Odpowiadasz na:

Re: Inseminacja- w walce o cud

Amchi problem, w tym, ze chyba troche za ostro napisalas swoj pierwszy post :)
Jest w tym co piszesz sporo racji, ale to wcale nie jest tak, ze jest tak duoz dzieci, ktore tylko czekaja na... rozwiń

Amchi problem, w tym, ze chyba troche za ostro napisalas swoj pierwszy post :)
Jest w tym co piszesz sporo racji, ale to wcale nie jest tak, ze jest tak duoz dzieci, ktore tylko czekaja na adopcje i mozna sobie od tak, szybko i bezproblemowo adoptowac dziecko. A juz na pewno nie malutkie i mozliwie zdrowe. Ale skoro masz adoptowane dzieci, to pewnie jestes tego swiadoma.
Ja sie zgadzam, ze ciaza i porod sa przereklamowane. Sa przyjemne momenty, ale zasadniczo jest to wielka meczarnia. Przynajmniej dla mnie byla ;) Drugie dziecko najchetniej bym tez adoptowala, ale wiem, jaka to skomplikowana i dluga procedura, wiec prosciej bedzie jednak kolejne dziecko tez samemu sobie "zrobic".
A co do kwesti, czy leczyc bezplodnosc, czy adoptowac, to mysle, ze zalezy od sytuacji. Trzeba chyba wiedziec, do jakiego momentu starac sie o swoje biologiczne, a kiedy trzeba odpuscic i pomyslec o innych opcjach, bo faktycznie zaczyna sie z tego robic "cyrk".

zobacz wątek
13 lat temu
~anek

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry