Widok

Indoktrynacja małoletnich w wierze jako przykład znęcania się nad dziećmi

Jest piękny, wtorkowy poranek. Mama z córeczką wybierają się na lekcję religii. Na lekcji ksiądz ostrym tonem opowiada, jakie to piekielne męki będzie przez wieczność cierpiało każde z dzieci, za to że tydzień temu nie poszło do kościółka, albo że w afekcie odpyskowało tatusiowi, który nie pozwolił obejrzeć kolejnej bajki na TV.... Oczywiście przykładów jest więcej.

Czy indoktrynacja kilkuletnich dzieci w wierze np. katolickiej, nie jawi się Wam jako zwykłe, perfidne, bezczelne, psychiczne znęcanie się nad nimi? Co ten mały człowiek ma w głowie, kiedy dowiaduje się, że będzie płonął żywym ogniem za coś, za co może wystarczy zwykłe "przepraszam"?

Jeśli masz odwagę, to zapraszam do merytorycznej dyskusji.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 9
Kłapouchy - możemy to nazywać bogiem, jak chcesz. Ale nikt nie odbierze tego naturze, że jest cudem, że jest energią, że jest.
Natomiast by do tego, by w to wierzyć nie jest potrzebny kościół ani żadna inna organizacja.

Dobro i zło znano jeszcze przed "narodzeniem"chrystusa. Podobnie jak etyka i zasady moralne. Do żyć "dobrze" nie potrzeba przeczytać bibli.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Niulka - nie, płaska jak przysłowiowy blat stołu. Następnego dnia pojechałem tam, żeby to sprawdzić; może bez poziomicy ale dokładnie się przyjrzałem. Kierownicą coś/ktoś skręciło, taki jest fakt. Każdy ma swojego Anioła Stróża, widocznie mój uznał, że to nie czas na dodatkowe problemy, a w tym czasie miałem ich pod dostatkiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
"jechałem w nocy ul.Hutniczą od strony Rumii, pusto na drodze. Pisałem sms'a w trakcie prowadzenia samochodu, wiem że nie wolno, ale jednak to zrobiłem. Za wiaduktem jest "wysepka" z oświetloną strzałką, nie widziałem jej, w pewnym momencie "coś" skręciło kierownicę w prawo, że podniosłem wzrok do góry i zobaczyłem jak omijam w ostatniej sekundzie ominąłem ten znak i wysepkę - niechybnie miałbym "dzwona" i to czołowego. Nie ja skręciłem kierownicą w prawo, bo patrzyłem się w ekran telefonu i pisałem sms..."coś" skręciło kierownicą.

Nie jestem w stanie znaleźć racjonalnego wyjaśnienia dla tego zdarzenia. A to jedno z wielu, jakie mi się przytrafiło w życiu."

Niestety, nie dopatruję się tu znamion zadziałania siły nadprzyrodzonej. Raczej starałbym się to wyjaśnić w racjonalny sposób. No ale Twojego przekonania o tym nie zmienię. Masz prawo nadawać zdarzeniom w swoim życiu znaczenie. Sam uważam, że to bezcelowe, ale masz do tego prawo :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7 - nie szydź z Graszki, proszę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Czyli w sumie taki standard Graszka, jak większość "wierzących". Problem widzę jak u reszty tylko w jednej rzeczy:

"W życiu nie zawsze szło mi jak z płatka, nie każdemu przecież wychodzi jak sobie zaplanował, ale to, czego do tej pory udało mi się dokonać, zawsze poprzedzałam modlitwą.
Nie jestem gorliwą katoliczką, nie biegam na wszystkie msze i nabożeństwa do kościoła, ale codziennie znajduję czas, choćby 2-3 minuty żeby porozmawiac w myślach z Bogiem, powiedzieć co mnie boli, za co chcę podziękowac i proszę o zdrowie..."

Zamiast przeprowadzić solidną analizę (lub poprosić o nią odpowiednio wykształcona osobę, np. lekarza), Ty się modlisz, a następnie podejmujesz różne decyzje w swoim życiu, tak? To jak z pójściem na egzamin bez przygotowania, ale po całym wieczorze modlitwy. To jak jazda samochodem pisząc SMSa z św. Krzysztofem naklejonym na desce z nadzieją, że się nie rozp... o wiadukt....

Gdyby nie tak irracjonalne podejście, prawdopodobnie ludzie byliby zdrowsi, bogatsi i nie zafrasowani aż tak swoimi porażkami. A i bezpieczniej by było, nie tylko na drogach ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie bądź ignorantem, ta dyskusja jest dla szukających, a nie tych co już znaleźli. Przecież choćbym chciał, to Cię do niczego nie zmuszę ani nie przekonam. A nawet jak bym mógł, to bym tego nie zrobił - z szacunku dla Twojej wolnej woli.

