Re: KREW PĘPOWINOWA- naciągactwo czy ratowanie życia?
Głównie naciągactwo, ale my się zdecydowaliśmy. Uznaliśmy, że to mały wydatek, jak na poczucie "zrobilismy wszystko co w naszej mocy".
Dwa lata przed porodem byłam na pobraniu krwi w...
rozwiń
Głównie naciągactwo, ale my się zdecydowaliśmy. Uznaliśmy, że to mały wydatek, jak na poczucie "zrobilismy wszystko co w naszej mocy".
Dwa lata przed porodem byłam na pobraniu krwi w AM, jako "potencjalny dawca" szpiku. Potencjalny biorca miał tak dużą rodzinę i tyle rodzeństwa, że znalezienie dawcy było niemal pewne, a i tak emocje uginały nam kolana. Moje dziecko nie będzie miało rodzeństwa, a rodzina się zmiejsza. To przygotowało mnie do wykupienia usługi lepiej, niż jakiekolwiek działania przedstawicieli handlowych.
Co do długości przechowywania - chyba zwykła krew nie jest mrożona w temp. niemal -200 stopni?
zobacz wątek