieć że mniejsi developerzy wypełnia ta lukę chociaż częściowo.
Jak będzie pożyjemy zobaczymy. :)
Zgadza się że teraz rozpocznie się dużo inwestycji ale na ich skończenie potrzeba z reguły 2 lat, a co przez te dwa lata?? Można powiedzieć że mniejsi developerzy wypełnia ta lukę chociaż częściowo.
Jak będzie pożyjemy zobaczymy. :)
Sprzedaży biur nie wziąłem bo rozmawiamy o mieszkaniach. Jeżeli jeszcze weźmiemy zyski z lokali użytkowych to wyjdzie nam ze rentowność z budowy mieszkań jest jeszcze mniejsza. Firma ma podwykonawców - jak większość, tak że nie wiem czy jest tam jakiś odpływ. Dywidenda to pewnie była dla udziałowców ale z tego dochodu.
Oni nie zajmują się budową nie wiem czy mają zwroty Vat.
Oni nie zajmują się budową nie wiem czy mają zwroty Vat.
Za ile można kupić mieszkanie w rozsądnej okolicy czyli dzielnice od sopotu do gdańsk wrzeszcz - przymorze itp?
Jak bardzo są skłonni do negocjacji deweloperzy tam budujący?
Mam wrażenie, że podawane ceny dotyczą lokalizacji obrzeżowych, gdzie codziennie trzeba stać w korkach aby dojechać w okolice centrum.
Jak bardzo są skłonni do negocjacji deweloperzy tam budujący?
Mam wrażenie, że podawane ceny dotyczą lokalizacji obrzeżowych, gdzie codziennie trzeba stać w korkach aby dojechać w okolice centrum.
Zagranicą w centrach miast mieszkają tylko bardzo majętni ludzie.
U nas do centrum pchają się wszyscy...
Czy w Stanach czy w innych krajach, przenoszenie się ludzi na skraj miasta lub za miasto to naturalny trend...
Odnośnie Wrzeszcza, Przymorza dodaj sobie do 4000-5000 za m2, jakieś 2-3 tys zł za m2
U nas do centrum pchają się wszyscy...
Czy w Stanach czy w innych krajach, przenoszenie się ludzi na skraj miasta lub za miasto to naturalny trend...
Odnośnie Wrzeszcza, Przymorza dodaj sobie do 4000-5000 za m2, jakieś 2-3 tys zł za m2
Ja sprzedałam mieszkanie na Przymorzu w styczniu ale na rynku wtórnym za około 5850 z m2. Sama kupiłam mieszkanie na osiedlu Nowy Horyzot (deweloper EuroStyl) za 4900 m2 podaję łączny koszt za "podwyższony standard", hala garażowa, piwnice, balkoN. Dodatkowo wziełam opcję wykończenia pod klucz ale to już osobne rozliczenie.
a, i jeszcze nie mogłem się nadziwić cenom eurostylu w inwestycji nowa oliwa - 8500 za metr. Pani na targach nie potrafiła mi w żaden sposób uzasadnić tak wysokiej ceny.
Po chwili desperackiego szukania powodów w gruncie, lokalizacji odpuściłem sobie rozmowę.
Na kolejnym stoisku znalazłem ofertę za 6500 i 7000zł w okolicach eurostylowej inwestycji.
Jednym słowem ceny z czapy.
Po chwili desperackiego szukania powodów w gruncie, lokalizacji odpuściłem sobie rozmowę.
Na kolejnym stoisku znalazłem ofertę za 6500 i 7000zł w okolicach eurostylowej inwestycji.
Jednym słowem ceny z czapy.
Czyli ceny mieszkań skoczyły 200-300% a zarobki w sumie takie same lub trochę większe...
Smutne ...
Do wyboru pozostaje:
- kupić drogie mieszkanie (minimum 5 tys zł za m2, pewnie 200% właściwej wartości)
- budować dom (dużo ciężkiej pracy, stresów, sam dom wychodzi tanio 200-300 tys zł za 150 m2, ale do tego trzeba mieć działkę, więc wychodzi x 2)
- czekać, czekać i jeszcze raz czekać na spadki cen (naiwnie w nie wierzę, ale czytałem forum mieszkaniowe sprzed roku i dwóch i wtedy ludzie też czekali... nic się za bardzo nie zmieniło...)
- dalej mieszkać u rodziców, teściów, wynajmować itp. itd.
Smutne ...
Do wyboru pozostaje:
- kupić drogie mieszkanie (minimum 5 tys zł za m2, pewnie 200% właściwej wartości)
- budować dom (dużo ciężkiej pracy, stresów, sam dom wychodzi tanio 200-300 tys zł za 150 m2, ale do tego trzeba mieć działkę, więc wychodzi x 2)
- czekać, czekać i jeszcze raz czekać na spadki cen (naiwnie w nie wierzę, ale czytałem forum mieszkaniowe sprzed roku i dwóch i wtedy ludzie też czekali... nic się za bardzo nie zmieniło...)
- dalej mieszkać u rodziców, teściów, wynajmować itp. itd.
Ja też sprzedawałam mieszkanie na Przymorzu za 6000zł/m2 w zeszłym roku- z tym, że zrobione do wprowadzenia i okazuje się, że do chwili obecnej ceny tam wcale nie spadły - chciałam kupić kawalerkę. Na początku bumu budowlanego byłam zainteresowana zakupem mieszkania 115m i cena była 4600 za m - okazało się, że zostało jedne ostatnie i jest 5 osób przede mną. Był to dla mnie szok-kolejki po mieszkania-miał Pani poinformowała mnie, że nie muszę czekać w kolejce, mogę zakupić mieszkanie z kolejnej inwestycji za 5600zł:)-wszystko dotyczy Moreny okolic Myśliwskiej. Dlatego też doszłam do wniosku, że za takie pieniądze kupię dom i jeszcze go urządzę - niewiele się pomyliłam, bo wtedy jeszcze takiego bumu na domy nie było i mam nie dość, że znacznie więcej niż 115m, to jeszcze ogromny ogród:)
Jola gratuluje :-)
o_O każdy przypadek trzeba chyba rozpatrywać indywidualnie zarówno o ile wzrosły mieszkania z podziałem na segmenty/dzielnice rynku. Średnia nic nie mówi (po za tym że mocno zdrożało), tylko wprowadza w błąd.
Tak samo swoją sytuacje należy oceniać indywidualnie, mi nie zależy bo mogę tanio wynająć sobie mieszkanie wynajem w nowym budownictwie to obecnie 17-25zl/m2. Tylko że ja nie mam żony, dzieci i nie wiem czy chce mi się siedzieć w 3city całe życie. Gdyby były ceny niższe to bym się nad tym nie zastanawiał, jeśli są wysokie to nie ma dla mnie powodu żeby kupić dlatego że w skali realnej będzie tylko taniej. Po za tym wolę kupić bez kredytu, kredyt to niewola. Ja kocham wolność, np. to że mogę się zwolnić kiedy chcę bo nie mam zobowiązań finansowych na 2000-3000zl miesięcznie. Jeśli masz żonę, dzieci w drodze to oczywiście twoja (lub kogokolwiek ) sytuacja wygląda inaczej.
Własne m/dom to też własne miejsce na świecie, z doświadczenia powiem że wynajem to trochę co innego - mieszkasz samodzielnie ale nie ma "własnego miejsca na świecie". Jednym na tym zależy innym nie.
Krótko mówiąc to jest głębsze, nie można powiedzieć absolutnie nie kupować albo kupować.
pozdrawiam
o_O każdy przypadek trzeba chyba rozpatrywać indywidualnie zarówno o ile wzrosły mieszkania z podziałem na segmenty/dzielnice rynku. Średnia nic nie mówi (po za tym że mocno zdrożało), tylko wprowadza w błąd.
Tak samo swoją sytuacje należy oceniać indywidualnie, mi nie zależy bo mogę tanio wynająć sobie mieszkanie wynajem w nowym budownictwie to obecnie 17-25zl/m2. Tylko że ja nie mam żony, dzieci i nie wiem czy chce mi się siedzieć w 3city całe życie. Gdyby były ceny niższe to bym się nad tym nie zastanawiał, jeśli są wysokie to nie ma dla mnie powodu żeby kupić dlatego że w skali realnej będzie tylko taniej. Po za tym wolę kupić bez kredytu, kredyt to niewola. Ja kocham wolność, np. to że mogę się zwolnić kiedy chcę bo nie mam zobowiązań finansowych na 2000-3000zl miesięcznie. Jeśli masz żonę, dzieci w drodze to oczywiście twoja (lub kogokolwiek ) sytuacja wygląda inaczej.
Własne m/dom to też własne miejsce na świecie, z doświadczenia powiem że wynajem to trochę co innego - mieszkasz samodzielnie ale nie ma "własnego miejsca na świecie". Jednym na tym zależy innym nie.
