Widok
Jazda po ciemku
Zaczyna się jesień i wieczory coraz ciemniejsze. Jeżdżę codziennie do pracy na rowerze i wracam ok. 21.00, czyli już po ciemku. Mam apel do rowerzystów i "władz", które być może to przeczytają - ludzie, kupcie i używajcie światła!!!! Policjo - ścigaj szaleńców, którzy jak duchy przemykają po osiedlowych uliczkach bez jakiegokolwiek oświetlenia. To jakis koszmar. Jeżdzę przez Zaspę, nie więcej niż 2-3 km i na tym odcinku codziennie wpadam na 3-4 rowerzystów bez oświetlenia. Oczy już bolą od wypatrywania w ciemności takich delikwentów. Błagam, czy nie można czegoś z tym zrobić?
To również mój mały apel, również jako kierowcy - nie kupujcie mrugających lampek! Jeśli już ktoś skojarzy takie światełko z rowerem (sam na początku się dziwiłem, co tak miga), to i tak trudniej jest przez to wyczuć odległość...
Zdecydowanie dobrym pomysłem, jeśli chcemy być dobrze widoczni, są odblaskowe kamizelki ;)
Zdecydowanie dobrym pomysłem, jeśli chcemy być dobrze widoczni, są odblaskowe kamizelki ;)
Po części się z tobą zgadzam. Najlepiej widoczny jest rowerzysta z dużą ilością odblasków: Kaski MET z odblaskiem z tyłu, kamizelki odblaskowe, pedały z odbłyśnikami, buty z odbłyśnikami (tak, są takie na rynku). W wersji na bogato można zamiast kamizelki odblaskowej używać odzieży z wbudowanymi odblaskami, co u naszych północnych sąsiadów jest znacznie popularniejsze niż u nas.
Lampki najlepiej jakieś wydajne diody mrugające. Faktycznie trudno jest ocenić odległość, ale znacznie łatwiej dostrzec takie światło. No i warto wyposażyć rower w DUŻE tylne światło odblaskowe, takie montowane na bagażnik a nie rurę podsiodłową (bo na tej rurze często jest zasłaniane przez odzież rowerzysty). Bardzo dobrym oświetleniem są też zwykłe lampki na dynamo - przynajmniej świecą cały czas jak jedziemy i nie trzeba pamiętać o ładowaniu akumulatorków.
Z przodu proponuję montować silne, kierunkowe diody, najlepiej mrugające dla oszczędzania energii i ściągania uwagi kierowców. Nie zaszkodzi też druga słaba (by mało prądu żarła) dioda dla oceny odległości.
Lampki najlepiej jakieś wydajne diody mrugające. Faktycznie trudno jest ocenić odległość, ale znacznie łatwiej dostrzec takie światło. No i warto wyposażyć rower w DUŻE tylne światło odblaskowe, takie montowane na bagażnik a nie rurę podsiodłową (bo na tej rurze często jest zasłaniane przez odzież rowerzysty). Bardzo dobrym oświetleniem są też zwykłe lampki na dynamo - przynajmniej świecą cały czas jak jedziemy i nie trzeba pamiętać o ładowaniu akumulatorków.
Z przodu proponuję montować silne, kierunkowe diody, najlepiej mrugające dla oszczędzania energii i ściągania uwagi kierowców. Nie zaszkodzi też druga słaba (by mało prądu żarła) dioda dla oceny odległości.
Dzięki Wam za taki odzew. Pomysły na oświetlenie sa różnorodne, warto z nich faktycznie korzystać. Podobno wg prawa tylne świeatło może mrugać a przednie powinno być stałe. Problem w tym ze ja spotykam na swojej drodze rowerzystów w ogóle bez świateł. jakichkolwiek. Pozdrawiam wszystkich na dwóch kółkach. I Policję:)
Prawo nie nadąża za postępem technicznym. Światła migające są lepiej widoczne niż ciągłe. Dla mnie jako kierowcy wystarczy, że światła LUB odblaski będą widoczne. Przecież samochód ma reflektory o mocy 110W i to naprawdę wystarczy dla silnego zaświecenia odblasków umieszczonych na rowerzyście. Jeszcze nie widziałem lampki rowerowej, która byłaby bardziej widoczna niż standardowa kamizelka odblaskowa z Makro ;) Może i jestem fanem różnych kamizelek, ale one naprawdę są bardzo dobre. Szkoda, że używają ich tylko seniorzy, zagraniczni turyści i ja.
> Jeszcze nie widziałem lampki rowerowej, która byłaby bardziej > widoczna niż standardowa kamizelka odblaskowa z Makro ;)
tak, ten uśmieszek na końcu zdania jest bardzo na miejscu, bo brzmi to jak żart - nie pleć bzdur, każda współczesna, nawet tania, lampka rowerowa (byle nie miała zdechłych baterii) będzie nieporównanie lepsza i widoczniejsza od kamizelki odblaskowej (zwłaszcza takiej po miesiącu używania). Już głupie odblaski w pedałach, nawet te w wiekowych rowerach, z perspektywy auta pozwalają znacznie lepiej zobaczyć rowerzystę.
Kamizelki działają jako tako w bardzo wąskim zakresie warunków - gdy są w miarę nowe, gdy noszący je jedzie w wyprostowanej pozycji, nie ma plecaka. Na dodatek musi coś na nie bezpośrednio świecić. A i nawet wtedy mogą być łatwo pomylone z jakimś oblaskiem na poboczu czy słupku hektometrowym. W odróżnieniu od pulsującej czerwonej lampki, która raczej jednoznacznie identyfikuje pedalarza.
pozdr
tak, ten uśmieszek na końcu zdania jest bardzo na miejscu, bo brzmi to jak żart - nie pleć bzdur, każda współczesna, nawet tania, lampka rowerowa (byle nie miała zdechłych baterii) będzie nieporównanie lepsza i widoczniejsza od kamizelki odblaskowej (zwłaszcza takiej po miesiącu używania). Już głupie odblaski w pedałach, nawet te w wiekowych rowerach, z perspektywy auta pozwalają znacznie lepiej zobaczyć rowerzystę.
Kamizelki działają jako tako w bardzo wąskim zakresie warunków - gdy są w miarę nowe, gdy noszący je jedzie w wyprostowanej pozycji, nie ma plecaka. Na dodatek musi coś na nie bezpośrednio świecić. A i nawet wtedy mogą być łatwo pomylone z jakimś oblaskiem na poboczu czy słupku hektometrowym. W odróżnieniu od pulsującej czerwonej lampki, która raczej jednoznacznie identyfikuje pedalarza.
pozdr
Kamizelka jest widoczna z kilkudziesięciu metrów. Byle mrygająca lampka z ponad 100, te lepsze z kilometra. Poza tym, żaden odblask nie odbija światła, jeżeli takie na niego nie pada. Np. możesz zauważyć rowerzystę tuż za zakrętem, albo inną przeszkodą. Stań sobie zimą na jakimś skrzyżowaniu i obserwuj jak odjeżdża (oddala) się od Ciebie rowerzysta w kamizelce i kiedy go stracisz z oczu, a rowerzysta z migającą lampką. Może jak wyskakuje Ci ktoś przed maskę i świeci się jak choinka to go widzisz. Ale wtedy może być już za późno. Tak samo jak wyjeżdżasz z podporządkowanej, wtedy rowerzystę też nie oświetlasz swoimi światłami więc łatwo go przegapić gdy sam nie świeci.
> Jaka lampka rowerowa oślepia kierowców?
np każda lampka na nowoczesnych diodach mocy (np Cree czy SSC) świecących na te 1W i więcej mocy, mająca symetryczną optykę (tzn. bez odcięcia od góry). Pełno tego na allegro za całkiem dostępne pieniądze.
Nie wspominając już o kilkudiodowych wymiataczach (również kosztujących już całkiem małe pieniądze) generujących ilość światła porównywalną z dobrymi reflektorami samochodowymi, za to emitujących ją prosto w ślepia, bardziej niż "długie" światła w autach.
pozdr
np każda lampka na nowoczesnych diodach mocy (np Cree czy SSC) świecących na te 1W i więcej mocy, mająca symetryczną optykę (tzn. bez odcięcia od góry). Pełno tego na allegro za całkiem dostępne pieniądze.
Nie wspominając już o kilkudiodowych wymiataczach (również kosztujących już całkiem małe pieniądze) generujących ilość światła porównywalną z dobrymi reflektorami samochodowymi, za to emitujących ją prosto w ślepia, bardziej niż "długie" światła w autach.
pozdr
ot, choćby pierwsza z brzegu:
https://www.hurt.com.pl/diodowa-przednia-latarka-rowerowa-mactronic-bike-pro-scream-bpm170l,p6617.html
Albo wiele niemal identycznych lampek z prywatnego importu z Chin, dostępnych na allegro.
Tyle tylko, że przy tych mocach lepiej w paluszki NiMh, zwłaszcza małe (jak w tej lampce) nie wchodzić - mają za małą pojemność, padają na mrozie. Warto przejść od razu na zasilanie "laptopowymi" ogniwami li-ion 18650, coś jak ta latarka:
https://www.hurt.com.pl/ladowalna-latarka-diodowa-mactronic-black-eye-mx132l-rc,p5902.html
pozdr
https://www.hurt.com.pl/diodowa-przednia-latarka-rowerowa-mactronic-bike-pro-scream-bpm170l,p6617.html
Albo wiele niemal identycznych lampek z prywatnego importu z Chin, dostępnych na allegro.
Tyle tylko, że przy tych mocach lepiej w paluszki NiMh, zwłaszcza małe (jak w tej lampce) nie wchodzić - mają za małą pojemność, padają na mrozie. Warto przejść od razu na zasilanie "laptopowymi" ogniwami li-ion 18650, coś jak ta latarka:
https://www.hurt.com.pl/ladowalna-latarka-diodowa-mactronic-black-eye-mx132l-rc,p5902.html
pozdr
a ja z uporem maniaka powtórzę po raz kolejny: od czasu rozpoczęcia eksploatacji silnych mrugających lampek/diód znacznie spadała ilość wyprzedzających na trzeciego tych nadjeżdżających z naprzeciwka.
nie ma obowiązku wyprzedzania! nie umiesz ocenić odległości to nie wyprzedzasz - i tak jest bezpieczniej !!!
nie ma obowiązku wyprzedzania! nie umiesz ocenić odległości to nie wyprzedzasz - i tak jest bezpieczniej !!!
"nie kupujcie mrugających lampek!"
1. Raczej się nie uda nie kupić, jeśli już ktoś próbował, to ciekawe, czy udało się.
2. Mrugania nie należy włączać, jeśli inni użytkownicy tego nie wymagają swoim chamskim zachowaniem na drodze.
3. Mruganie może się przydać, jeśli baterie są o krok od zdechnięcia. Wtedy Oślepić się nie da, a widoczność mrugacza poprawia. Jednak sam mrugacz i tak nic nie widzi, a powinien !!!
1. Raczej się nie uda nie kupić, jeśli już ktoś próbował, to ciekawe, czy udało się.
2. Mrugania nie należy włączać, jeśli inni użytkownicy tego nie wymagają swoim chamskim zachowaniem na drodze.
3. Mruganie może się przydać, jeśli baterie są o krok od zdechnięcia. Wtedy Oślepić się nie da, a widoczność mrugacza poprawia. Jednak sam mrugacz i tak nic nie widzi, a powinien !!!
Najlepiej stosować 2 lampki.
1. Dosyć mocna ciągła, żeby oświetliła nam drogę.
2. Nienachalnie migająca, żeby łatwiej zauważyć nas.
Dzięki takiej kombinacji migające światło wyróżnia się z tłumu samochodów, jednocześnie światło ciągłe pomaga dokładniej zlokalizować rower i określić jego ruch.
Odblaski też dobra rzecz. Tylko mała uwaga, jak zakładacie tylko jedną opaskę odblaskową, to po lewej, żeby było widać gdzie jest nasza "krawędź". A najlepiej dołożyć kolejne 3-5zł i mieć dwie.
Inna kwestia, to ustawienie lampek.
Zadbajcie, żeby tył był widoczny, a nie schowany za błotnikiem lub bagażnikiem.
Lampki przednie ustawiajcie do dołu. Świecenie innym po oczach nie poprawia bezpieczeństwa, a wręcz przeciwnie.
No i sprawdzajcie stan baterii.
1. Dosyć mocna ciągła, żeby oświetliła nam drogę.
2. Nienachalnie migająca, żeby łatwiej zauważyć nas.
Dzięki takiej kombinacji migające światło wyróżnia się z tłumu samochodów, jednocześnie światło ciągłe pomaga dokładniej zlokalizować rower i określić jego ruch.
Odblaski też dobra rzecz. Tylko mała uwaga, jak zakładacie tylko jedną opaskę odblaskową, to po lewej, żeby było widać gdzie jest nasza "krawędź". A najlepiej dołożyć kolejne 3-5zł i mieć dwie.
Inna kwestia, to ustawienie lampek.
Zadbajcie, żeby tył był widoczny, a nie schowany za błotnikiem lub bagażnikiem.
Lampki przednie ustawiajcie do dołu. Świecenie innym po oczach nie poprawia bezpieczeństwa, a wręcz przeciwnie.
No i sprawdzajcie stan baterii.
Dołączam się, jeżdżę praktycznie codziennie ponad 20km i góra 1/3 rowerzystów ma jakiekolwiek światła! jeżdżąc ścieżkami rowerowymi wieczorem robi się masakra, bo światła z ulicy oślepiają, a na ścieżce pod drzewami egipskie ciemności. Jedyne co widać to, tyle, co się odbiję moja lampa w jakimś zapomnianym odblasku.
Pełno ludzi tak jeździ powodując zagrożenie i drugie tyle ****** pieszych łazi po ścieżkach, jak im się podoba.
Osobiście też moim faworytem są 2światła na przód (migające + stałe) oraz migające na tył, nikt mi nie powie, ale stałe światło tylne lub przednie jest mało widoczne (chyba, żektoś ma 9999lm) i można je pomylić z czymkolwiek innym.
Ludzie palcie światła bo was porozjeżdżam i będzie boleć, obiecuję :)
Pełno ludzi tak jeździ powodując zagrożenie i drugie tyle ****** pieszych łazi po ścieżkach, jak im się podoba.
Osobiście też moim faworytem są 2światła na przód (migające + stałe) oraz migające na tył, nikt mi nie powie, ale stałe światło tylne lub przednie jest mało widoczne (chyba, żektoś ma 9999lm) i można je pomylić z czymkolwiek innym.
Ludzie palcie światła bo was porozjeżdżam i będzie boleć, obiecuję :)
No właśnie ... To co boli równie mocno, to NIEOŚWIETLONE drogi dla rowerzystów. Choćby odcinek na Hallera, od szpitala przy Klinicznej w kierunku morza. Czemu tam nie ma latarni ? (a może i są, ale wyłączone wiecznie?)
Własne oświetlenie swoją drogą i trzeba coś mieć na kierownicy/sztycy, ale oświetlenie dróg dla rowerów to druga kwestia. Trzeba chyba ją będzie mocniej poruszyć przy okazji przyszłorocznego Wielkiego Przejazdu Rowerowego - może uda się coś wywalczyć. Albo teraz atakować naszego 'oficera rowerowego' (czy jakie on tam stanowisko piastuje w UM ...).
Własne oświetlenie swoją drogą i trzeba coś mieć na kierownicy/sztycy, ale oświetlenie dróg dla rowerów to druga kwestia. Trzeba chyba ją będzie mocniej poruszyć przy okazji przyszłorocznego Wielkiego Przejazdu Rowerowego - może uda się coś wywalczyć. Albo teraz atakować naszego 'oficera rowerowego' (czy jakie on tam stanowisko piastuje w UM ...).