Widok

Jak to naprawdę jest być mamą ??

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Ostatnio czytam i słyszę w tv że bycie mama to takie straszne wyrzeczenie, nieprzespane noce i brak czasu dla samej siebie. Nie wspominając już o jakichkolwiek wyjściach ze znajomymi czy wspólnym czasie z mężem, że wszystko się zmienia i nigdy już nie będzie jak zawsze.
Czy naprawdę jest az tak zle??? Czytając i słuchając tego wszystkiego odechciewa się macierzyństwa aczkolwiek na ulicy spotykam zadbane i uśmiechnięte mamy- jak to jest naprawdę???
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mając dziecko od 3 lat zrobiłam więcej w swoim życiu niż wcześniej obroniłam się podniosłam kwalifikacje zawodowe mam stabilną pracę którą lubię i ani wcześniej jak Agatka była mała ani teraz nie odczuwam że coś mi umknęło dziecko nie jest przeszkodą do realizowania swoich marzeń i planów oczywiście z nim trudniej nieraz one nawet nie są realne do spełnienia ale dziecko nie może a raczej nie powinno być hamulcem bo jak ma czuć się niespełniona mama :( a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko:) Ile jest wokół nas mam które kapitalnie realizują się w różnych dziedzinach i są świetnymi mamami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wyszłaś za mąż. W związku z tym nie możesz teraz wychodzić na randki z innymi facetami. Też masz jakieś ograniczenia. może nawet będą chwile, że będziesz żałować, że nie możesz. I co, zatraciłaś swoją osobowość?
Dziwny tok myślenia jak dla mnie
image image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
Karolla bardzo :))))) mi się podoba Twoja wypowiedź
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
oj zgadzam się z Majką :]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
prowokacją do czego ?? albo czego? matko, nie mozna mieć swojego zdania ?

ja je mam, zawsze za wszelką cenę, co nie powiem, na studiach narobilo trochę kłopotów ale zawsze bylam zadowolona ze z niego nie zrezygnowałam.



Zwierzęta w domu...po pierwsze, jestem alergikiem, zbliżenie się do kogoś kto ma kota powoduje u mnie już kichanie (tak rozpoznaje kto ma koty a kto nie) a przebywanie z koteml dluzej niz godzine spowoduje u mnie duszenie. Wtedy już tylko leki sterydowe mi pomogą.



A co do praktycznej strony to no cóż...wracamy do tematu higieny i kup. Zrozumiem kupę swojego dziecka, na prawde mogę to zrozumiec, ale jak pies idzie na dwór liże rózne czesci ciala innym psom, załatwia się ,siebie liże, depcze gdzie popaodnie gołymi lapami a pozniej wchodzi mi do domu....matko jedyna, coś okropnego to musi byc, a nie znam niogo, kto by lapy psa i jego częsci ciała niektóre mył po powrocie z podworka...wszędzie ta sierśc, wlażenie na kanapę a tym bardziej, co mnie o dreszcz przyprawia, wchodzenie na pościel....czy kota czy psa. ja nie umiem się bez prysznica połozyc spac a co dopiero zwierze które, wybaczcie, ale gołym o****nym tyłkiem marze się po całym domu...fuj. i tak, nie dotykam zwierząt bo jakos mnie to nie kręci.



Ale oczywiscie, są słodkie pieski, kotki, nie mowię ze nie, i wiem ze miło mozna czas spędzic, moj maz kiedys miał psa wiec wiem ze moze to kogos uszczęsliwiac, sama lubie fajne zdjęcia zwierząt, ale nic poza tym.



p.s. od razu wyjasnie, to ze nei lubię zwierząt w domu, nie znaczy ze jestem anty, i nie toleruję jakiegokolwiek przejawu agresji do istot zywych, wszystkich, jestem za dobrymi schroniskami, za dawaniem kasy na zwierzęta, ale to nie musi powodowac mojej milosci do nich i chęci posiadania akurat w domu.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
millani - wyszlam za mąż jak wyrosłam z randek, może dlatego wzięłam ślub jak miałam 29 lat a nie 20. Wcześniej po prostu nie było odpowiedniego faceta,a na nie jednej randce byłam w życiu.tak samo z imprezami itp. Nie chce mi się chodzić to nie chodzę. nie widzę tu analogii
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
majka i karolla - dzięki za wasze wypowiedzi, sa szczere i w stosunku do mnie i do samych siebie - czasami sie przydaje kubeł zimnej wody mi na głowę, taka juz jestem, ale czytając co piszecie nie widzę pogardy do mnie tylko wy patrzycie na to z punktu widzenia osoby którą nei jestem (mamą) i potraficie bez naskakiwania na mnie napisac co czułyście albo co czujecie.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
To na dziecko zdecyduj się także wtedy, gdy dojrzejesz do wyrzeczeń, tak będzie chyba najlepiej, bo te są nieuniknione:) Zmykam z dyskusji i idę robić obiad:)
image image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
novia moj to by chcial zebym byla pernamentnie w 4-5 mies ciazy jak widac juz brzuszek i mozna glaskac i przytulac ;)

sama chyba bym tak mogla 10 lat w 4 mies byc :)(oczywiscie w ciazy bez komplikacji i mdlosci)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
miliani - ja już o 9 uklepałam kotlety :D moge spokojnie na necie siedziec :P
A pozatym...ja nie lubię rezygnowac, mało z czego rezygnuję, raczej zawsze dążę do celu - wiec z dzieckiem będzie podobnie, wątpię zeby zrezygnowała ze zmiany pracy czy przeprwadzki która mam w planach (inne województwo) tylko z powodu dziecka, oczywiscie(odklepac) jak bedzie z dzieckiem wszystko ok.

Więc nie rezygnacja z czegos mnie przeraża tylko raczej lączenie tego wszystkiego - chyba o to chodzi
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - jak pojawia się dziecko, to chcąc nie chcąc trzeba swoje życie trochę przewartościować ;) poza tym nie wszystko już jest takie łatwe i oczywiste ;)

np. nie ma dziecka - chcecie gdzieś wyskoczyć na tydzień, wybierasz odpowiednie miejsce, pakujecie się i jedziecie :]
jest dziecko - wybierasz miejsce pod kątem dziecka (czy mają łóżeczka turystyczne dla dzieci - albo bierzesz swoje, czy są jakieś fajne place zabaw, czy jakieś atrakcje dla dziecka), pakujesz się z mężem w 1 torbę, a 2 następne to torby dziecka ;) + wózek :]

najzwyczajniej w świecie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :] życie z dzieckiem nie musi być "ograniczone" ale z pewnością będzie inne niż to, gdy dziecka nie było :] trzeba się nauczyć nie stawiać siebie na pierwszym miejscu, tylko patrzeć pod kątem dziecka (jego wygody, bezpieczeństwa, zdrowia, zabawy) :]
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Emenems - chyba Cię zaskoczę! ja mam buldoga francuskiego i on ze względów anatomicznych nie myje sobie miejsc intymnych i po każdym spacerze przecieram mu chusteczkami dla niemowląt, nic strasznego. Poza tym zdrowo odżwiający się pies czy kot nie ma o****nego d*pska. Łapki mu czyszcze jak jest brudno na dworzu.

Tak się brzydzisz, a Ty nigdy w butach po domu nie chodzisz? choćby na chwilę jak coś zapomnisz. A goście zawsze u Ciebie buty zdejmują? a ludzie chodzą po różnych miejscach. Co do leżenia na łóżku, pościeli to mój nigdy nie wchodzi, a na kanapę to tylko za naszym pozwoleniem - kwestia wychowania.

No ale nic na siłę :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
novia8 gratuluję zdrowego podejscia ;) chwali sie, nie powiem. No tak, ja buty zdjęcjmuje, specjalnnie mam dwa przedpokoje w domu :D dwie pary kapci, te w których po domu chodze i te od drugiego przzedpokoju do tarasu....co do tego jestem niestety psychiczna.

co do gości, oczywiscie ze nigdy bym nie wymagala zeby ktos buty zdjejmował ,ale po gosciach mam swoje specyfiki do podłog i dywanów :)

Co dwie noce zmeniam poszewkę na poduszkę albo codziennie, to jak majtki prawie dla mnie, heh nie bede wiecej mowic bo na psychola wyjdę
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
O kurcze, no to zwierzaki nie dla Ciebie :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dziecko weryfikuje wszystkie Twoje plany życiowe, zmienia cały system wartości i przede wszystkim Ciebie.

I może nie jest lekko na początku bo trzeba się wiele nauczyć to z dnia na dzień jest coraz lepiej. Nie każdy ma nieprzespane noce. Ja mam. Nie każdy ma chore dziecko co dwa tygodnie. Ja mam. A mimo wszystko gdy wstajesz rano i wita Cię uśmiechnięta buzia z dwoma zębami to nie ma piękniejszej chwili. Nie ma piękniejszej chwili gdy dziecko zasypia Ci w ramionach i czujesz się potrzebna.
W tym wszystkim można jeszcze pracować zawodowo, miło czas spędzać z mężem/ partnerem. Wystarczy chcieć i umieć się zorganizować. Ale bycie mamą to dla mnie najlepsze co mogło się przytrafić.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
jest ciezko byc mama, bo po pierwsze i najwazniejsze czlowiek dojrzewa, nie jest juz konsumpcyjnym egoista tylko jego zycie zmienia sie bo ma dziecko ktore jest zdane na "łaske i nie łaskę" rodzicow.
wielu to przychodzi naturalnie, odnajduje sie wsytuacji bo najnormalniej w zyciu rozumie i godzi sie z takim stanem rzeczy, zaszlo sie w ciaze to tzreba poniesc tego wszelkie konsekwencje (i nie wazne czy to planowana ciaza czy wpadka- nie chcesz dzieci to sie nie kochaj to 100% pewnosci ;) )

jest tak ze czlowiek dojrzewa poprzez rozne etapy zycia, i dopuki ich nie doswiadczy nie jest w stanie tego pojac (tak samo jak nieszczesliwa milosc, smierc rodzicow, dlugie bezrobocie - sa to etapy ktore nas krztałtuja) i gdy sie czlowiek juz znajdzie w takiej sytuacji nagle wiele innych rzeczy bez ktorych nie wyobrazal sobie zycia - staja sie kapletnie bzdurne , a czasem i kompletnie bezsensowne

wazne zeby zyc w zgodzie ze soba, ale i zeby na sile nie dazyc do tego co bylo przed, zeby sobie udowodnic ze dalej jestem taka sama - bo przeciez to normalne ze czlowiek sie zmienia, zmienaja sie gusta kulinarne,muzyczne,kolory, itp i styl zycia sie zmienia...

wazne zeby zyc w zgodzie, a pierwsze 2 lata zycia dziecka no niestety zyje sie glownie w rytm dziecka - jedynie praca moze byc odskocznia - ale kazdy musi robic tak zeby czuc sie dobrze,jedni wola siedziec z dziecmi w domu inni wola isc do pracy zeby "odsapnac" i nie ma w tym nic zlego,zycie koryguje nasze poglady i postanowienia - wazne zawsze jeak sie cos pokielbasi starac sie na spokojnie rozwazyc za i przeciw roznych rozwiazac i wybrac to ktore bedzie najlepszym kompromisem i w kktorym my bedziemy sie dobrze czuc

(chidzi mi glownie o to ze np w ciazy postanawiam np pojde po 6m do pracy, a potem okazuje sie ze dziecko tak zawraca w glowie i robi kazdego dnia takie postepy ze nie chcesz stracic zadnej nowej umiejetnosci wiec zostajesz w domu - wazne zeby czuc sie dobrze ze swoimi decyzjami)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja bym radziła Ci teraz zadać to samo pytanie mężom/ojcom/partnerom.
Każda pisze że dla niej super,a jak facet sie czuje? Teraz gdy jestem w drugiej ciąży widzę jak to potrafi utrudnić życie,idziesz do pracy, zabawiasz dziecko, robisz obiad,sprzątasz mąż stara się wyręczyc Cie,z czasem brzuch coraz większy też nie pomoga, dziecko powinno dawno spac a nie ma zamiaru itp a na koniec dnia gdy powinniście zająć się sobą padasz na twarz i odkładasz to na jutro chociaż sama byś chciala to nie masz siły,co sie dziwic no bo skąd ją brać? Nie wyorażam sobie życia bez mojego synka ale pamietam ile mieliśmy czasu dla siebie i te wszystkie inne rzeczy z których nie zawsze możemy korzystac. Macierzyństwo jest sprawą indywidualną i póki nie doświadczysz tego to się nie dowiesz,a czytanie Ci tego nie pokaże.
POWODZENIA :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
w każdym razie podsumowując, jak sie pytają znajome bezdzietne czy robić sobie już dziecko czy nie to ja ani nie zachęcam ani nie zniechecam. Mogę opowiedzieć jak to jest i było u mnie, mówie o plusach i o minusach (mojego) macierzyństwa, ale to musi być świadoma decyzja (najlepiej obojga, bo zmuszać faceta do ojcostwa to też nie jest fajna rzecz).

W chwilach słabości powtarzałam sobie: "Sama chciałaś! Przecież sama chciałaś!"
A gdybym nie chciała, to co bym sobie powtarzała?
Chyba bym padła na cyce i tyle :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak naprawde to czy jest sie zadbana mama czy nie zalezy tylko od nas.owszem sa dzieci ktore maja swoje mocne temperamenty i duzo placza ale zawsze cos w ten sposo komunikuja.

u nas bylo tak ze gdy wrocilismy ze szpitala z malym (mieszkamy sami z dala od wszelkiej rodziny, bo za granica) to plakal, a my nie przesypialismy nocy.okazalo sie ze byl zwyczajnie glodny, a ja nie mialam za wiele pokarmu przez ciezki porod.
Teraz kiedy minely juz 2 mce i w miare poznalam swoje dziecko wiem juz jak organizowac czas i miec z tego cos dla siebie.
Okazuje sie ze ma sie czas ugotowac obiad,zrobic pranie,wyjsc na spacer a w weekendy wyjechac za miasto lub pojsc cos zjesc.Owszem w naszym przypadku jest to zawsze z maluchem, ale da sie:)

Chociaz zaraz po porodzie wydawalo mi sie ze nie poradze sobie z tym wszystkim i jak to mowia prysznic byl naprawde luksusem... :))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja w mega zlych chwilach zastanawiam sie po co mi to bylo i jak dalam sie na to namowic?
kilkadziesiat minut temu moje dziecko doprowadzilo mnie do takiego stanu ze musialam wyjsc z domu. dobrze ze mialam je z kim zostawic.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Impreza urodzinowa dla mamy na 50tke, gdzie zrobić ?????????? na szybko (14 odpowiedzi)

Hej moja mama w kwietniu obchodzi 50 urodziny. Ogólnie impreza była zaplanowana na 17 marca Pod...

prywatny dentysta (25 odpowiedzi)

Gdzie w gdansku jest dobry prywatny dentysta dla dzieci??

Jaki wozek wybrac? (82 odpowiedzi)

Dziewczyny jaki wozek wybrac? 2w1, 3w1? Jakiej firmy polecacie? Rodze w wrzesniu :)

do góry