Krótko mówiąc to jest głębsze, nie można powiedzieć absolutnie nie kupować albo kupować.
pozdrawiam
Zgadzam się
Mi też już się nie chciało myśleć za dużo i rok temu kupiłem mieszkanie. Nawet jeżeli przepłaciłem (chociaż podobne mieszkanie w tej lokalizacji kosztuje teraz 50tys więcej) to nie bardzo się tym przejmuje. Czym jest to w perspektywie tylu lat spędzonych w tym mieszkaniu...
Jak ktoś ma ochotę to niech się nie waha, nie będzie żałował...
Mi też już się nie chciało myśleć za dużo i rok temu kupiłem mieszkanie. Nawet jeżeli przepłaciłem (chociaż podobne mieszkanie w tej lokalizacji kosztuje teraz 50tys więcej) to nie bardzo się tym przejmuje. Czym jest to w perspektywie tylu lat spędzonych w tym mieszkaniu...
Jak ktoś ma ochotę to niech się nie waha, nie będzie żałował...
O nie nie nie...
Jak się ludzie przestaną wahać i zastanawiać i skoczą do zakupu tych przewartościowanych mieszkań to one w ogóle nie stracą na wartości, jeszcze ceny skoczą...
To tak Franc jakbyś poszedł do kina i kupił bilet na zwykły film np. Autor Widmo Polańskiego i Pani w kasie by sobie zażyczyła 40 zł... a Ty na to, że ok, po wyjściu z kina byś się cieszył, że film fajny i że warto było...
Widzisz tym się różnimy, że ja bym nie dał 40 zł za bilet, co najwyżej 17 zł, poszukał kameralnego, tańszego kina lub obejrzał w domu...
Co nie zmienia faktu, że np. w USA są promocje i w dzień bilety kosztują równe 5 dolarów, a tam ludzie zarabiają kilka razy więcej od większości Polaków...
Jak się ludzie przestaną wahać i zastanawiać i skoczą do zakupu tych przewartościowanych mieszkań to one w ogóle nie stracą na wartości, jeszcze ceny skoczą...
To tak Franc jakbyś poszedł do kina i kupił bilet na zwykły film np. Autor Widmo Polańskiego i Pani w kasie by sobie zażyczyła 40 zł... a Ty na to, że ok, po wyjściu z kina byś się cieszył, że film fajny i że warto było...
Widzisz tym się różnimy, że ja bym nie dał 40 zł za bilet, co najwyżej 17 zł, poszukał kameralnego, tańszego kina lub obejrzał w domu...
Co nie zmienia faktu, że np. w USA są promocje i w dzień bilety kosztują równe 5 dolarów, a tam ludzie zarabiają kilka razy więcej od większości Polaków...
Zgadzam się szkoda życia na czekanie na wielką okazję - oczywiście też uważam, że ceny nieruchomości są chore, ale nie wyobrażam też sobie czekać i szukać w nieskończoność, ze może cena spadnie o 200zł, bo wtedy kredyt zdrożeje o 300:)
Gratuluję tym, którzy obracają milionami i mogą kupować nieruchomości za gotówkę - chociaż jest ich znikoma ilość.
Każdy podejmuje decyzję z własnej perspektywy i chyba to indywidualna sprawa, czy chce się wiązać kredytem na 10,20,30 czy 40 lat.Jedni tracą życie czekając na okazje mieszkając z rodzicami w 2,3 pokojach, albo wiecznie wynajętym mieszkaniu, a drudzy na spłatę kredytów mieszkając we własnym M i ciesząc się życiem:)
Nie rozumiem tylko tej złości na ludzi którzy decydują się na zakup tych mieszkań - przecież można zawsze kupić taniej to, co zostanie i wtedy developer zawsze na mniej chodliwe lokum da większy rabat i to są te okazje właśnie. To Developer sam tak naprawdę ustala te ceny, przecież był kryzys,a ceny prawie nie drgnęły; brak kredytów - mniejszy popyt, ceny nadal takie same. Niestety ludzie muszą gdzieś mieszkać, zakładają rodziny i zawsze będzie popyta na mieszkania.
Oczywiście życzę powodzenia i być może szczęścia, a uda się znaleźć swoje wymarzone M za 3500zł za m, ale nie liczyłabym, ze będzie to w Gdańsku, czy Gdyni - ewentualnie można kupić mieszkanie z rynku wtórnego do kapitalnego remontu, to takie ceny pewnie będą możliwe.
Gratuluję tym, którzy obracają milionami i mogą kupować nieruchomości za gotówkę - chociaż jest ich znikoma ilość.