Co nie zmienia faktu, że nie posiadasz merytorycznych, racjonalnych argumentów w swoich wywodach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
"Choć Wasz Watykan swoją siedzibę będzie miał zapewne gdzieś na przedmieściach Genewy;)"

Rozwijasz się, brawo! Przyznaj się, jaką książkę czytałeś, jak Cię nie było? Na pewno coś popularnonaukowego... ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
No nie mów, że wziąłeś sobie to do serduszka, Ty mój misiaczku, pluszaczku... ;-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
>...No chyba, że rozmawiasz z moją maskotką, Kłapouchym :-) Jego poglądy są jakby jego własną personifikacją. Strasznie zagmatwany przypadek... ;-)

Typowe zaściankowe myślenie; neguje czego nie pojmuje.
A że w argumentach lichy, to chociaż autora zaatakuje...
Książki nie gryzą:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Popieracie, tylko że:
>Wierzę w siłę, w naturę, w przyrodę, wierzę w energię.

To po prostu inna nazwa wiary w Boga.
Podobnie piszą naukowe autorytety mające się za ateistycznych guru.
Niby nie wierzą, a mówią o energii zdradzającej inteligenty zamysł, która decyduje jak mikrocząstki tworzą materię.
Inne słowa, ten sam przekaz.
Po kilku tysiącleciach efekt końcowy macie w Watykanie:)
Choć Wasz Watykan swoją siedzibę będzie miał zapewne gdzieś na przedmieściach Genewy;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
~k7
>Gdzie się podziewałeś?

Tam gdzie ty nigdy nie dotrzesz:)
Nie każdy ma czas by pisać multum elaboratów na forum i wałkować ten sam temat wciąż od nowa.
Zresztą, trzeba być strasznie znudzonym i całkowicie bez zainteresowań, aby będąc wrogo nastawionym do religii i posiadania dzieci, tworzyć temat o religii i trosce o dzieci.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moje zdanie masz tutaj:
http://forum.trojmiasto.pl/Religia-jako-narzedzie-tumanienia-ludu-Fetysze-t579176,1,30.html
Jedno wcielenie mi wystarcza, aby je wyrazić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
i ja podzielam Wasze zdanie :-) zbiorowa halucynacja nie jest dla mnie ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja wierzę w Boga w Maryję dziewicę i wszystkich Świętych.
W życiu nie zawsze szło mi jak z płatka, nie każdemu przecież wychodzi jak sobie zaplanował, ale to, czego do tej pory udało mi się dokonać, zawsze poprzedzałam modlitwą.
Nie jestem gorliwą katoliczką, nie biegam na wszystkie msze i nabożeństwa do kościoła, ale codziennie znajduję czas, choćby 2-3 minuty żeby porozmawiac w myślach z Bogiem, powiedzieć co mnie boli, za co chcę podziękowac i proszę o zdrowie...
Grzeszyłam i grzeszę jak każdy człowiek, raczej nigdy nie miałam do czynienia ze złymi pasterzami, ale uważam że mimo iż nie wszyscy postępują tak jak powinni, nie zraziło mnie do Wiary.
Na mszę chodzę nie dla księdza i organisty, tylko dla siebie, by wśród ludzi zebranych w Świątyni wspólnie modlić się i wysłuchać ciekawego kazania.Jest u mnie w parafii taki wikary, który bardzo ciekawie to prowadzi i opowiada.
Nie potrafię wyjaśnić dlaczego wierzę, poza tym wiem, że i tak nie zmieniłabym zdania u niedowiarków.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Hal, to coś to pewnie krzywa nawierzchnia :-P nie wierzę, że latałeś z poziomicą i sprawdzałeś czy na pewno było prosto :-D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
@K7 - jechałem w nocy ul.Hutniczą od strony Rumii, pusto na drodze. Pisałem sms'a w trakcie prowadzenia samochodu, wiem że nie wolno, ale jednak to zrobiłem. Za wiaduktem jest "wysepka" z oświetloną strzałką, nie widziałem jej, w pewnym momencie "coś" skręciło kierownicę w prawo, że podniosłem wzrok do góry i zobaczyłem jak omijam w ostatniej sekundzie ominąłem ten znak i wysepkę - niechybnie miałbym "dzwona" i to czołowego. Nie ja skręciłem kierownicą w prawo, bo patrzyłem się w ekran telefonu i pisałem sms..."coś" skręciło kierownicą.

Nie jestem w stanie znaleźć racjonalnego wyjaśnienia dla tego zdarzenia. A to jedno z wielu, jakie mi się przytrafiło w życiu.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
(...)

"Nie wierzę w Maryję Dziewicę, nie wierzę w Jezusa ( taka historia w dalekiej przeszłości też już się wydarzyła).

Wierzę w siłę, w naturę, w przyrodę, wierzę w energię."

Amen.

Gratuluję swojego własnego oświecenia Tinker Bell!

A reszta niech wyryje sobie jej słowa w swojej pamięci długotrwałej ;-) .. na zawsze! ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja podzielam zdanie K7.

Ja sama trafiałam kilkukrotnie na takich księży a i moja córka miała z takowymi do czynienia.



