Widok
Jak wygląda to gotowanie na dwa dni? Ziemniaki odgrzewacie? Nigdy tak nie gotowałam, może się przestawię. Czy tylko mięso? Macie ochotę na drugi dzień na to samo?
Ja mam 800 zł na jedzenie na miesiąc, ciężko mi się zmieścić. Czasami na koniec mąż 100 dorzuca albo na koniec placki ziemniaczane, pierogi z lidla itd :) Ogólnie tak żeby chleb, na kanapki coś, mleko, chemia i na obiad to tak najlepiej by mi było wydawać tak ok 35 zł. To już by był luksus i bym miała wszystko. A mi wychodzi z tego 800 tak ok 25 na dzień. Da się ale czasami ciężko. Wydaje mi się, że robię dość drogie obiady. Jeszcze to jakiś soczek, serek dla córki zawsze po coś wyciągnie rączke i już naciąga mamę.
Ja mam 800 zł na jedzenie na miesiąc, ciężko mi się zmieścić. Czasami na koniec mąż 100 dorzuca albo na koniec placki ziemniaczane, pierogi z lidla itd :) Ogólnie tak żeby chleb, na kanapki coś, mleko, chemia i na obiad to tak najlepiej by mi było wydawać tak ok 35 zł. To już by był luksus i bym miała wszystko. A mi wychodzi z tego 800 tak ok 25 na dzień. Da się ale czasami ciężko. Wydaje mi się, że robię dość drogie obiady. Jeszcze to jakiś soczek, serek dla córki zawsze po coś wyciągnie rączke i już naciąga mamę.
ja na dwa dni gotuję zazwyczaj gulasz, klopsiki, zupy, pieczenie - coś co można odgrzać i smakuje tak samo jak poprzedniego dnia.
Ziemniaki jak mi zostaną (jak mało to dogotowuję więcej) to robię z nich kopytka, czy kluski śląskie na następny dzień.
Wyżej jedna z Was pytała się jak zrobić pieczeń. Ja np schabik nacieram solą pieprzem świeżo mielonym, papryką słodką i ostrą, i musztardą, Całe ząbki czosnku upycham w mięsko ( my akurat lubimy czosnek, więc go nie żałuję) dodatkowo można natrzeć rozmarynem, tymiankiem - co kto woli. Piekę w naczyniu żaaroodpornym zamkniętym -na ok 20 min przez wyjęciem ściągam pokrywkę, żeby mięsko miało chrupiącą skórkę.
Ziemniaki jak mi zostaną (jak mało to dogotowuję więcej) to robię z nich kopytka, czy kluski śląskie na następny dzień.
Wyżej jedna z Was pytała się jak zrobić pieczeń. Ja np schabik nacieram solą pieprzem świeżo mielonym, papryką słodką i ostrą, i musztardą, Całe ząbki czosnku upycham w mięsko ( my akurat lubimy czosnek, więc go nie żałuję) dodatkowo można natrzeć rozmarynem, tymiankiem - co kto woli. Piekę w naczyniu żaaroodpornym zamkniętym -na ok 20 min przez wyjęciem ściągam pokrywkę, żeby mięsko miało chrupiącą skórkę.
ja dziś robię naleśniki, bo to dla mnie (piątek bezmięsny-ja) mąż zje kurczaczka z przed wczoraj robionego - mnie się wczoraj trafiła degustacja pizzy w pracy - to obiad był ;P
A do naleśników zamiast kupować coś specjalnie, zrobię jakieś wypełnienie z owoców które mam w domu.
A do naleśników zamiast kupować coś specjalnie, zrobię jakieś wypełnienie z owoców które mam w domu.
