Odpowiadasz na:

Re: Jak to jest być żoną ginekologa....

To Twój mąż jest wyjątkiem. Uwierz mi, że większość ginekologów daje numer komórkowy i wygłasza komunikat "proszę dzwonić o każdej porze". Co to ma niby oznaczać dla pacjentki? No chyba nie to, że... rozwiń

To Twój mąż jest wyjątkiem. Uwierz mi, że większość ginekologów daje numer komórkowy i wygłasza komunikat "proszę dzwonić o każdej porze". Co to ma niby oznaczać dla pacjentki? No chyba nie to, że w razie czego nie ma dzwonić. Spora część ginekologów podaje też własne numery telefonów w internecie.
Poza tym ktoś numer Twojego męża podał w sieci. Skoro nie daje pacjentkom, to kto to był? Znajomy, rodzina? Skoro Wam się to nie podoba (i macie do tego prawo, mi też by się nie podobało) można zmienić numer. Mąż może też wyraźnie swoje pacjentki uprzedzić, żeby nie dzwoniły do niego bo nie przez przypadek nie podaje swojego prywatnego numeru. A do kontaktów służy jedynie stacjonarny w określonych godzinach - zakładam, że jak ma prywatną praktykę, to w jakiś sposób jest możliwe zapisanie się na wizytę. Można to zrobić grzecznie i kulturalnie. Niektórym paniom nie zależy na kontakcie "nawet w nocy", co widać nawet na tym forum i pewnie zaakceptowałyby taki stan rzeczy.

zobacz wątek
8 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry