Widok
Urządzając pokoje myślałam o tym aby spanie nie było pod oknem i nie
jest nam zimno ani nie wieje,jeśli jest chłodniej to po prostu przykrywam się szczelniej kołdrą
Hałas mi nie przeszkadza,ale nawet mieszkając w internacie,akademiku(tam bywała wieczna impreza)spałam jak zabita-budzi mnie tylko przyśpieszony oddech dziecka kiedy jest chore lub za gorączkuje.reszta odgłosów sąsiedzkich to porostu odgłosy "życia"wokół
Na początku miałam problem z tym,ale się przyzwyczaiłam(wychowałam się w domku jednorodzinnym w bardzo spokojnym i cichym miejscu
jest nam zimno ani nie wieje,jeśli jest chłodniej to po prostu przykrywam się szczelniej kołdrą
Hałas mi nie przeszkadza,ale nawet mieszkając w internacie,akademiku(tam bywała wieczna impreza)spałam jak zabita-budzi mnie tylko przyśpieszony oddech dziecka kiedy jest chore lub za gorączkuje.reszta odgłosów sąsiedzkich to porostu odgłosy "życia"wokół
Na początku miałam problem z tym,ale się przyzwyczaiłam(wychowałam się w domku jednorodzinnym w bardzo spokojnym i cichym miejscu
Imi - nasza rogówka stoi pod oknem :] głowy mamy jakieś 2m od okna ;) a stopy pod oknem ;) Młody spał z nami przez 15m-cy (w tym zima) i zawsze było uchylone okno(zamknięte w wyjątkowych sytuacjach typu śnieżyca lub ulewny deszcz zacinający do pokoju) ;) Jeśli jest chłodniej - od czego jest kołdra? ;)
tapczanik Młodego stoi za naszą rogówką, czyli jakieś 3m od okna ;)
pod oknem nie mamy ulicy :] teraz trochę hałasują na budowie (4 oceany) ale to i tak po 6 rano :] no i ptaki nad ranem głośno śpiewają :]
tapczanik Młodego stoi za naszą rogówką, czyli jakieś 3m od okna ;)
pod oknem nie mamy ulicy :] teraz trochę hałasują na budowie (4 oceany) ale to i tak po 6 rano :] no i ptaki nad ranem głośno śpiewają :]