Widok
Moja córka jest strasznym niejadkiem ;/ najchętniej nic by nie jadła. Muszę ją karmić bo jej nawet niechce się podnieść widelca czy łyżki. Ma 3 i 8 mies a waży 13,5 kg a mierzy 98 cm więc chyba tak źle nie jest :) a urodziła się z wagą 1500g :) Są dzieci drobne i drobniejsze jadki i niejadki hehe nie ma się co martwić.
a moja obchodziła w zeszłym tygodniu 5 urodziny i też jest strasznym niejadkiem. Dla mnie pory jedzenia są straszne, ostatnio się już zdenerwowałam i usiedliśmy całą rodziną przy stole i każdy miał podać co lubi np na obiad, i moja córka podała tylko 6 potraw, więc to nie jest nawet tydzień.... nie jada warzyw, z owoców to tylko cytryny pomarańcze i jabłka, soki to też nie mogą być żadne przecierowe typu kubuś... normalnie koszmar, ma 110cm i 16 kg więc nie wiem czy źle czy średnio, staram się mówić sobie zawsze, że każde dziecko jest inne i każde rośnie w swoim tempie, ale kiedy zbliża się pora jedzenia to chora jestem. A młodsza z kolei zje wszystko, zjada swój obiad i rozgląda się po talerzach naszych, później zjada to czego nie zjadła siostra :)) ale też jest drobniutka 2 i 7 miesięcy 11 kg i 98cm
Matko! Czytam Wasze posty i zaczynam sie martwic... Moja corka ma 3 lata i 11 m-cy, a wazy 12 kg przy wzroscie 96 cm... Oczywiscie jesc nie musi w cale, zyje powietrzem i wodą ;) Tak jak Mala knudi - nie jada warzyw, owocow (ew. pol banana raz w tyg.), z soczkow ewentualnie Kubus raz na kilka dni, a potraw ulubionych ma 2 - platki z jogurtem i nalesniki, ale tylko amerykanskie pancakesy :/ (zwyklych "polskich" nie ruszy, bo za malo slodkie :(). Normalnie tragedia ;(
Lepiej mieć w domu niejadka niż dziecko,które je za dużo. Ja mam taki przypadek synek ma 11 lat waży 34 kg przy wzroście 146, a córcia ma 6 latek i waży 33 kg przy wzroście 135. Córcia może jeść wszystko i duuużo, jest to straszny problem. Bo jak zabronić takiemu dziecku jeść. Do szkoły robię jej jedną kromeczkę z chudą wędliną,jabłko,marchewkę i to jest mało,a ona potrafi poskarżyć się Pani, że mama zabrania jej jeść.
Mój chudzierlaczek, niecałe 5 lat i przy wzroście 122 (albo i więcej bo ostatnio go nie mierzyłam) waży zaledwie 17,8 kg. Odżywia się głównie miłością własną i rodziców, warzywom i owocom mówi zdecydowane nie. Weekendy to jedzeniowy horror (od pon. do piątku chodzi do przedszkola i nie widzę tego co i czy je i jakoś tak na sercu lżej:). Ogólnie lekarz mówi, ze jak rośnie to ok., a rośnie aż nadto więc się już tak nie zamartwiam jego niejedzeniem.
a ja w końcu zostałam pochwalona, zmieniłam pediatrę i na pierwszej wizycie, słyszałam tylko zachwyty nad figurą mojej córki(ma 4 latka i 14 kg), i że mam tak trzymać i nic nie zmieniać, bo doktor widzi tylko same grubaski, które od nadmiaru słodkości chorują, a moja córcia uwielbia warzywa, owoce i rybkę, do tej pory słyszałm tylko, że jest za chuda i że coś powinnam z tym zrobić
Naprawdę mam niejadka:) Dzisiejszy jego jadłospis to: 1 parówka, kawałeczek piersi z kurczaka (na ziemniaki nie znalazł już miejsca), 1/3 miseczka płatków śniadaniowych na sucho i dużo, dużo wody. Mam nadzieję, ze jutro będzie lepiej. Zauważyłam u mojego, że je tak trochę bardziej co 2 lub 3 dzień i wtedy faktycznie potrafi zjeść całkiem do rzeczy jak na jego możliwości. Czy Wasze też tak mają? No i mój jeżeli chodzi o wzrost nie jest najlepszym odnośnikiem bo długościowo jest bardzo wysoki (co mnie wcale nie cieszy, wszelkie odstępstwa od normy nie są dobre).
to ja mam dopiero problem. Moja corka (2 lata) ma 3 zupy ktore je, z drugich dan to czasami kotleta zle, czasami kalafiora i tyle. Na kolacje zje kasze manna (bez cukru), na sniadanie jakas kanapke i dopija moim mlekiem. I tu uwaga. Nikt mi nie wierzy ze ona jest wybredna z tym jedzeniem. Je duzo mniej niz jej kolega sasiad o 2,5 mies. mlodszy (tez jeszcze karmiony piersia) a wazy duzo wiecej niz on. Moja corka wazy 18 kg! I mam nadzieje ze to zgubi, bo wiem ze nie tucze jej slodkosciami... Z jednej strony niejadek, z drugiej strony grubasek. Mi nikt nie wierzy jak mowie ze ona nie chce jesc. A z tych rzeczy ktore je to wcale nie jakies obfite te obiady, porownujac do innych dzieci ktore znam.