Tu chodzi o atak osoby dorosłej na dwuletnie dziecko i tak nie powinno być, gdy dwulatki się między sobą pokloca to chyba nie to samo gdy dwulatka szarpie i ciągnie dorosły. Chwilę wcześniej...
rozwiń
Tu chodzi o atak osoby dorosłej na dwuletnie dziecko i tak nie powinno być, gdy dwulatki się między sobą pokloca to chyba nie to samo gdy dwulatka szarpie i ciągnie dorosły. Chwilę wcześniej piszesz ze nie wszystkie dzieci umieją sobie poradzić z rówieśnikami i trzeba im pomoc a za chwilę jest dla ciebie prawidłowe gdy dorosły ciągnie i szarpie dwuletnie dziecko. To jak jest z rowiesnikiem sobie nie poradzi a z przemocą dorosłego już tak? . Sama sobie przeczysz.
Dzieci są w tym samym wieku, nikt nikomu nie robi niczego co zagrazaloby życiu lub zdrowiu. Wyreczajac dziecko, zauważ że nie napisałam że masz zostawić je samo sobie, dajesz mu sygnał że sobie nie radzi i tylko mama może to załatwić. Ja rozumiem że dwulatek jeszcze nie podyskutuje ale tłumacząc dziecku przy tym drugim, że ma prawo tu być i to jest wszystkich, pokazujesz mu jak się prawidłowo zachować bo ciągnięcie i szarpanie innych nie jest wlasciwym zachowaniem. Myślisz że gdy dziecko któryś raz zobaczy że rodzic ciągnie inne dziecko jak się zachowa. Odpowiem, będzie ciągnąć i szarpać innych.
Takie sytuacje tak jak napisałam wrto przecwiczyc w domu. Dziecko które umie, oczywiście za rok lub dwa w przypadku tych dzieci odpowiednio zareagować i się przeciwstawić a w dodatku zrobić to samo będzie miało wyższe poczucie wartości i lepsza pozycje w grupie.
Pokazujmy dzieciom jak ale ich nie wyreczajmy. One muszą nauczyć się samodzielności bo mamy i taty ciągle przy nich nie będzie.
Nie nie jestem matka która siedzi że smartfonem, jestem matka świadoma, Interesuje się psychologia rozwojowa dzieci choć psychologiem z wykształcenia nie jestem. Polecam poczytania trochę o tym jak działa umysł dziecka. Nie nie jestem idealna popełniła mnóstwo błędów wychowawczyczych i kiedyś też byłam matka sleczaca przy swoim dziecku w każdej sytuacji. Teraz jest inaczej. Tak siedzę na ławce czasem bliżej, czasem dalej i reaguje tylko wtedy gdy jest po co reagować. Porażka też jest dla dziecka ważna lekcja. Na zabawy z mamą i tata mamy czas w domu a na plac zabaw chodzimy dla kontaktów z innymi dziećmi.
Polecam wierzyć w swoje dziecko i nauczyć je, podpowiedzieć co zrobić ale nie wyreczac. Zobaczysz jakie twoje dziecko będzie dumne gdy samo osiągnie swój cel, nie odda zabawki która ktoś chce mu wyrwać, nie opuści zjeżdżalni gdy ktoś mu powie że ma stąd iść.
Takie jest moje dziecko, a wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze ze jest asertywne ale też empatyczne, potrafi znaleźć rozwiązanie problemu ale też widzi że czasem trzeba ustąpić, że fajnie jest komuś coś pożyczyć albo pocieszyć gdy ktoś płacze.Naprawde samo z siebie.
zobacz wątek