Każdy podejmuje decyzję z własnej perspektywy i chyba to indywidualna sprawa, czy chce się wiązać kredytem na 10,20,30 czy 40 lat.Jedni tracą życie czekając na okazje mieszkając z rodzicami w 2,3 pokojach, albo wiecznie wynajętym mieszkaniu, a drudzy na spłatę kredytów mieszkając we własnym M i ciesząc się życiem:)
Nie rozumiem tylko tej złości na ludzi którzy decydują się na zakup tych mieszkań - przecież można zawsze kupić taniej to, co zostanie i wtedy developer zawsze na mniej chodliwe lokum da większy rabat i to są te okazje właśnie. To Developer sam tak naprawdę ustala te ceny, przecież był kryzys,a ceny prawie nie drgnęły; brak kredytów - mniejszy popyt, ceny nadal takie same. Niestety ludzie muszą gdzieś mieszkać, zakładają rodziny i zawsze będzie popyta na mieszkania.
Oczywiście życzę powodzenia i być może szczęścia, a uda się znaleźć swoje wymarzone M za 3500zł za m, ale nie liczyłabym, ze będzie to w Gdańsku, czy Gdyni - ewentualnie można kupić mieszkanie z rynku wtórnego do kapitalnego remontu, to takie ceny pewnie będą możliwe.
Pytałem się ile wyszedł koszt budowy jego domu. Stan zbliżony do deweloperskiego bez uwzględnienia dróg dojazdowych ani nawet ziemi którą miał. Materiały średnia półka. Dom budowali Panowie (bez umowy). Dom budował w ciągu ostatniego roku. Cena około 3tys złotych za metr kwadrat. I wciąż jeszcze wykańcza.
Poniżej 3,5 tys to naprawdę już chyba nikt nie zejdzie....
Taki sobie wniosek wysnułem..
Poniżej 3,5 tys to naprawdę już chyba nikt nie zejdzie....
Taki sobie wniosek wysnułem..
Franc to już lepiej przejrzeć statystyki GUS, przy czym trzeba wziąść pod uwagę że
1. koszty mocno spadły a dane mają 1-2letnie opóźnienie, więc spojrzał bym ile wynosiły rok, dwa lata temu.
2. to jest średnia więc wliczane są do niej koszty SkyTower
IMHO da się za 2500-3000 zbudować na przedmieściach z gruntem, na prawdę zdziwił bym sie jak by to nie było możliwe. Do tego marża powiedzmy 15%.
Fakt jest taki że ceny nie są bezpośrednio konsekwencją kosztów, wiedza o kosztach jedynie pomaga ograniczyć możliwe scenariusze wydażeń, to wszystko.
"Price is what you pay, value is what you get" george soros
1. koszty mocno spadły a dane mają 1-2letnie opóźnienie, więc spojrzał bym ile wynosiły rok, dwa lata temu.
2. to jest średnia więc wliczane są do niej koszty SkyTower
IMHO da się za 2500-3000 zbudować na przedmieściach z gruntem, na prawdę zdziwił bym sie jak by to nie było możliwe. Do tego marża powiedzmy 15%.
Fakt jest taki że ceny nie są bezpośrednio konsekwencją kosztów, wiedza o kosztach jedynie pomaga ograniczyć możliwe scenariusze wydażeń, to wszystko.
"Price is what you pay, value is what you get" george soros
Wybudować możesz dom za 1200 za m2, możesz i za 4000 zł za m2...
Wszystko zależy od lokalizacji, wkładu własnej pracy itp itd.
Wiem, że wkładając dużo własnej pracy, gdy pomaga rodzina itd. to koszt m2 dużego domu może wynosić spokojnie 1500-2500 zł za m2...
Jestem o tym święcie przekonany, bo niejeden znajomy się budował za Gdynią czy Gdańskiem....
Ale nawet jeżeli policzycie 150 m2 x 2000 zł to wychodzi 300 000 zł + koszt działki, więc liczmy pół miliona, kto ma na dzień dzisiejszy takie pieniądze ?
Wszystko zależy od lokalizacji, wkładu własnej pracy itp itd.
Wiem, że wkładając dużo własnej pracy, gdy pomaga rodzina itd. to koszt m2 dużego domu może wynosić spokojnie 1500-2500 zł za m2...
Jestem o tym święcie przekonany, bo niejeden znajomy się budował za Gdynią czy Gdańskiem....
Ale nawet jeżeli policzycie 150 m2 x 2000 zł to wychodzi 300 000 zł + koszt działki, więc liczmy pół miliona, kto ma na dzień dzisiejszy takie pieniądze ?
Ludzie o czym wy dyskutejecie?Ceny sprzed 2006 roku nie wroca nigdy,mozliwe ze o ile beda spadki(jesli wogole beda) to ceny spadna o kilkaset zlotych na metrze,nie sadze zeby gdziekolwiek w trojmiescie mozna bylo kupic ponizej 4 tys/m2.Chyba ze beda to mieszkania wielkie,takie powyzej 80 m.Faktem jest,ze praktycznie kazdy developer moglby zjechac z marzy od reki przynajmniej 10 %,ale liczenie ze zjedzie 40% jest naiwnoscia...
aha, to jak deweloper może zjechać 10%, a 40% nigdy nie zjedzie, to tak samo może podwyższyć 10%, nawet 40% i nie zjedzie...
a tym co na kredyt biorą to i tak wszystko jedno czy mieszkanie kosztuje 300 000 czy 340 000....
kupujecie te mieszkania jak potulne baranki....
zadłużając się na całe życie, wasze wnuki pewnie też...
Nie chcecie walczyć o niższe ceny- bo nie deweloper nie zjedzie... bo nie...
smutne...
a tym co na kredyt biorą to i tak wszystko jedno czy mieszkanie kosztuje 300 000 czy 340 000....
kupujecie te mieszkania jak potulne baranki....
zadłużając się na całe życie, wasze wnuki pewnie też...
Nie chcecie walczyć o niższe ceny- bo nie deweloper nie zjedzie... bo nie...
smutne...
Prorok jaki czy co ???
Kupilam mieszkanie - utargowałam 300zł/m2 + piwnicę i kilka dupereli typu dodatkowe gniazdka itakie tam
Uważam że szybciej doczekałabym się 2m2 na Lostowicach niż własnego M za poniżej 4tys na m2 w centrum ( a nie zamierzam wychodzic na balkon i oglądać scenerii z "Ptaków" Hitchcocka (czyt.Szadółki)
Kupilam mieszkanie - utargowałam 300zł/m2 + piwnicę i kilka dupereli typu dodatkowe gniazdka itakie tam
Uważam że szybciej doczekałabym się 2m2 na Lostowicach niż własnego M za poniżej 4tys na m2 w centrum ( a nie zamierzam wychodzic na balkon i oglądać scenerii z "Ptaków" Hitchcocka (czyt.Szadółki)
Franc zgadzam się z Tobą, a frustratom proponuję się wziąć do roboty i zacząć rozglądać za mieszkaniem już teraz, a nie czekać na cud i kolejne podwyżki od nowego roku spowodowane wzrostem VATU:)No chyba, ze nie mają zamiaru nic kupić i tylko szukają czegoś dla zabicia czasu i założyli ten wątek:)
Każdy kupuje mieszkanie za tyle na ile go stać, więc po co te wyrzuty w stosunku do ludzi, że zapłacili za coś 5tys, a nie 4tys - to ich prywatna sprawa i podejrzewam, ze każdy chętnie kupił by nieruchomość w centrum za 3,5tys zł, ale nie ma takich nieruchomości na rynku i nie będzie.
Każdy kupuje mieszkanie za tyle na ile go stać, więc po co te wyrzuty w stosunku do ludzi, że zapłacili za coś 5tys, a nie 4tys - to ich prywatna sprawa i podejrzewam, ze każdy chętnie kupił by nieruchomość w centrum za 3,5tys zł, ale nie ma takich nieruchomości na rynku i nie będzie.
To, za ile ktoś kupił swoje mieszkanie to masz racje, jest sprawą tej osoby i nikomu nic do tego. Faktem jest ze masa ludzi nie mysli racjonalnie i kupuje przewartosciowane mieszkania biorac kredyt na 30-45lat a po 5 latach splaty juz ma problem z tym co dalej.
Czy ktos moze mi wskazac inny produkt, ktory mozna kupic w Polsce, ktorego cena zmienila sie tak jak cena mieszkania?
Pod koniec 2004 roku kupilem mieszkanie za 2600zl/metr. Dzisiaj w tej lokalizacji ceny są około 4500zl/metr.
Czy jest jakis inny produkt, np. samochod, telewizor, komputer itp. którego cena w ciągu 5 lat została wywindowana o 80% ?
Czy ktos moze mi wskazac inny produkt, ktory mozna kupic w Polsce, ktorego cena zmienila sie tak jak cena mieszkania?
Pod koniec 2004 roku kupilem mieszkanie za 2600zl/metr. Dzisiaj w tej lokalizacji ceny są około 4500zl/metr.
Czy jest jakis inny produkt, np. samochod, telewizor, komputer itp. którego cena w ciągu 5 lat została wywindowana o 80% ?