Widok
Jaki specjalista?
W sumie głupie dosyć pytanie, ale mam zagwozdkę.
Zrobił mi się na dolnej powiece jakiś mały wrzodzik (?). Coś typu jęczmień, ale jest od kilku miesięcy i powoli, ale systematycznie rośnie.
Nie próbowałem tego wyciskać, bo niby jak? Próbowałem odessać strzykawką (bez igły oczywiście), ale bez okularów się nie da, bom slepy ;) a w okularach tym bardziej, z przyczyn oczywistych :D
I się zastanawiam, do kogo z tym iść? Do okulisty, dermatologa czy chirurga? Prywatnie ofkoz...
Mógłbym do wszystkich, ale szkoda mi czasu, którego i tak mam diabelnie mało.
Jakieś sugestie?
Zrobił mi się na dolnej powiece jakiś mały wrzodzik (?). Coś typu jęczmień, ale jest od kilku miesięcy i powoli, ale systematycznie rośnie.
Nie próbowałem tego wyciskać, bo niby jak? Próbowałem odessać strzykawką (bez igły oczywiście), ale bez okularów się nie da, bom slepy ;) a w okularach tym bardziej, z przyczyn oczywistych :D
I się zastanawiam, do kogo z tym iść? Do okulisty, dermatologa czy chirurga? Prywatnie ofkoz...
Mógłbym do wszystkich, ale szkoda mi czasu, którego i tak mam diabelnie mało.
Jakieś sugestie?
Obaczym.
Próbowałem złapać chociaż 2 lekarzy w jednym miejscu i terminie, niekoniecznie pilnym, ale się nie udało.
Zaklepałem na jutro dermatologa i na poniedziałek okulistę. W razie czego doklepię chirurga i/lub zwolnię termin u okulisty.
Miałem już gradówki i faktycznie krople z antybiotykiem dają radę. Tyle, ze to chyba nie to. Gradówki swędzą.
A to moje coś nie daje żadnych dolegliwości.
Nawet nie wiem, od kiedy to mam. Zauważyłem gdzieś tak chyba na wiosnę. W pierwszej chwili myślałem, że to jęczmień, ale on też swędzi jak diabli. No i.. szybko przemija.
Próbowałem złapać chociaż 2 lekarzy w jednym miejscu i terminie, niekoniecznie pilnym, ale się nie udało.
Zaklepałem na jutro dermatologa i na poniedziałek okulistę. W razie czego doklepię chirurga i/lub zwolnię termin u okulisty.
Miałem już gradówki i faktycznie krople z antybiotykiem dają radę. Tyle, ze to chyba nie to. Gradówki swędzą.
A to moje coś nie daje żadnych dolegliwości.
Nawet nie wiem, od kiedy to mam. Zauważyłem gdzieś tak chyba na wiosnę. W pierwszej chwili myślałem, że to jęczmień, ale on też swędzi jak diabli. No i.. szybko przemija.
Byłem u dermatologa. Najkrótsza wizyta lekarska w życiu. Może z minutę trwała.
Babka spojrzała i stwierdziła, ze nic tu po niej. Do okulisty. Koniec wizyty ;D
Ale...
Stwierdziła, że z dużą dozą prawdopodobieńśtwa jest to "przechodzona" gradówka i warto zacząć od antybiotyku, zanim się zaingeruje mechanicznie.
Fartownie... mam. Zakraplam. Na razie chyba bez efektu... ale to dopiero jeden dzień.
Babka spojrzała i stwierdziła, ze nic tu po niej. Do okulisty. Koniec wizyty ;D
Ale...
Stwierdziła, że z dużą dozą prawdopodobieńśtwa jest to "przechodzona" gradówka i warto zacząć od antybiotyku, zanim się zaingeruje mechanicznie.
Fartownie... mam. Zakraplam. Na razie chyba bez efektu... ale to dopiero jeden dzień.