Odpowiadasz na:

Re: Kiedy przekłuwałyście córkom uszka ???

Buninka już wyżej pisałam, że też się dziwię kosmetyczkom i to one prędzej powinny być umoralniane.

A czyją własnością jest dziecko??? Ok nie jest to przedmiot, ale np mam dzieci, są... rozwiń

Buninka już wyżej pisałam, że też się dziwię kosmetyczkom i to one prędzej powinny być umoralniane.

A czyją własnością jest dziecko??? Ok nie jest to przedmiot, ale np mam dzieci, są moje, ja jestem za nie odpowiedzialna i póki są małe ja za nie podejmuję decyzję (i robię to co uważam za stosowne i służne), więc chyba to ja mam prawo decydować co robię itd. Owszem kolczyki zabolą, mogą się paprać itd ale nie jest to bezpośrednie zagrożenie życia, gdyby było - byłoby karalne i zakazane. Nie popadajmy w paranoję. Owszem jest niepotrzebne, maluszek może cierpieć, ale nie jest to skazywanie na dożywotnie cierpienie bądź utratę życia. Tak samo tutaj można podebatować na temat dodatkowych szczepień, zdania są podzielone, nie każdy uważa że szczepienie jest dobre, że rzeczywiście pomoże a nie zaszkodzi, że dodatkowe szczepienia mogą mieć skutki uboczne itd i też w takich sytuacjach mamy zadają dzieciom świadomie ból wbijania igły i złego samopoczucia po szczepieniu - a po co? Kiedyś nie bylo tych wszystkich szczepień na pneumokoki, meningokogi, nie szczepiło się przeciwko ospie czy grypie...

Ok dziewczyny nie ma sensu ciągnąć bo tak to zaraz zejdziemy zupełnie na inny tor, a temat dotyczy kiedy dzieci miały przekłute uszka.

Każdy ma swoje zdanie, inne poglądy i rozmowę można ciągnąć w nieskończoność.

Pozdrawiam,

a resztę mam zapraszam do wpisywania wieku. :)

zobacz wątek
12 lat temu
Mutti

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry