Widok

Jak wygląda poronienie w 5 tyg ciąży.Pomóżcie!

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Zrobiłam dwa testy wyszły pozytywnie a dziś krwawienie jak normalny okres,pytanie czy tak mi sie opóznił okres,a zawsze mam regularny czy testy fałszywe wyniki pokazały.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja tak miałam, tyle że test niczego mi nie pokazał, wyszła mi beta że ciąża, po 8 dniach od terminu miesiączki dostałam krwawienia, dośc bolesna i obfita miesiącza, powtórzyłam bete 3go dnia krwawienia i już ciąży nie było...jak tak masz, to przykro mi bardzo :(
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Wlasnie dzis wyszlam ze szpitala, mialam identyczna sytuacje ;( beta pokazala ciaze i z dnia na dzien dostalam krwawienia w jednym momencie moj dzieciaczek zniknal. Tak ciezko sie z tym pogodzic.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Przeżyłam dwa poronienia, widziałam bijące serduszko. Ból był straszny mimo, że widziałam maluszki tylko na ekranie. Rok później spotkała mnie ciąża biochemiczna. Jednak mam poczucie, że jeśli nie widzi się małej kropeczki na ekranie, to jest łatwiej pogodzić się z tym, że dziecka nie będzie. Ale jestem pewna, że strata, gdy rodzi się martwe dziecka, jest nieporównywalnie trudniejsza. Jednak każdy odczuwa po swojemu i nie można umniejszać czyjegoś cierpienia, bo była mała ciąża
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
test nie jest jeszcze dowodem ciąży, moze byc fałszywie dodatni z powodu "ciazy" biochemicznej
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
dlaczeg piszesz "ciąży" biochemiczna to też ciąża i jest to strata jak każda inna - nie bagatelizujcie tego
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 24
Ja straciłam dziecko w 7 tyg., nie będę opisywała na forum jak "to" wyglądało, ale wiedziałam, że to koniec. (ciąża była potwierdzona przez lekarza").
jak byś chciała to pisz na: anetka211@o2.pl
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Anetka211@o2.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

ja straciłam ciążę w 5 tygodniu, badania krwi ją potwierdziły, potwierdził lekarz. Niestety nie zdążyłam zobaczyć dzidzi na usg, Jestem pewna, że ból jest nie do porównania, ale i w 1 i 2 przypadku bardzo szybko obniża się poziom hormonów, które normalnie podtrzymują ciążę, stąd bardzo podobnie to przeżywamy,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Może masz za niski progesteron albo niedobór białka s lub białka c że nie możesz utrzymać ciąży mówisz że było już tak 2 razy
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"to też ciąża i jest to strata jak każda inna "

wybacz , mam diametralnie inne podejście, dla mnie jest kolosalna róznica miedzy poronieniem w 5 tc. a np. 25tc i tym bardziej strata dziecka przed samym porodem czy juz narodzonego

powiem wiecej wkurza mnie stawianie znaku równości pomiędzy tymi DIAMETRALNIE RÓŻNYMI sytuacjami( i zeby nie było, straciłam wielokrotnie taka bardzo wczesna ciążę, dziękowałam opaczności ze nie doświadczyła mnie właśnie stratą bardziej dotkliwą, czyli juz z zaawansowanej ciąży albo malutkiego dziecka)
popieram tę opinię 62 nie zgadzam się z tą opinią 18
Ja stracilam dziecko w 24 tygodniu ciąży i zgadzam sie, ze to kolosalna różnica!!!!!!!! Urodziłam martwa dziewczynke. Widziałam moje martwe dziecko co było podobne do mnie i mojego męża. Dziecko było chore. Miało poważny błąd w chromosomie 9 i 16. Normalnie takie poważne błędy organizm sam wydała poronieniem we wczesnym stadium ciąży, około 5,6 tydzień ciazy. Poronienie w tak wczesnym stadium w jest w większości przypadków przyczyna błędów w chromosomach.
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja poroniłam w 12tc już widziałam bijące serduszko na wczesnym usg, a później wiadomość na następnym, że serduszko przestało bić... i poronienie. Może będę teraz dla niektórych okrutna, ale również dziękuję, że potoczyło się to tak, niż bym miała stracić dziecko w późniejszej ciąży! Nie wyobrażam sobie nawet tego bólu co przeżywają wtedy rodzice. Sama z mężem przeżywałam naszą stratę, ale na pewno nie była ona porównywalna do takiej późniejszej, gdy realnie widzisz/dotykasz swoje martwe dziecko.
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 1
A mnie wkurza jak takie jak ty,idealne kandydatki do Rady Nadzorczej Piaskownicy, mowia ze inni ich wkurzaja
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Straciłam ciążę w 39 i 7tc. Bol ten sam. Bzdury piszesz.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

To już nie strata ciąży a narodziny martwego dziecka
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ciąża biochemiczna to ciąża jak każda inna tylko nie rozwija się tak jak zdrowa. Wiem coś na ten temat bo byłam w takiej i rozumiem co to za ból ...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Radzę pojechać najlepiej do szpitala na dyżur, może coś pomogą. Krwawienie nie koniecznie musi oznaczać koniec ciąży, ale czasem trzeba szybkiej interwencji lekarza.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
Żadnego plamienia, krwawienia nie powinno się bagatelizować, ale niestety nie czarujmy się, jeśli to 5 tydzień i wygląda na spóźnioną miesiączkę, to żaden lekarz nie pomoże.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1
Witam.
Wybacz "niezalogowana",ale każda strata jest dla matki stratą,nie ważne w którym tygodniu-szczególnie dla rodziców,którzy bardzo pragną "potomka".Oczywiście poronienie czy poród wywoływany powyżej 20 tyg. jest bardziej traumatyczny,ale potencjalnych rodziców boli w każdym czasie.Naprawdę bardzo Ci współczuję przeżyć z Twojego życia,ale zastanów się,czy czasem Twoje nastawienie nie jest przeszkodą.
Pozdrawiam.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 30
ja miałam stwierdzone ciąże po badaniu Beta HCG, nawet nie wiem w którym momencie dokładnie nastąpiło poronienie tzn. miałam najpierw plamienia, a później krwawienia coraz mocniejsze i jakby normalny okres, cały czas byłam pod kontrolą ginekologa i robiłam dwa razy potem jeszcze Beta HCG, wynik malał i jak przyszłam już po tym mocnym krwawieniu na kontrolę to już było po wszystkim; także ja proponuję wizytę u lekarza
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dziewczyny nie wiem ale według mnie nie poroniłam bo mam normalne krwawienie jak na okres,więc okres mi się spóżnił i tyle,a testy musiały dać fałszywe wyniki bo to takie tanie nie kupione w aptece może dlatego,dziś mam jakiś slabszy niż normalnie ale myślę że od wczorajszych mocnych przeżyć dla mnie,bo naryczałam się jak nie wiem,przez kilka dni myślałam że jestem w ciąży,hmm głupie uczucie jak dziś już nie jestem w niej.
Wątek ciąża a krwawienie,ania.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
nie zgodze sie z tym ze lekarze nic nie zrobia, jak zaszlam w ciaze zrobiłam pierwszy test w 5 tyg i dał wynik pozytywny, nastepnego dnia dostalam krwawienia, w ciagu 30 min wylądowałam u lekarza dał mi d*phaston i udało sie, dziś Laura ma juz 2 miesiące :)

tyle ze czasem organizm usuwa sam genetycznie uszkodzone zarodki, wiec czasem warto dac działać naturze :)
image image
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
albo nie bylo zadnej ciazy tylko jajeczko sie przytwierdzilo na chwile co dalo podwyzszone hcg.
sama czekam na duzo puzniejsze stwierdzanie ciazy bo tak to mozna w paranoje popasc, niektorzy sa mocni psychicznie ale ile takich strat mozna przezyc, moim zdaniem to jest niszczace dla kazdej kobiety,
pytanie do autorki czy 5 tyg od zaplodnienia czy 5 tyg od ost miesiaczki?
jak od zaplodnienia to polecam lekarza. bo przeciez czasem dziewczyny nie wiedza o ciazy do 2-3 miesiaca bo mialy od zaplodnienia jeszcze np 2 miesiaczki- niby normalne
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
od ostatniej miesiączki,czytałam też o okresie w ciąży,ale mi to chyba nie grozi,temperatura normalna,piersi już nie bolą więc nie nastawiam się,a wizytę mam na tydzien w czwartek bo muszę porobić badania,m.in na tarczycę.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
drogie panie ortografia koszmarna wstyd
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 14
Jako , że staraliśmy się o dziecko zrobiłam test jakoś dzień przed terminem lub w dniu spodziewanej miesiączki. Wyszedł pozytywnie, niestety za 1-2 dni dostałam okres, U mnie był to ból brzucha i gorączka.
Gdybym niepkanowala ciąży i nie zrobiła testu nawet nie wiedziałabym o ciąży.
Z tego co wyczytałam, mogło to być ze względu na np. Za krótka druga część cyklu i po prosty zapłodnione jajeczko nie zdążyło się zageździć
I nie porównujmy takiej straty ciąży do takiej, gdzie już jest serduszko bijące lub jeszcze późniejszej.
Ja miesiąc byłam już w ciąży i ta była bez problemu
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 4
gdyby nie test nawet nie wiedziałabym że byłam w ciązy, test pozytywny miesiączka spóźniona o 5 dni, jak normalna no może bardziej bolesna na usg pusty pęcherzyk, czyli coś było, ale się nie utrzymało tak na marginesie to 50% wczesnej ciąży tj 5-6 tydzien ulega samoistnym poronieniom, kiedys kobiety nawet o tym nie wiedziały teraz są testy ciążowe i z krwi.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 4
Tu nie jest tematem pisownia ortografii lecz poronienia Wstyd,ze tak reagujesz,gdy kobiety prosza o pomoc
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4
Dokladnie...na pewno jest pseudo prawusem pisowcem z poludnia kraju
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Alana - który to był dzień cyklu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi uratowano ciaze w 5 tyg-bardzo krwawilam. Teraz mam 4 miesięcznego synka.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam nadzieje ze i mnie sie uda. Ja dzis ostro zzczelam krwawic, galarety, skrzepy i cos jak kurza watrobka..beta wyszla pozytywnie ale malo..a na usg cos widac ale jeszcze nie jest to pecherzyk..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 10
W wczoraj w nocy mocno krwawiłam. Dzisiaj rano o 9:00 przyszedł lekarz. Powiedziałam że mnie boli brzuch. Zrobili usg I wykazało że ja poroniłam. O 15:50 miałam zabieg oczyszczenie macicy. I jutro wychodzę że szpitala
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

to stary watek nawet bardzo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nati który to był dzień cyklu? To dla mnie ważne proszę o odpowiedź
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
W jaki sposob uratowali Ci ciaze?
Ja wlasnie jestem w 6 tygodniu i od dwoch dni krwawie,a ze nie mieszkam w Pl ,a tutaj srednio przejmuja sie wczesna ciaza i dopiero jutro mam wizyte :-(
Czy da sie jeszcze uratowac moje dziecko? :-(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Udało się?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Wlasnie udalo sie ? Mieszkam w uk,od 4, dni mocno krwawie. Bylam 5 dni temu na oddziale wczesnej ciazy, umowili mnie na za 10 dni na kolejne usg Nie dajac nic na podtrzymanie. Kazali czekać na ustanie krwawienia bądź poronienie.
Zwijam sie z bólu i wykupilam roczny zapas podpasek czuje ze to koniec... ich opieka jest karygodna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jestem w podobnej sytuacji, w takiej niepewności.
Mialam plamienia to pojechałam do szpitala na SOR. Po 10 min lekarz mnie zbadał, zrobił usg, wszystko w porządku, ale dał leki na podtrzymanie ciąży. Wykupiłam . Następnego dnia to już nie plamienie tylko masakryczne krwawienie, taki zwykły okres ze skurczami i bolącym brzuchem, a wieczorem wypadlo coś co strach opisać. Krwawię nadal. Myślę, że to już po wszystkim. Zastanawiam się tylko czy pojechać znów na SOR. Jakby zrobili mi usg to bym wiedziała czy płód jeszcze jest czy już faktycznie po wszystkim (8 tc), albo poczekać parę dni do mojej umówionej wizyty i wtedy usg pokaże jak się sprawy mają...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Miśka poczekaj do wizyty i tak nic więcej nie zrobisz. Bierz dalej tabletki na podtrzymanie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Biorę i czekam na wizytę. SOR sobie odpuściłam. Jeśli faktycznie "już poszło" to i tak nikt nic nie zmieni. Poczekam na wizytę. Niech moja gin sprawdzi co i jak i niech zadecyduje co dalej jeśli to było poronienie, czy organizm sam się oczyści czy potrzeba mu pomóc. Trudno.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Miśka a lekarze mówili coś o krwiaku itp.? Mam nadzieję, że to on krwawi i będzie z ciążą wszystko ok. Ja trzy lata temu poroniłam w 10 tyg. W zaciszu domowym i na szczęście nie musiałam mieć zabiegu. Mam nadzieję, że nie dotknęło Cię to co napisałam wyżej. Bo widzę, że już minusują. Niestety pisałam to z doświadczenia. To jest jeszcze młoda ciąża i poza lekami które już dostałaś nie można nic zrobić. Tylko czekać z ciężkim sercem na wizytę i wiadomości te oby dobre lub oby nie, złe.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nigdy nie mialam żadnych problemów w tym temacie. Zresztą lekarz w szpitalu na usg obejrzał wszystko czy nawet gdzieś coś poza samą macicą mogło by być podejrzane i mówił, że wszystko na pewno jest ok, więc liczę, że wie co mówi. Tak więc nadal czuję sie jakbym miała okres i tyle. Psychicznie już przez weekend nastawiłam sie na stratę. Widocznie moje chłopaki muszą mi wystarczyć i szansy na córki nie będzie. Ustaliliśmy z mężem, że więcej podejść do trzeciego dziecka nie będzie. Albo to albo wcale.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jednak pisana jest nam dwójka dzieci... Córki nie będzie.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

No i co miska nie udało się? Przykro mi ale najważniejsze że masz dwóch zdrowych chłopców
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

No cóż... Bywa... Łatwo przyszło, łatwo poszło... Wiem, brutalnie to zabrzmiało, ale ludzie mają gorsze przeżycia niż jedno poronienie i to dopiero przy trzecim dziecku. Mam swoją dójkę i to najważniejsze :) Swojego doła już przetrawiłam przez weekend, ogarnę się i... Życie potoczy się dalej.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1

Miśka przykro mi.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziewczyny jestem w 5 tyg xiazy dostalam plamienia, bardzo boli mnie dolna czesc plecow, dodam ze przez 4 dni zazywalam dosyc duzo lekow poniewaz bylam bardzo chora to moze byc poronienie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Plamienie to zawsze jakiś niepokojący objaw. U mnie zaczeło sie od delikatnego plamienia, drugiego dnia mocniej, a trzeciego było już po wszystkim :(
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Czuje się właśnie bardzo osłabiona, zwlaszcza jeszcze przez tą grypę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja poroniłam w październiku w 10tyg a od samego początku ciąży byłam przeziębiona, jeśli to może mieć związek to proszę uważać - iść szybko do lekarza po luteinę. Leki niestety mogą być przyczyną poronienia, ale nie muszą. Czas jest tu kluczowy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sa niewielkie skrzepy moze to byc poronienie?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Może. U mnie też tak było. Plamienie plus potem skrzepy i poszło... Jedź na SOR, może jeszcze zdążą Ci pomóc. Ja jak byłam to zrobili mi badanie i usg. Lekarz powiedział, że na razie wszystko ok, ciąża jest i ma sie dobrze i na wszelki wypadek dał mi leki na podtrzymanie na tydzień (do wizyty u mojej gin prowadzącej ciążę). Niestety następnego dnia wieczorem było już po wszystkim. Jak wypadło mi na podpaskę "to" (jakaś spora część płodu) wiedziałam, że to koniec :( Lekarz na SORze potwierdził, że ciąży już nie widać na usg.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

A miała Pani moze jeszcze jakiegos inne objawy oprócz plamienia? Nie wiem, jakies bole krzyza, podbrzusza?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Typowo tak jakbym miała okres, czułam lekkie skurcze. "po" skurcze były jeszcze większe. Co do krzyża to nic, ale ja nigdy nie mialam takich dolegliwości - ani w czasie okresu ani w żadnej ciąży czy nawet w czasie porodu, krzyż zero bólu.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Współczuję... wiem co to za strata. Z niczym nie da się porównać..
Mimo wszystko trzymam kciuki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mnie boli strasznie doł plecow i ciagle lekkie krwawienie z niewielkimi skrzepami
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

To zastanów sie czy nie warto wybrać sie na SOR i upewnić się co sie dzieje, dostać jakieś zalecenia, leki itd. Potem poronisz (czego oczywiście ci nie życzę) i lekarz zada głupie pytanie w stylu - to pani nie zauważyła żadnych objawów, że coś jest nie tak? Wtedy dopiero to ty głupio sie poczujesz, będziesz miała jeszcze większego doła, że to twoja wina, że mogłaś coś zrobić itd. Bedziesz szukała winy, chyba każda tak miała. Ja też się zastanawiałam już po poronieniu czy gdybym trafiła na SOR pierwszego dnia plamień a nie drugiego to czy ciążę by uratowano... Za każdym razem o tym myślę, to było 8 tygodni.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Miśka masz rację, ja też miałam poczucie winy z tą różnicą że miałam poronienie zatrzymane i nie widziałam żadnej krwi.
Tydzień czasu chodziłam z myślą że noszę w sobie martwe dziecko... Ciągle myślę co mogłam zrobić nie tak, może przeziębienie może co innego. Nie poznam prawdy, ale gdybym widziała że coś się dzieje od razu jechała bym na SOR.
Niestety dużo jest poronień, suche stwierdzenie ale prawdziwe. Tak usłyszałam od lekarza, że jest b. Dużo poronień a o tym po prostu się nie mówi.
Inaczej jest jak nas to dotyka, coś o czym nigdy byśmy nie pomyślały. I wtedy jest najgorsze trzeba się z tym zmierzyć, pokonać i pogodzić... Tylko czy to kiedyś nastąpi? Szczerze nie wiem...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Większość poronień to wady genetyczne i żadna ilość luteiny w tym przypadku nie pomoże. Zdrowej ciąży przeziębienie ani antybiotyk nie zaszkodzi więc koniec obwiniania się. Ja też jestem po stracie gdzie ciążą od początku źle się rozwijała co tydzień chodziłam na USG brałam luteinę w 10 tygodniu dostałam leciutkie go plamienia, pojechałam na sor serduszko już nie biło. Było ciężko ale przetłumaczyłam sobie że dziecko było chore i lepiej wcześniej niż później. Do autorki jak najszybciej na sor plamień nie wolno lekceważyć. I nie ma sensu siedzieć w domu i rozmyślać szukać objawów USG wszystko wyjaśni.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dokładnie.
Ja też jeśli można tak powiedzieć cieszę się, że poroniłam po 8 tc niż powiedzmy w 28 tc urodziła martwe dziecko albo z ciężkimi wadami. Widocznie tak miało być, coś było nie tak i organizm sam zareagował za wczasu i tyle.
Ale warto reagować na znaki jakie daje organizm, raczej plamienia mają jakąś przyczynę. Warto sprawdzić niż siedzieć z założonymi rękoma i się denerwować.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja sobie też tak tłumaczyłam, że widocznie było coś nie tak skoro tak się stało. Wiele to nie dało bo to strata jak każda inna, ale sądzę że gdyby ciąża była wyższa byłoby jeszcze gorzej.
