Re: Inseminacja- w walce o cud
~smith2002 napisała:
"dla mnie akurat ciąża nie była najpiękniejszym okresem życia, poród nie był wyjątkowy (chyba że wyjątkowo bolesny, obrzydliwy i upakarzający) a macierzyństwo nie jest...
rozwiń
~smith2002 napisała:
"dla mnie akurat ciąża nie była najpiękniejszym okresem życia, poród nie był wyjątkowy (chyba że wyjątkowo bolesny, obrzydliwy i upakarzający) a macierzyństwo nie jest wcale tak cudowne jak to wszędzie opisują"
zgadzam się z tobą w 66,66 % ;) (tzn. jeśli chodzi o poród i macierzyństwo)
natomiast ciążę zawsze będę miło wspominała :) jako (chyba) najbardziej magiczny, niezwykły okres w moim życiu :) może nawet i najpiękniejszy :) (pomimo różnych dolegliwości, cukrzycy, strasznie spuchniętych nóg itp.)
świadomość, że ma się w brzuchu maleńką fasolkę, która ma już serduszko... że właśnie zaczyna ruszać rączkami (chociaż tego nie czuję), że wygląda jak mała żabka z ogonkiem ;) a dalej - że jest tam maleńki człowieczek, który rośnie i jest coraz bardziej kontaktowy - np. odpowiada na pukanie w brzuch ;) pierwsze ruchy - czekanie kiedy to będzie i jak to się czuje? i wreszcie śmieszne łaskotki jak uderzanie skrzydełkami motylka - albo jakby bąbelki w brzuchu skakały - cud :) że fajnie podskakuje brzuch gdy on ma czkawkę, bo ćwiczy łykanie wód ;)
to jest bezcenne :) wyjątkowe :) magiczne :) niezwykłe :) i to piszę ja - ta bez większego instynktu macierzyńskiego ;)
więc dlaczego inne kobiety mają nie próbować za wszelką cenę tego doświadczyć?
zobacz wątek