Widok
Agresja jego objawia się w żłobku, bije/gryzie dzieci gdy np. chce im zabrać jakąś zabawkę. Takie zachowania jego są karane w żłobku poprzez sadzanie go na karnym jeżyku (w domu stosujemy tę samą metodę). Nie wiem już co robić. Ogólnie jest wesołym i pogodnym dzieckiem, uwielbia tańczyć przy muzyce, bardzo lubi układać puzzle, klocki itp., ale z tą agresją nie wiem już co zrobić.
Ja bym poszła w stronę kontaktu fizycznego z Tobą i tatą, głównie: przytulanie, wspólne leżenie i np. oglądanie czegoś na suficie. Ale dużo dotyku i przytulania się :) Mamy taką latarkę ze slajdami (chiński badziew), ale fajny - na suficie oglądamy zdjęcia różnych zwierząt i ja synkowi o nich opowiadam, co jedzą, jak się zachowują itd.
Z mojego doświadczenia wynika (jestem psychologiem, ale bardziej pracuję z mlodzieżą, więc to nie do końca to samo), że dzieci mają rożne "niegrzeczne" zachowania bo: 1 nie potrafią sobie z czymś poradzić - tu na przykład, nie wie, jak inaczej walczyć o swoje, nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś mu coś zabiera bo na przyklad jest jedynakiem itp. 2: nie ma ustalonych granic (z tego co piszesz, o karnym jeżyku to jest nauczony ponosić konsekwencje za swoje zachowanie, ale różnie bywa, czasami jedno przyzwolenie na złe zachowanie powoduje na tyle duże wzmocnienie, że potem trzeba 10 kolejnych konsekwentnych kar) 3 rzecz: i tu warto skorzystać z rad w poprzedniego postu - może synek chce zwrócić Twoją uwagę - a najłatwiej mu kiedy jest niegrzeczny. To tak w skrócie. Przyjżyj się temu i zobacz czy któryś z tych powodów może być adekwatny w Waszym przypadku. Jeżeli samemu nie uda Ci się nic z tym zrobić warto wybrać się do psychologa, zeby poobserwował. Może żłobek z jakimś współpracuje.
Mój prawie 2,5 latek potrafi ugryźć starszego brata jak ten mu coś zabierze albo jak się bawią i szaleją i starszy mu psoci a on nie ma siły już się bronić :PP
Wcześniej chyba jakoś około 1,5 roku zdarzały się akcje że nas gryzł (jeden i drugi) jak szły zęby i nie mógł sobie w danym momencie poradzić z emocjami :PP
Tłumaczymy ze tak nie wolno że to boli itd.s
Wcześniej chyba jakoś około 1,5 roku zdarzały się akcje że nas gryzł (jeden i drugi) jak szły zęby i nie mógł sobie w danym momencie poradzić z emocjami :PP
Tłumaczymy ze tak nie wolno że to boli itd.s
paproszysko dziękuję za cenne rady. Synek był obserwowany przez psycholog, ale nie stwierdziła żadnych zaburzeń. Stwierdziła, że synek próbuje na siebie zwrócić uwagę i żeby wprowadzić mu system motywacyjny i przede wszystkim skupić się na nagradzaniu go za dobre uczynki, a nie tylko karać za złe. Na razie poprawy nie ma.
paproszysko z tych punktów, które opisałaś, wydaje mi się, że 1 i 3 pasuje do mojego dziecka (czyli walczy o swoje w taki sposób, ponieważ jest jedynakiem i nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś mu zabiera zabawki), tyle że on czasem potrafi uderzyć bez powodu. Czyli wydaje mi się, że przede wszystkim próbuje zwrócić na siebie uwagę. Jeśli mogłabyś, to doradź mi proszę czy jeszcze stosujecie jakieś inne metody wobec takiego dziecka oprócz oczywiście tego, żeby spędzać z nim jak najwięcej czasu? W co fajnego można się jeszcze bawić z dwulatkiem oprócz układania puzzli, drewnianych klocków, zabawy resorakami, wspólnych spacerów na place zabaw itp.? Bardzo DZIĘKUJĘ Wam dziewczyny za cenne wskazówki.
Myślę, że wymieniłaś tutaj dużo fajnych rzeczy, które możesz robić z dzieckiem. Nie o to chodzi, żeby nie wiadomo jak uatrakcyjniać mu czas - dwulatek na prawdę nie potrzebuje jakiś wyrafinowanych zabaw. Ważne jest, żeby czas spędzany z dzieckiem należał tylko do niego - żeby nie rozmawiać wtedy przez telefon, nie załatwiać co chwila jakiś spraw. Ale też oczywiście bez przesady. Jak odbierzemy jeden telefon to nic się nie stanie :)
Jeżeli chodzi o inne metody niż spędzanie czasu to dobrze jest też pójść w drugą stronę, nie wzmacniać swoją uwagą jego złych zachowań - tzn kiedy zrobi coś niedobrego - powiedzieć raz "nie wolno być innych dzieci", potem zastosować konsekwencje zachowania tzn na przykład posadzić na tym legendarnym karnym jeżyku, i tyle, nie tłumaczyć, nie powtarzać 5 razy, generalnie juz się tą sprawą nie zajmować. Starać się nie utrzymywać kontaktu wzrokowego. Mówić głosem stanowczym ale spokojnym (o ile można być w takiej sytuacji spokojnym :) ) Można też zastosować inne konsekwencje niż karny jeżyk - zakaz bawienia się ulubioną zabawką przez jakiś czas, odsunięcie od innych dzieci na chwile. Byle konsekwencje nie były za długie - dziecko dwuletnie nie jest w stanie myśleć perspektywicznie.
Co do punktu pierwszego, to częste u jedynaków jest to, że są trochę rozpieszczeni i dostają przeważnie to co chcą, a potem trudno im przyjąć do wiadomości, że tak nie jest wszędzie :) - wiem bo sama jestem jedynaczką :D Nie wiem jak jest z twoim synem, więc mówię z doświadczenia swojego jako właśnie jedynaczki i innych rodziców, ktorych spotykałam - warto dziecko przyzwyczajać do tego, że nie wszystko musi mieć - nie każdego wafelka, którego sobie wymysli, nie każdą zabawkę, nie zawsze może przerywać mamie w rozmowie telefonicznej - to bardzo przydatna wiedza w życiu każdego człowieka. Świat taki jest, że nie na wszystko pozwala - im dziecko szybciej to zrozumie tym naprawdę będzie mu się lepiej żyło.
Pamiętaj też, że jakiekolwiek metody zaczniesz stosować, musi minąć trochę czasu, żeby coś zaczęło się zmieniać (tzn przynajmniej 3-4 tygodnie KONSEKWENTNEGO podejścia, czasami dłużej)
Jeżeli chodzi o inne metody niż spędzanie czasu to dobrze jest też pójść w drugą stronę, nie wzmacniać swoją uwagą jego złych zachowań - tzn kiedy zrobi coś niedobrego - powiedzieć raz "nie wolno być innych dzieci", potem zastosować konsekwencje zachowania tzn na przykład posadzić na tym legendarnym karnym jeżyku, i tyle, nie tłumaczyć, nie powtarzać 5 razy, generalnie juz się tą sprawą nie zajmować. Starać się nie utrzymywać kontaktu wzrokowego. Mówić głosem stanowczym ale spokojnym (o ile można być w takiej sytuacji spokojnym :) ) Można też zastosować inne konsekwencje niż karny jeżyk - zakaz bawienia się ulubioną zabawką przez jakiś czas, odsunięcie od innych dzieci na chwile. Byle konsekwencje nie były za długie - dziecko dwuletnie nie jest w stanie myśleć perspektywicznie.
Co do punktu pierwszego, to częste u jedynaków jest to, że są trochę rozpieszczeni i dostają przeważnie to co chcą, a potem trudno im przyjąć do wiadomości, że tak nie jest wszędzie :) - wiem bo sama jestem jedynaczką :D Nie wiem jak jest z twoim synem, więc mówię z doświadczenia swojego jako właśnie jedynaczki i innych rodziców, ktorych spotykałam - warto dziecko przyzwyczajać do tego, że nie wszystko musi mieć - nie każdego wafelka, którego sobie wymysli, nie każdą zabawkę, nie zawsze może przerywać mamie w rozmowie telefonicznej - to bardzo przydatna wiedza w życiu każdego człowieka. Świat taki jest, że nie na wszystko pozwala - im dziecko szybciej to zrozumie tym naprawdę będzie mu się lepiej żyło.
Pamiętaj też, że jakiekolwiek metody zaczniesz stosować, musi minąć trochę czasu, żeby coś zaczęło się zmieniać (tzn przynajmniej 3-4 tygodnie KONSEKWENTNEGO podejścia, czasami dłużej)
Kilka pomysłów żeby jednak nie być za bardzo surowym rodzicem :) - http://www.dlarodzinki.pl/rodzice/psychologia/dziecko/wspolczesni-rodzice-surowi-czy-bezradni-czy-jestescie-surowymi-rodzicami,239_4525.html
Byłam w zeszłym roku na fajnym warsztacie o buncie 2 latka. Może nadal je organizują, naprawdę warto posłuchać niektórych specjalistów:) Pani która organizuje warsztaty nazywa się Anna Uzarczyk, wiem że prowadzi zajęcia z różnymi niesfornymi maluchami
http://www.aksamitka.org
http://www.aksamitka.org