A da się coś takiego zrobić?
Nawet jak umiera dziecko i "pilnie" chrzci je ksiądz w szpitalu to musi być chrzestny w postaci chociażby lekarza, pielęgniarki czy kogokolwiek. U nas w rodzinie...
rozwiń
A da się coś takiego zrobić?
Nawet jak umiera dziecko i "pilnie" chrzci je ksiądz w szpitalu to musi być chrzestny w postaci chociażby lekarza, pielęgniarki czy kogokolwiek. U nas w rodzinie była jedna pilna sytuacja. Ksiądz był wezwany do umierającego niemowlaka w domu. Chrzestnymi była para sąsiadów, bo nikogo innego "pod ręką" nie było.
zobacz wątek