Widok
Kiedy wyjmujecie szczebelki z lózeczka?
Slyszalam,ze jak dziecko juz potrafi samo chodzic w lozeczku to powinno sie juz wyjac bo znajomej dziecko prawie z dnia na dzien trzymając sie szczebelek przechylilo sie do przodu i prawie by wypadlo mimo ze nie mialo jeszcze roku.
Co myslicie albo jakie sa wasze doswiadczenia?
Co myslicie albo jakie sa wasze doswiadczenia?
Ja sobie trochę nie wyobrażam tego wypadania z łóżeczka. Kiedy materac jest na najniższym poziomie, to przecież dziecku trudno jest wspiąć się po szczebelkach. No, ale są różne dzieci, moje pewnie były mniej sprawne. :-)
Synkowi wyciągnęłam szczebelki jak miał około roku i 10 miesięcy. Teraz będzie miał dwa lata i planujemy kupić mu normalne łóżeczko z barierką.
Synkowi wyciągnęłam szczebelki jak miał około roku i 10 miesięcy. Teraz będzie miał dwa lata i planujemy kupić mu normalne łóżeczko z barierką.
mój maluch ma 16 miesięcy i nie wyciągneliśmy jeszcze szczebelków, nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak dziecko może wypaść z łóżeczka, jak zaczyna siadać ustawiasz materac na najniższym poziomie i maluch nie ma możliowości wyjścia z łóżka. mój syn należy do tych ruchliwych, włazi na wszystko i miewa rózne koszmarne pomysły ale z łóżeczka jeszcze nigdy nie próbował wypadać.
ja nie wyjmowałam wcale - wystarczy dac materac najniżej i maluch nie powinien wypaść -- no chyba ze zostawisz mu kołderkę i poduszkę/poduszki przytulanki -- -- znajomej syn własnie na poduszkach i kołdrze wdrapał się wysoko i chciał w ten sposób wyjść
mój jak mia 2 latka to nie miescił się już w łózeczku i kupilismy mu "dorosłe " łóżko
mój jak mia 2 latka to nie miescił się już w łózeczku i kupilismy mu "dorosłe " łóżko
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

Naszemu synkowi wyjelismy jak mial 8 mies ale tylko dla tego ze byl bardzo sprawny dobrze trzymal sie na nozkach i raczkowal Nigdy nie wypadl jak mial 1.5 roku to mial juz dorosle lozko majac 2,5 zaczol spac na lozku na antresoli. Moim zdaniem to wszystko zalezy od dziecka jak sie nie sprobuje samemu to doswiadczenia innych mam sa tu raczej zbedne :)
mój mały nie wypadł(jeszcze) ale widziałam już akrobacje które zmrosiły mi krew w żyłach z łóżęczka turystycznego prawie wypadł jak miał ok 10mcy jest wysoki i o krawędź oparł się pod paszkami a nóżkami wspinał się po siatce. ze szczebelkami jest trochę trudniej ale już coraz bardziej udane próby widziałam, na szczęście mały śpi tuż obok i odrazu się udzę jak on się tylko rusza, odkręcamsię w jego stronę i czuwam co robi. Więc genaralnie dziecko z najniżsego poziomu może wypaść jak się mocno postara (a my łóżeczko mamy nisko a jednocześnie ścianki wysokie)
My wyjeliśmy szczebleki kiedy nasza córcia nauczyła się wychodzić górą z łóżeczka (miała grubo ponad dwa latka). Wiem, że to może mrozić krew w żyłach lecz chodzi o to, że moim zdaniem nie ma sztywnych reguł. Sama wiesz na co stać Twoje dziecko, jak jest ruchliwe, zwinne, itd. My kierowaliśmy się wygodą. Gdy nie mogła wychodzić z łóżeczka, nie było nocnych wędrówek do naszej syppialni, a gdy coś w nocy chciała to nas wołała :-)
czytam sobie powyższe wpisy w których mowa że to niemożliwe aby kilkunastomiesięczne dziecko nie wyszło z łóżeczka...a jednak to może się zdarzyć :(
Mój synek ma 13 miesięcy. Zostawiałam go w łóżeczku aby iść zrobić śniadanie i po chwili usłyszałam wielki łomot.Okazało się że mały wypadł z łóżeczka :(
byliśmy w szpitalu aby zrobiono badanie rentgenowskie główki. Na szczęście nic nie wykazało ale teraz już nie wiem co robić...czy wyciągnąć szczebelki czy kupić normalny tapczanik z zabezpieczenie, ?
Jeszcze chce mi się płakać jak sobie przypomnę to zdarzenie...
Mój synek ma 13 miesięcy. Zostawiałam go w łóżeczku aby iść zrobić śniadanie i po chwili usłyszałam wielki łomot.Okazało się że mały wypadł z łóżeczka :(
byliśmy w szpitalu aby zrobiono badanie rentgenowskie główki. Na szczęście nic nie wykazało ale teraz już nie wiem co robić...czy wyciągnąć szczebelki czy kupić normalny tapczanik z zabezpieczenie, ?
Jeszcze chce mi się płakać jak sobie przypomnę to zdarzenie...