Na szczęście my kobiety jesteśmy twarde i musimy przez to przejść jeśli trzeba.
Wszystkiego dobrego dla Was.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jak to się stało że poronilas
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak do tego doszło
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Byłaś w szpitalu czy samo w domu poszło
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja akurat poroniłam w domu.
Pojechałam na SOR , bo krwawienie wydawało mi się podejrzanie mocne, a to była 3 moja ciążą i wcześniej nie miałam takich problemów. Na SORze zrobili mi usg i po badaniu odesłali do domu twierdząc, że nic mi nie jest. Dostałam receptę na coś na podtrzymanie tak na wszelki wypadek. Kupiłam tego samego dnia, choć to był późny wieczór. Rano krwawienie jeszcze większe. Wieczorem już wiedziała, że jest po wszystkim. Na SORze potrwierdzli, że to wszystko co tak ładnie było widać wcześniej na usg zniknęło... Stwierdzono poronienie samoistne całkowite. Sama się kompletnie wyczyściłam ze wszystkiego, nie miałam żadnego łyżeczkowania itd.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja też mieszkam w UK 2 lutego dowiedziałam się , że jestem w ciazy ( potwierdził lekarz w Polsce ) tydzień później (piatek )zaczęłam plamic na brązowo i od początku czułam ból w podbrzuszu jak na @ . Bardzo się przestaszylam i pojechałam na emergency wysłali mnie na oddzial wczesnej ciąży tam zostałam zbadane wziernikiem i usłyszałam ' to jest stara krew nie masz się czym martwić twoja macica jest zamknięta wszystko wygląda jak najbardziej w porządku " zrobili mi też test z krwi wyszło ponad 2900
Ale w niedzielę zaczęłam krwawi już nie mocno ale zaczęłam widzieć przy podcieraniu żywa krew
Więc wróciłam tam znowu i znowu usłyszałam że wszystko jest w porządku ale dla pewności proszę przyjść na usg w środę (Walentynki ) poszłam i dowiedziałam się że ona tam dziecka nie widzi tylko krew albo jest za wcześnie albo poronilas ... Bardzo się przestaszylam....
Zrobili mi znowu badania z krwi wyszło ponad 5400 więc niby wszystko w porządku.
Zadzwoniłam do lekarza do Polski czy jest możliwe to że przy tak wysokim wyniku nic nie widać na usg usłyszałam " kobieto jedz do szpitala ty możesz być w ciazy pozamacicznej " jak to usłyszałam od razu się przewróciłam .....
Dzień później dostałam mocniejszego bólu w podbrzuszu i trochę bardziej zaczęłam krwawic...
Pojechałam znowu do szpitala na ten sam oddział i znowu badanie wziernikiem i wszystko jest zamknięte tak jak powinno ale krwaeisz dobrze nie widzę skąd ale najprawdopodobniej z macicy.. Nie jestem Ci w stanie powiedzieć czy poronilas czy ciąża jest więc zrobię Ci badanie z krwi..
Ale musisz zostać w szpitalu bo masz bardzo wysokie ciśnienie i puls nie możesz wrócić do domu w takim stanie ..
Więc zostałam w szpitalu zrobili mi badanie z krwi , każdy mocz oddawany jeśli do badania.. na drugi dzień znowu pobrali mi krew i spadło.. ( nie wiem dokładnie o ile bo mi nie powiedzieli tylko powiedzieli że spadło ) więc miałam rozmowę z lekarzem który powiedział mi że poronilam..
