Widok
Jak przekonać męża do zwierzęcia w domu?
A mam taka zagwostke dziewczyny, moze mi poradzicie jak to rozegrać?
Jakies pol roku temu uciekła nam z domu kotka. Dzieciaki coprawda jeszcze nie duże ale zrozumiały co sie stało no wiec wielki żal.. Potem zapomniały ale ostatnio synek ciagle zgłasza prośbę o kotka.
Sama tez bym wzięła bo lubię koty i jestem z nimi związana od malego. Kot zawsze był w moim domu. Maz pochodzi z domu w którym nigdy nie było zwierzaków ale moja kotkę lubił no chyba ze nie miał innego wyjścia :) ale ostatnio jak go zapytałam czy moglibyśmy wziac nowego kociaka to powiedział ze nie chce na razie , ze woli poczekać az dzieci podrosna i zmienimy mieszkanie na większe .... Syna prośby rownież nie
skutkują. Nie wiem jak przekonać męża. Możecie cos doradzić?
Jakies pol roku temu uciekła nam z domu kotka. Dzieciaki coprawda jeszcze nie duże ale zrozumiały co sie stało no wiec wielki żal.. Potem zapomniały ale ostatnio synek ciagle zgłasza prośbę o kotka.
Sama tez bym wzięła bo lubię koty i jestem z nimi związana od malego. Kot zawsze był w moim domu. Maz pochodzi z domu w którym nigdy nie było zwierzaków ale moja kotkę lubił no chyba ze nie miał innego wyjścia :) ale ostatnio jak go zapytałam czy moglibyśmy wziac nowego kociaka to powiedział ze nie chce na razie , ze woli poczekać az dzieci podrosna i zmienimy mieszkanie na większe .... Syna prośby rownież nie
skutkują. Nie wiem jak przekonać męża. Możecie cos doradzić?
może faktycznie nie lubi kotów. tak piszę z tej drugiej perspektywy bo sama ich nie toleruję i nie zgodziłabym się nigdy na kota.Pogadaj z mężem dlaczego nie chce. Kot to akurat mniej problemowe zwierze niż pies, którego trzeba wyprowadzać i wymaga dużo więcej opieki. Ja lubię psiaki, właśnie zawsze w domu jakiś był ale teraz nie mogę mieć, bo siedziałby całymi dniami w domu i się męczył, pies musi mieć przestrzeń, dużo jeździmy i musielibyśmy podrzucać gdzieś, pies to spora odpowiedzialność. Ale jakieś zwierzątko ze względu na dzieci warto mieć. I tu jest argument za dla twojego męża.
Jakbym czytała o moim mężu... My obecnie mamy psa. U mnie w rodzinie zawsze były i psy i koty (w bloku) a u męża nie. Mąż psa nie lubi i wcale tego nie ukrywa, wiecznie na niego narzeka. Bardzo chciałabym mieć też kota, ale na to mój m się na pewno nie zgodzi, chociaż jeśli kiedyś zmienimy mieszkanie na parter i dzieci trochę podrosną to nie daruję i kot też będzie.
Na Twoim miejscu na razie bym odpuściła, odczekaj jakiś czas i później wróć do tematu.
Na Twoim miejscu na razie bym odpuściła, odczekaj jakiś czas i później wróć do tematu.
A nie uzgadnialiście tego przed ślubem? Zawsze wydawało mi się, że takie rzeczy jak ilość dzieci, zwierząt, docelowe miejsce zamieszkania i pomysły na zarobek obgaduje się przed ślubem. A jak się nie obgada, to przyjmuje się "średnią krajową": jedno-dwójka dzieci, brak zwierząt, mieszkanie w bloku, etat...
Ja miałam kota, uwielbiam koty, mąż ma uczulenie. Mąż całe życie miał psy, ja psy też lubię, ale pies w mieszkaniu mi śmierdzi. Gdybyśmy przed ślubem nie doszli do kompromisu, że zwierząt nie będzie, nie bralibyśmy ślubu.
Ja miałam kota, uwielbiam koty, mąż ma uczulenie. Mąż całe życie miał psy, ja psy też lubię, ale pies w mieszkaniu mi śmierdzi. Gdybyśmy przed ślubem nie doszli do kompromisu, że zwierząt nie będzie, nie bralibyśmy ślubu.
Hela,przepraszam a ślub braliście z miłości czy dlatego ,że pasował Wam taki układ? I czy gdyby partner koniecznie chciał psa to nie wzięłabyś z nim ślubu?
Nie rozumiem czegoś takiego,bo wszystkiego nie da się ustalić i zaplanować.Życie płata różne figle,sytuacje się komplikują i z przedślubnych planów nic nie wychodzi.
Nie rozumiem czegoś takiego,bo wszystkiego nie da się ustalić i zaplanować.Życie płata różne figle,sytuacje się komplikują i z przedślubnych planów nic nie wychodzi.
Tak, gdyby gdyby dla partnera ważniejszy był pies niż ja, nie brałabym z nim ślubu - to chyba oczywiste? Wiadomo, że wszystkiego nie da się ustalić, a ludzie zmieniają poglądy i zdanie z czasem. Ale tu autorka po kilku latach małżeństwa "zaczyna myśleć, że on nie lubi zwierząt"... Takie rzeczy powinny być wiadome, zanim się postanowi z kimś dzielić życie przez najbliższe kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat.