Odpowiadasz na:

Niektórzy rodzice są zwolennikami wolnego chowu i myślą że wystarczy dziecko puścić samopas na plac zabaw bez nadzoru. To są ci sami którzy pozwalają wrzeszczeć i biegać w restauracji, ci sami... rozwiń

Niektórzy rodzice są zwolennikami wolnego chowu i myślą że wystarczy dziecko puścić samopas na plac zabaw bez nadzoru. To są ci sami którzy pozwalają wrzeszczeć i biegać w restauracji, ci sami którzy myślą że dziecko się samo wychowa albo obcy wychowają je za nas.
Kiedyś miałam sytuację w autokarze że po długim locie przewoził nas do hotelu na wakacje. Za mną usiadła rodzinka z dziećmi, dwoje dzieci tak 6-8l i gdzieś het za nimi ich rodzice, ale też Polacy. Dzieci zaczęły kopać dość mocno w mój fotel od tyłu. Nie mam problemu z asertywnoscią wiec pierwszy raz zwróciłam tym dzieciom delikatnie uwagę że kopią w moj fotel, i nic. Drugi raz powiedzialam żeby przestały, oczywiście grochem o ścianę i w tym momencie mój wzrok wędrował w poszukiwaniu rodziców którzy wszystko widzieli i słyszeli. I nic. Trzecia seria kopalnia w fotel musiała mnie do nerwowej redakcji. Na cały autokar jak nie huknelam na dzieci że (uwaga doslownie) pwywalam je przez okno jedno po drugim i zostawię na srodku pustynj jak się nie uspokają. A najgorsze jest to ze trafiały na moj zly dzień I naprawdę przysięgam że byłam gotowa je wywalić z tego autobusu. W tym momencie cały autokar ucichl i chyba kierowcą nawet zastanawiał się czy aby się nie zatrzymać. Od tej chwili w autobusie było jak makiem zasiał a dzieci potrafiły godzinę spokojnie usiadzieć. Wiece co zrobili ich rodzice jak gotowa byłam wytarmosić ich dzieci i groziłam im wyrzucenie przez okno? Nic nie zrobili, siedzieli cicho i tylko chichotali w swoich siedzeniach z tyłu.

zobacz wątek
4 lata temu
~Kocio

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry