Ja akurat poroniłam w domu.
Pojechałam na SOR , bo krwawienie wydawało mi się podejrzanie mocne, a to była 3 moja ciążą i wcześniej nie miałam takich problemów. Na SORze zrobili mi usg i po...
rozwiń
Ja akurat poroniłam w domu.
Pojechałam na SOR , bo krwawienie wydawało mi się podejrzanie mocne, a to była 3 moja ciążą i wcześniej nie miałam takich problemów. Na SORze zrobili mi usg i po badaniu odesłali do domu twierdząc, że nic mi nie jest. Dostałam receptę na coś na podtrzymanie tak na wszelki wypadek. Kupiłam tego samego dnia, choć to był późny wieczór. Rano krwawienie jeszcze większe. Wieczorem już wiedziała, że jest po wszystkim. Na SORze potrwierdzli, że to wszystko co tak ładnie było widać wcześniej na usg zniknęło... Stwierdzono poronienie samoistne całkowite. Sama się kompletnie wyczyściłam ze wszystkiego, nie miałam żadnego łyżeczkowania itd.
zobacz wątek