Proszę przyjść na usg 28 lutego wtedy zobaczymy czy wszystko się dobrze wyczyscilo jeśli nie to dostaniesz tabletki na oczyszczenie. Zadałem pytanie ; czy jesteś pewien że to nie jest ciąża pozamaciczna , powiedz mi bo bardzo się boję to moja pierwsza ciąża i obawiam się ..
Usłyszałam
" nie daje ci gwarancji na to że to nie jest ciąża pozamaciczna ale miałaś objawy na normalne poronienie proszę przyjść za 2 tygodnie na scan (28luty) wtedy wszystkiego się dowiemy ale jeśli będzie się coś działo to proszę przyjechać wcześniej. "
Tak więc ja w UK nie dowiedziałam się niczego tylko stres i nerwy.. dalej żyje w niepewności cały czas mam w głowie to że to mogłaby być ta ciąża pozamaciczna .. przez pierwsze 5 dni plamilam a potem przez 5 dni ( do przedwczoraj ) strasznie krwawilam. Mialam strzępy ale nie jakieś dużo było ich trochę ale one były małe nie bolał mnie aż tak mocno brzuch.. raz miałam skurcz taki mocny od razu pobiegłem do wc i coś ze mnie wyleciało ale to było bardzo małe może jak paznokieć ból od razu ustąpił później jeszcze 2 dni miałam miesiączka dość obfita kilka skrzepow i od dwóch dni więc mam okresu . Teraz trochę cmi mnie z prawej strony ale ja już nie wiem czy to po prostu panika i obawy czy naprawdę...
Bardzo się boję a tutaj nic nie chcą od razu powiedzieć nawet w takiej sytuacji trzymają człowieka w niepewności..
Nikomu tego nie życze.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mam to samo też mieszkam w UK, jestem w 5 tyg ciąży a można krwawie od 3 dni też w szpitalu mi nic nie pomogli czekają aż skończę krwawic, nie mam słów ale tak być nie może.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pomóżcie! W 7 dc prawdopodobnie mogło dojść do zapłodnienia. Półtora tygodnia później zaczęły mnie boleć piersi ale znacznie bardziej i zupełnie inaczej niż przed okresem, do tego urosły i mocno nabrzmiały. Okres spóźnił się 3 dni. Pierwszy dzień był bardziej bolesny niż zawsze. Było ok. przez kilka godzin, a potem dostałam nagle silnego skórczu w podbrzuszu z okropnym bólem w krzyżu. Taki ból krzyża nigdy nie towarzyszył mi przy okresie, było jedynie łamanie w całym kręgosłupie, ale znacznie lżejsze. Ból brzucha i w krzyżu promieniował aż do nóg, po chwili łamało mnie już tak jakbym dostała gorączki… Zażyłam ibupromy ale właśnie dziwnie nie chciały pomóc. Musiałam leżeć, nie dałam rady wstać. Ustąpiło po dwóch godzinach. Czy to mogło być poronienie? Test już teraz niczego by nie wykazał… Wizytę u ginekologa mam za kilka dni. Krwawienie było potem do 5tego dnia ale już skąpsze. Piersi nadal mimo kończącej się miesiączki bardzo bolą…
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Dodam tylko jako ojciec. No cóż, żona poroniła. Tak się cieszyliśmy. Wszystkim, którzy chcą pochować swojego maluszka - aniołka, trzeba uważać w trakcie załatwiania się w WC żeby nie wydalić zarodka do toalety, lepiej do miski się załatwiać i później przenieść szczątki do kubeczka i zalać solą fizjologiczną i dać do laboratorium płatnie do badania DNA i będzie znana płeć dziecka. Można normalnie takie dziecko pochować.
Trzymajcie się. Nasze dzieci są już w niebie u Pana Jezusa. 7 tygodni życia w brzuszku mamy. Takie krótkie życie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5

Dzięki za ten wpis Adam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziewczyny taka mała rada.

Jesli zaczynacie plamic nawet zywa krwią i macie mozlwosc zrobcie badanie progesteronu. Jesli robicie tylko bete to.nie ma sensu.

Ja w pierwszej ciazy zaczelam plamic zywa krwia, w 7 tc. Dzien po tym jak sie o niej dowiedzialam. Mialam za niski poziom progesteronu wiec nawet zdrowy zarodek, bez wad genetycznych mglby sie nie utrzymac. Okazalo sie ze odkleja sie kosmowka. Dostalam luteine, ciaza przebiegla bez problemow. Cora ma juz 5 lat i jest zdrowa.

Obecnie w 13 tc, jak tylko sie dowiedzialam o ciazy, w 4 tygodniu (wiem, bardzo wczesnie ale robiona beta) to beta rosla do gory ale juz w 4 tygodniu, rowno 2 tygodnie od owulacji razem z beta zrobilam progesteron, wyszedl 55wiec bardzo wysoki jak na tak wczesna ciaze, w 7 tygodniu dobil do 97. Nawet myslalam ze beda blizniaki ;)

Po doswiadczeniach pierwszej ciazy od razu robilam prpgesteron bo to byl tez od razu znak dla lekarza na czym stoimy
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Staramy się z mężem o 3 dziecko. Dlatego też zrobiłam kilka testów. Przez 2 dni testy wychodziły pozytywnie, druga kreska była blada, ale była. Mąż też widział, nie wymyśliłam sobie. Potem testy wychodziły już negatywnie. W głowie tysiąc myśli... zrobiłam testy z krwi: bHcg, progesteron, przy okazji TSH, Ft4 (mam niedoczynność), morfologię.
Po powrocie do domu z laboratorium, dostałam okres...
Po kilku godzinach przyszły wyniki: bHcg 2,30, progesteron 1,5, TSH 0, 113...
Po konsultacji z moim ginekologiem: ciąża biochemiczna, za niski poziom progesteronu, w kolejnych staraniach konieczne leki...
Oby się udało. Zaraz kończę 35 lat, mamy dwoje zdrowych dzieci i jedno z wadami, które straciłam w 13 tygodniu. Będziemy próbować przez kilka miesięcy, ale jeśli się nie uda bez problemów, to potraktujemy to jako znak, że tak ma być.

Co do różnicy straty dziecka w 5 tygodniu albo w późniejszej ciąży - dla mnie jest jednak ogromna.

Nie zgadzam się na mówienie, że ciąża biochemiczna to nie ciąża. Ciąża to dla mnie żywe maleństwo, mały cud, który powstał z połączenia mnie i męża, nie ważne czy kilkugodzinny, czy kilkuletni - istniał, choćby przez chwilę.

Ale 5 tygodni ciąży oznacza, że nie zdążyłam jeszcze pochwalić się w przyjaciołom, nikt w pracy nie wiedział, nikt mnie teraz nie pyta "jak brzuszek, na kiedy masz termin?", nie kupiłam ani jednego ciuszka, nie wymyśliłam imienia, nie poczułam mdłości... nie zdążyłam poczuć że jestem w ciąży...

W 13 tygodniu zdążyłam zrobić to wszystko i jeszcze więcej... te spojrzenia ludzi po poronieniu... szpital, łyżeczkowanie... usg, serduszko, wady... te krotkie rączki i nóżki, obrzęk chorego dzieciątka... te chwile kiedy lekarz się wzdrygał na widok naszego dziecka...:( kiedy trzech kolejnych lekarzy doradzało aborcję... to straszne uczucie że albo wykonam ten zabieg, albo przypłacę to poważnie zdrowiem... (miałam poważne problemy z sercem i z oddychaniem) straszne:( na szczęście nie musiałam wykonywać tego zabiegu. Chyba ze stresu, sama poroniłam... kiedy potem pokazywano studentce zdjęcia z usg jako ewenement... dobrze że ktoś mógł się czegoś nauczyć dzięki tym zdjęciom... ale... to było straszne... nie to co strata ciąży biochemicznej prawie w terminie miesiączki.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja nawet nie wiedziałam, że byłam w ciąży, dowiedziałam się dopiero jak poroniłam. A długo się staraliśmy o dziecko. Wykonałam potem różne badania po poronieniu i udało się znaleźć przyczynę straty ciąży. Na https://badaniaprenatalne.pl/poronienie/najwazniejsze-badania-po-poronieniu/ są opisane takie badania, nie zawsze lekarz o wszystkich mówi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Najgorsze kiedy ktoś wrzuca reklamę pisząc takie rzeczy. Obyś naprawdę nigdy nie musiała się zderzyć z taką sytuacją. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby w tak okrutny sposób reklamować jakieś testy. Chora reklama.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ludzie nawet nie mają jakiegoś wyczucia czy odrobiny empatii...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Szukałam aż w końcu znalazłam mnóstwo informacji na temat poronienia https://wolnekobiety.net/ Wolne Kobiety to serwis o tej tematyce, kiedyś musiałam się z nimi umówić bo miałam problem, który rozwiązali.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

small design polecam!!! (3 odpowiedzi)

Najlepszy sklep internetowy!

Sprawdzone sposoby na odchudzanie:) (65 odpowiedzi)

Cześć Dziewczyny! Podzielcie się swoimi sposobami na skuteczne odchudzanie:) Ja muszę zrzucić aż...

nie przyjemny kardiolog -dr.Sabiniewicz (91 odpowiedzi)

dr.Sabiniewicz -kardiolog dzieciecy opinie na jego temat poprosze

do góry