Re: Jak skłonić męża do rzucenia palenia !!!!!!!
Wszystko zależy od siły woli... ja paliłam wiele lat, chyba 13 i mój były mąż zmuszał mnie do rzucenia i oczywiście nic to nie dało, paliłam dalej. Gdy się rozstaliśmy i poznałam nowego partnera...
rozwiń
Wszystko zależy od siły woli... ja paliłam wiele lat, chyba 13 i mój były mąż zmuszał mnie do rzucenia i oczywiście nic to nie dało, paliłam dalej. Gdy się rozstaliśmy i poznałam nowego partnera jakoś samo doszło do mnie, że chcę z nim dziecko i muszę się oczyścić z toksyn - rzuciłam by po roku zajść w ciążę. Mój partner palił tyle samo lat co ja a jednak nie potrafił rzucić. Udawało mu się na miesiąc a później znowu popalał z tendencją do regularnego palenia. Dodam, że były palacz wyczuje fajki i nienawidzi ich z całą siłą ;) Mój tata rzucił po 30 latach papierosy i był taki sam jak ja: nienawidził papierosów.
Nie mogę przeżyć tego, że mój partner dalej pali. Nie robi tego przy mnie, od miesięcy nie widziałam go z papierosem, nie pali w domu, nie pozwalam mu nawet na balkonie, musi wychodzić na dwór z psem by zapalić lub robi to w pracy. Jak wyczuję fajki to koniec z czułościami bo mi to przeszkadza. Już nie robię dzikich awantur, bo sama pamiętam jak one nic nie dawały gdy to ja paliłam a mój ex na mnie krzyczał.
Mówię mu, że jest mi przykro, że marnuje pieniądze na rujnowanie swojego zdrowia, że jestem z niego dumna jak w chwili kryzysu nie zapali a np szczerze porozmawia. Często mu mówię, że niedługo pojawią się dzieci (dosłownie za kilka tygodni) i bardzo, bardzo bym chciała by nie miały wzoru palacza... ja to miałam w domu, on to miał w domu i oboje paliliśmy - nie chcę by nasze dzieci też były potencjalnymi palaczami...
Próbował kilka razy rzucić z desmoxanem ale za każdym razem jego nałóg się reaktywował w chwilach stresu.
Myślę, że facetom jest trudniej przez to, że nie są nauczeni wywalać emocję na zewnątrz, kiszą je w sobie i odreagowują dymkiem czy czymś gorszym.
zobacz wątek