Madness is the gift, that has been given to me!!
z ziemniakow jak zostaną można zrobić super kotlety ziemniaczane. Ugotowane ziemniaki trzeba przepuścić przez maszynkę, albo praskę, do tego dodajemy trochę mąki, jajko, sól, pieprz i przyprawy do smaku, do środka można dołożyc podsmażoną kiełbaskę z cebulką, albo jakieś warzywa. Generalnie co kto lubi:)
wszystko razem mieszamy, obtaczamy w bułce tartej i hop na patelnię. Smażymy na złoty kolor z obu stron, można zjeść z gulaszem, sosem, surówką albo same:) generalnie jak kto lubi
wszystko razem mieszamy, obtaczamy w bułce tartej i hop na patelnię. Smażymy na złoty kolor z obu stron, można zjeść z gulaszem, sosem, surówką albo same:) generalnie jak kto lubi
Pisała, że ich piątka jest. Ilości masła, coli i całej reszty nie rozumiem, ale 20/5=4. Wychodzi po cztery bułki dziennie dla każdego. To dużo? To ja zjadam ogromne ilości pieczywa, bo u mnie (jestem sama) idzie pół bochenka chleba albo 5-6 bułek dziennie (oprócz obiadu, jak nie mam obiadu to 1-2 bułki więcej). No ale ja jedzenia sobie nie żałuję.
Ja nie wiem, ile dokładnie wydaję na jedzenie, ale mieścimy się ogólnie w 300zł na tydzień na jedzenie + inne wydatki. 2 osoby dorosłe i synek. Mięso mamy 4x w tygodniu, piątki bezmięsne, w niedzielę jesteśmy u rodziców na obiedzie, a w soboty nie gotuję bo mi się nie chce ;) Przyjeżdżamy z zakupów na cały tydzień i wcinamy co kupiliśmy ;)
Jak trzeba kupić dziecku buty to jedzenie biedniejsze, jak nie ma ekstra wydatków to mamy więcej jogurtów i fajniejsze dodatki do chleba :) Zup prawie nie gotuję, bo mąż nie lubi, uważa, że to nie jest obiad. Za to lubi wszelkie kluchowate jedzenie, czyli pierogi, kopytka, placki ziemniaczane itp.
Chleb piekę sama, mięso kupuję w mięsnym - w Biedronce kilka razy kupiłam i prawie zawsze okazywało się obrzydliwe. Owoców staram się kupować dużo, bo mam traumę z dzieciństwa, jak mi wydzielali ;)
Jak trzeba kupić dziecku buty to jedzenie biedniejsze, jak nie ma ekstra wydatków to mamy więcej jogurtów i fajniejsze dodatki do chleba :) Zup prawie nie gotuję, bo mąż nie lubi, uważa, że to nie jest obiad. Za to lubi wszelkie kluchowate jedzenie, czyli pierogi, kopytka, placki ziemniaczane itp.
Chleb piekę sama, mięso kupuję w mięsnym - w Biedronce kilka razy kupiłam i prawie zawsze okazywało się obrzydliwe. Owoców staram się kupować dużo, bo mam traumę z dzieciństwa, jak mi wydzielali ;)
Lidka - obiady na dwa dni:
- zupy
- gulasz
- zrazy/bitki (ja robię tylko wieprzowe)
- kotlety mielone (jednego dnia np. na świeżo z patelni, drugiego dnia dorobić jakiś sos albo z podsmażoną cebulką można dać też pieczarki :] kotlety można też pokroić w plasterki i zużyć jako nadzienie do tortilli czy naleśników, do tego ulubione warzywka lub surówka)
- pulpeciki w sosie (koperkowym, pomidorowym, pieczarkowym)
- pieczone kawałki kurczaka lub cały kurczak - następnego dnia podgrzać w piekarniku albo zrobić sos
- gołąbki - zwykle robi się ilość na kilka obiadów ;) a nie tylko na dwa :]
- naleśniki (ruskie, z pieczarkami, z porami, z mięsem - też robię na dwa dni)
- pierogi
- kluski ziemniaczane ze skwarkami (następnego dnia odsmażane) i twarogiem :]
- kartacze (musisz ugotować mięso z dużą ilością warzyw, żeby farsz był smaczny, to automatycznie powstaje też pyszny rosół) - jednego dnia gotowane, drugiego odsmażane (jeszcze smaczniejsze)
- sos boloński - jednego dnia jako spaghetti, drugiego dnia dorób sos beszamelowy, ugotuj jakiś makaron i zrób zapiekankę "oszukana lazania" ;) albo dla odmiany ziemniaki w zapiekance :]
- placuszki z piersi kurczaka
itd. :]
_______
ziemniaków raczej nie gotuję za dużo - chyba, że specjalnie z myślą, że następnego dnia zrobię odsmażane albo plindze :] plindze można zjeść z dowolnym sosem - nawet pieczarkowym :] i wyjdzie pyszny obiad za kilka złotych(dosłownie!)
robiłam też kotlety z gotowanych ziemniaków i marchewki z groszkiem - pyyycha :]
któregoś razu usmażyłam placków ziemniaczanych z 5kg ziemniaków ;P na 4 osoby dorosłe i dziecko :] dużo zostało - więc następnego dnia zrobiłam z nich zapiekankę :]
____________
jak chleba zostanie za dużo - można przerobić na zapiekanki/sandwiche czy pyszne kotlety z chleba na obiad :] albo zrobić "francuskie tosty" ;)
- zupy
- gulasz
- zrazy/bitki (ja robię tylko wieprzowe)
- kotlety mielone (jednego dnia np. na świeżo z patelni, drugiego dnia dorobić jakiś sos albo z podsmażoną cebulką można dać też pieczarki :] kotlety można też pokroić w plasterki i zużyć jako nadzienie do tortilli czy naleśników, do tego ulubione warzywka lub surówka)
- pulpeciki w sosie (koperkowym, pomidorowym, pieczarkowym)
- pieczone kawałki kurczaka lub cały kurczak - następnego dnia podgrzać w piekarniku albo zrobić sos
- gołąbki - zwykle robi się ilość na kilka obiadów ;) a nie tylko na dwa :]
- naleśniki (ruskie, z pieczarkami, z porami, z mięsem - też robię na dwa dni)
- pierogi
- kluski ziemniaczane ze skwarkami (następnego dnia odsmażane) i twarogiem :]
- kartacze (musisz ugotować mięso z dużą ilością warzyw, żeby farsz był smaczny, to automatycznie powstaje też pyszny rosół) - jednego dnia gotowane, drugiego odsmażane (jeszcze smaczniejsze)
- sos boloński - jednego dnia jako spaghetti, drugiego dnia dorób sos beszamelowy, ugotuj jakiś makaron i zrób zapiekankę "oszukana lazania" ;) albo dla odmiany ziemniaki w zapiekance :]
- placuszki z piersi kurczaka
itd. :]
_______
ziemniaków raczej nie gotuję za dużo - chyba, że specjalnie z myślą, że następnego dnia zrobię odsmażane albo plindze :] plindze można zjeść z dowolnym sosem - nawet pieczarkowym :] i wyjdzie pyszny obiad za kilka złotych(dosłownie!)
robiłam też kotlety z gotowanych ziemniaków i marchewki z groszkiem - pyyycha :]
któregoś razu usmażyłam placków ziemniaczanych z 5kg ziemniaków ;P na 4 osoby dorosłe i dziecko :] dużo zostało - więc następnego dnia zrobiłam z nich zapiekankę :]
____________
jak chleba zostanie za dużo - można przerobić na zapiekanki/sandwiche czy pyszne kotlety z chleba na obiad :] albo zrobić "francuskie tosty" ;)
No dokładnie. Mam wrażenie,że ludzie wydają dużo na jedzenie jeśli kupuja gotowe dania i pólprodukty, które przecięż kosztują o wiele więcej niż ugotowanie jakiegoś smacznego dania na bazie warzyw. Kiedyś nie gotowałam i wydawalam sporo kasy na jedzenie Od czasu od kiedy gotuję wydaję o wiele , wiele mniej.
Tanie w ugotowaniu są zupy. Polecam na przykład tą zupę grochową poniewaz jest bardzo prosta oraz nieskomplikowana
https://www.przepisy.pl/przepis/zupa-grochowa
Tanie w ugotowaniu są zupy. Polecam na przykład tą zupę grochową poniewaz jest bardzo prosta oraz nieskomplikowana
https://www.przepisy.pl/przepis/zupa-grochowa