W podstawówce jeszcze było ok. Był ksiądz Jan który wołał mnie po nazwisku, i ksiądz Marian i gitara jego żona. Nawet należałam do scholi dziecięcej.

Później w liceum dostaliśmy księdza, który nas wyzywał od k**** i złodziei oraz straszył ogniem piekielnym;)



Następnie ksiądz, z którym miałam do czynienia przy parafii - okazało się, że okłamywał "wiernych". Sprzedając np świece na koniec mszy, mówiąc że to na szczytny cel - a wcale takie nie było. Wiem, bo wiedziałam - byłam tam od środka.



Kolejny ksiądz, to juz pod koniec liceum. Miał mojej babci udzielić ostatniego rozgrzeszenia. Powiedział jej, że nie może jej rozgrzeszyć. Chorej umierającej kobiecie, która całe swoje życie SZCZERZE wierzyła w Boga. Nie była tylko liczbą w statystyce.



Przed tym wydarzeniem moja wiara już była bardzo słaba - bo będąc widzem od środka - człowiek dowiaduje się, że to nie jest Kościół. To jest instytucja.



Po tym wydarzeniu już kompletnie upadła moja jakakolwiek sympatia do kościoła.



Kolejne wydarzenie to inny ksiądz i jego "legalna" kochanka, choć nie on jeden bo to chyba w Luzinie też taka była, w dodatku tam pojawiło się dziecko.



Mojej koleżanki z pracy najbliższa ciocia również jest w związku z księdzem. W dodatku ów ksiądz nie mógł się zdecydować, czy woli ciocię czy kuzynkę;))) I to wszystko ....w Toruniu!:)



Jak moja młoda była w przedszkolu, katechetka opowiadała im o Maryi Dziewicy. Jako, że ona jest dociekliwa to w domu zadała mi pytanie kto to jest dziewica. No cóż. Nie miałam ochoty tego tłumaczyć 4 latce - więc powiedziałam, że nie wiem, ale skoro katechetka tak mówi, to ona wiedzieć musi i się jej ma o to spytać. Nie muszę mówić, że została m wezwana na dywanik. Po moim wytłumaczeniu katechetka i tak nie uważała na to by używać takiego języka, które 4 latki zrozumieją.



I wiele innych sytuacji, czyli to nie są odosobnione przypadki. Jest ich bardzo dużo. Za dużo. A tłumaczenie, że ksiądz jest "tylko" człowiekiem do mnie nie przemawia.

To tak jakby lekarz powiedział, że każdy może popełnić błąd. Tymczasem lekarz nie może popełnić błędu, ksiądz również nie powinien. Lekarz odpowiada za błędy przed sądem. A ksiądz? Nigdzie.



Totalnie nie wierzę w instytucję kościoła. Jest to jedno wielkie zakłamanie i popęd za kasą. Ksiądz stał się zawodem a nie powołaniem.

Bez nich również można wierzyć w boga. Można bez biblii (dla mnie to jest zwykła książka - z wyselekcjonowanymi opowiadaniami przez kościół). Mogę się do niego modlić kiedy chcę i jeśli chcę.



Nie wierzę w Maryję Dziewicę, nie wierzę w Jezusa ( taka historia w dalekiej przeszłości też już się wydarzyła).



Wierzę w siłę, w naturę, w przyrodę, wierzę w energię.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
"(...)Nie obrazaj sie wiec ale... nie rozbawiaj wiecej"

Kłapouchy, to Ty pod nowym wcieleniem?

Zawsze mi się gdzieś zawieruszysz, pluszaku... ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Dziękuję za przemiłą dyskusję:) Z Panem Bogiem niedowiarki^^"

No i "huk" bombki strzelił. A zapowiadało się już nawet ciekawie ;-)

Powiedziałbym, że argument "nie, bo nie" to właśnie domena wierzących: "Dlaczego niebo jest niebieskie? - Zamknij pysk! Jest niebieskie, bo Bóg tak chciał!" ;-)

My się nawzajem nie zmienimy, ale miejmy nadzieję, że kolejnych niezdecydowanych na tę czy tamtą stronę udało się zagonić ;-)

Życzę Ci wszystkiego dobrego Halewiczu! Niech Ci Matka Natura, którą zowiesz Bogiem, sprzyja jak najczęściej! ...aha, i nie trać czasu na modlitwę za mnie - stary głupiec już się nie zmieni ;-) Są tu inni, naprawdę mocno potrzebujący Twojej modlitwy... ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Hydepark

GODZINA ŁASKI (7 odpowiedzi)

8 grudnia między 12 a 13 Matka Boża, objawiając się w Święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia...

muza na dziś (779 odpowiedzi)

Wrzuć link do YouTube z muzą, która dziś Ci wyjątkowo dobrze się słuchała. A może jakaś nowa...

Inwestowanie w złoto (3 odpowiedzi)

Co myślicie o efektywności inwestycji w metale szlachetne w momencie opanowania gospodarki przez...

do góry