Widok
Do wczoraj miałam ten sam problem! przy otwieraniu kominka by doładować opał !!! cały dym wchodził do salonu ! ale już dzisiaj problem zniknął wraz w wizytą kominiarza !!! okazało się że komin się zatkał przez " sezonowane suche drzewo " które okazało się mokre i z stąd ten zapchany komin i dym w domu !!! od dzisiaj koniec palenia w kominku ! szyba umyta ! popielnik porządnie wyczyszczony a boki kominka opukane małym młoteczkiem by odpadła cała smoła ! wyczystka też uprzątnięta !!! oj sporo pracy ale warto o to zadbać by mieć spokojną głowę przed następnym paleniem w kominku !!!
trzeba drzewo nosić, trzeba sprzatać o ho ho. Jacy leniwi ludzie a juz drewno rąbać no nie nie w tych czasach ok Wasz problem ale pisanie bzdur w stylu ubranie Ci śmierdzi kominkiem to już przegięcie. Masz otwarty kominek ,że Ci śmierdzi? w kurtce ,płaszczu, garniaku przy nim siedzisz?
Ludzie na całym świecie maja kominki w domach od wieków jakoś mając duży salon , duży kominek bogatym nie śmierdzi w Skandynawii, Kanadzie itp. a tu proszę czasy wikingów minęły. Ciekawa teoria
Ludzie na całym świecie maja kominki w domach od wieków jakoś mając duży salon , duży kominek bogatym nie śmierdzi w Skandynawii, Kanadzie itp. a tu proszę czasy wikingów minęły. Ciekawa teoria
Hej
Ja jestem b. zadowolony z kominka 15 kW z płaszczem wodnym i nie mam problemów z dymem czy brudem. Od 8 lat mam idealnie biały sufit w salonie nad kominkiem co chodzi świadzcy o tym że nie brudzi i nie mam powodu do ponownego malowania.
Wiadomo ze kominek nie moze byc jedynym zrodłem ciepla , wiec gdy spada temperatura zalacza sie piec gazowy.
W kwestii dymienia to oczywiscie suche, sezonowane drewno buk lub grab, powolne otwieranie drzwiczek , strażak i stosowanie sadpalu , bo głównym problem kominka z płąszzcem wodnym jest niska temperatura spalania cp powoduje osadzenie sie smoły w kominie zamiast sadzy.
Kominierz tez nie wyczysci smoły, wiec jedynie Sadpal pomaga przy jej usuwaniu
Ja jestem b. zadowolony z kominka 15 kW z płaszczem wodnym i nie mam problemów z dymem czy brudem. Od 8 lat mam idealnie biały sufit w salonie nad kominkiem co chodzi świadzcy o tym że nie brudzi i nie mam powodu do ponownego malowania.
Wiadomo ze kominek nie moze byc jedynym zrodłem ciepla , wiec gdy spada temperatura zalacza sie piec gazowy.
W kwestii dymienia to oczywiscie suche, sezonowane drewno buk lub grab, powolne otwieranie drzwiczek , strażak i stosowanie sadpalu , bo głównym problem kominka z płąszzcem wodnym jest niska temperatura spalania cp powoduje osadzenie sie smoły w kominie zamiast sadzy.
Kominierz tez nie wyczysci smoły, wiec jedynie Sadpal pomaga przy jej usuwaniu
No niestety nawet pranie nie dzialalo, mokre szmaty, nawilzacze. Wilgotnosc spadala nawet do 30-40%. Mielismy problem z oczami, dziecko wpadalo w astme. Skonczylismy palic w kominku, skonczyly sie problemy. Zwykle ogrzewanie az takich "suchot" u nas nie powoduje.
Ja zreszta nie tesknie za kominkiem, mniej pracy, czyszczenia, wietrzenia itd. Ale oczywiscie - dla kazdego dobre co innego :)
Ja zreszta nie tesknie za kominkiem, mniej pracy, czyszczenia, wietrzenia itd. Ale oczywiscie - dla kazdego dobre co innego :)
> Kominek bardzo wysusza powietrze
Jak każde ogrzewanie ;)
O tej porze roku (kiedy powietrze jest jeszcze w miarę ciepłe a wilgotność względna często osiąga 100%) nie ma to większego znaczenia. Ma, mroźną zimą, kiedy wilgotność bezwzględna powietrza atmosferycznego jest bardzo niska.
Jak pisałem powyżej - kominek jest bardzo "żarłoczny" na powietrze.
Ciągnąc "suche" powietrze z zewnątrz i dodatkowo je podgrzewając, sprawia, że wilgotność względna spada znacznie poniżej preferowanej wartości ok 50-60%
Rozwiązaniem, jak przy każdym innym ogrzewaniu, są nawilżacze.
Lub suszarka na pranie.. choć widok suszących się gaci w salonie nie każdemu odpowiada :D
Jak każde ogrzewanie ;)
O tej porze roku (kiedy powietrze jest jeszcze w miarę ciepłe a wilgotność względna często osiąga 100%) nie ma to większego znaczenia. Ma, mroźną zimą, kiedy wilgotność bezwzględna powietrza atmosferycznego jest bardzo niska.
Jak pisałem powyżej - kominek jest bardzo "żarłoczny" na powietrze.
Ciągnąc "suche" powietrze z zewnątrz i dodatkowo je podgrzewając, sprawia, że wilgotność względna spada znacznie poniżej preferowanej wartości ok 50-60%
Rozwiązaniem, jak przy każdym innym ogrzewaniu, są nawilżacze.
Lub suszarka na pranie.. choć widok suszących się gaci w salonie nie każdemu odpowiada :D
Wszystko ok i racja.
Mi sie akurat mocno zmienilo jak przyszlo na swiat dziecko, ktore min na skutek kominka wpadalo w zapalenie oskrzeli co miesiac.
Kominek bardzo wysusza powietrze, co wplywa fatalnie na chore dziecko.
Kazdy taki dym dla malucha z chorymi oskrzelami czy plucami jest niemal zabojczy i bardzo trujacy.
Wtedy mi sie oczy otworzyly i kominek jest sporadycznie jak dziecka nie ma.
Te i rozne inne zabiegi sprawily, ze od 3 lat dziecko nie mialo juz takiej choroby. Jesli ma kaszel to jest bardzo lagodny, trwa kilka dni i nie przechodzi w zapalenie oskrzeli i dusznosci. W momencie jak sie przeziebia to wszyscy maja wrecz zakaz zapalania kominka.
Tak wiec to wszystko jest sprawa indywidualna i trzeba miec swoj rozum...
Mi sie akurat mocno zmienilo jak przyszlo na swiat dziecko, ktore min na skutek kominka wpadalo w zapalenie oskrzeli co miesiac.
Kominek bardzo wysusza powietrze, co wplywa fatalnie na chore dziecko.
Kazdy taki dym dla malucha z chorymi oskrzelami czy plucami jest niemal zabojczy i bardzo trujacy.
Wtedy mi sie oczy otworzyly i kominek jest sporadycznie jak dziecka nie ma.
Te i rozne inne zabiegi sprawily, ze od 3 lat dziecko nie mialo juz takiej choroby. Jesli ma kaszel to jest bardzo lagodny, trwa kilka dni i nie przechodzi w zapalenie oskrzeli i dusznosci. W momencie jak sie przeziebia to wszyscy maja wrecz zakaz zapalania kominka.
Tak wiec to wszystko jest sprawa indywidualna i trzeba miec swoj rozum...
I jeszcze jedno:
Rozpal w kominku i tak po pół godzinie sprawdź temperaturę na rurze spalinowej.
Jeśli oczywiście masz do niej dojście.
Pirometru zapewne nie posiadasz.. zatem sprawdź mokrą szmatą (ręki szkoda;)
Jeśli syczy przy dotknięciu, to ok. Wylot spalin z kominka powinien mieć przynajmniej 300-350° (pod tym względem kominek jest nieekonomiczny - w piecu kaflowym wystarczy 120-150°)
Jeśli jest mniej, nie będzie właściwego ciągu. Mniej będzie, jeśli masz płaszcz wodny lub radiator na rurze przy dystrybucji ciepłego powietrza.
Studzenie spalin po wylocie z kominka jest ekonomiczne, ale pogarsza warunki spalania.
Rozpal w kominku i tak po pół godzinie sprawdź temperaturę na rurze spalinowej.
Jeśli oczywiście masz do niej dojście.
Pirometru zapewne nie posiadasz.. zatem sprawdź mokrą szmatą (ręki szkoda;)
Jeśli syczy przy dotknięciu, to ok. Wylot spalin z kominka powinien mieć przynajmniej 300-350° (pod tym względem kominek jest nieekonomiczny - w piecu kaflowym wystarczy 120-150°)
Jeśli jest mniej, nie będzie właściwego ciągu. Mniej będzie, jeśli masz płaszcz wodny lub radiator na rurze przy dystrybucji ciepłego powietrza.
Studzenie spalin po wylocie z kominka jest ekonomiczne, ale pogarsza warunki spalania.
> kominek pochlania czas
Kominka nie mam. Ma go moja była, zatem przez kilka lat z kominkiem "mieszkałem".
Mam piec kaflowy.
Dzisiaj naciąłem i narąbałem drewna na jakieś 2 tygodnie palenia. Zajęło mi to raptem 2h (z przerwą na kawę i papierosa). Zatem z tym "pochłanianiem czasu" nie demonizujmy ;)
Pracuję głównie w domu, zatem dorzucanie do pieca też nie jest jakoś szczególnie absorbujące. Choć trzeba to robić częściej niż przy kominku, bo palenisko znacznie mniejsze.
@autor wątku:
Jak już znaczna część przedpiśców wspomniała:
- otwieraj drzwiczki stopniowo (lekko uchylasz, potem dopiero na maxa) - pisałeś, że tak robisz, ok.
- nie wiem, co jest dla Ciebie "dymem". Odrobina zawsze się wydostanie. Fakt, że kominek zasmradza pomieszczenie. Lub.. jak kto lubi.. przepełnia wnętrze aromatem. Ale jesli dymu jest naprawdę sporo, to w 100% jest wina komina. Może Ci się wydawać, ze masz dobry ciąg.. ale jeśli palisz dużą ilość drewna na raz, ilość powietrza (konsekwencja zbyt słabego ciągu) może być niewystarczająca. Wiem, jak gargantuiczne ilości powietrza ciągnie mój piec - mimo, że płonie w nim raptem może (objetościowo) max 2-3 dm³ drewna na raz.
Przepal sadpalem, regularnie przepalaj obierki. Jeśli nie pomoże - zawołaj kominiarza, bo może to nie kwestia niedrożności ale błędu konstrukcji?
Kominka nie mam. Ma go moja była, zatem przez kilka lat z kominkiem "mieszkałem".
Mam piec kaflowy.
Dzisiaj naciąłem i narąbałem drewna na jakieś 2 tygodnie palenia. Zajęło mi to raptem 2h (z przerwą na kawę i papierosa). Zatem z tym "pochłanianiem czasu" nie demonizujmy ;)
Pracuję głównie w domu, zatem dorzucanie do pieca też nie jest jakoś szczególnie absorbujące. Choć trzeba to robić częściej niż przy kominku, bo palenisko znacznie mniejsze.
@autor wątku:
Jak już znaczna część przedpiśców wspomniała:
- otwieraj drzwiczki stopniowo (lekko uchylasz, potem dopiero na maxa) - pisałeś, że tak robisz, ok.
- nie wiem, co jest dla Ciebie "dymem". Odrobina zawsze się wydostanie. Fakt, że kominek zasmradza pomieszczenie. Lub.. jak kto lubi.. przepełnia wnętrze aromatem. Ale jesli dymu jest naprawdę sporo, to w 100% jest wina komina. Może Ci się wydawać, ze masz dobry ciąg.. ale jeśli palisz dużą ilość drewna na raz, ilość powietrza (konsekwencja zbyt słabego ciągu) może być niewystarczająca. Wiem, jak gargantuiczne ilości powietrza ciągnie mój piec - mimo, że płonie w nim raptem może (objetościowo) max 2-3 dm³ drewna na raz.
Przepal sadpalem, regularnie przepalaj obierki. Jeśli nie pomoże - zawołaj kominiarza, bo może to nie kwestia niedrożności ale błędu konstrukcji?
A Ty masz chyba jakiś straszny problem z przeliczaniem wszystkiego na złotówki. Widzę to w każdym poście w tym wątku. Ja tego nie traktuję jako zarobek/strata . Co ja tu z reszta mogę stracić jak po pracy podrzucę do kominka, no chyba, że pracujesz 6-22 ,to już nie wnikam. Lubię ruch, inaczej nie bawiłbym się w dom, tylko zamieszkał w jakimś kwadracie na Przymorzu, dlatego dla mnie kominek w domu to podstawa. Pzdr
co kto lubi, latanie z drewnem od poniedzialku do niedzieli niestety nie jest dla mnie, wiecej w tym czasie zarobie niz oszczedze, a zeby z zona posiedziec mozna sobie zapalic kominek raz na tydzien a przez reszte czasu ogrzewac gazem, mniejszy syf i mniejszy klopot, chyba ze ktos ma nature scouta i musi inaczej sie udusi :d to co wynika z calej tej durnej dyskusji kominek niestety nie jest przez*jebistym rozwiazaniem dla wszystkich :P
Dlaczego w swoich opiniach upieracie się, że palenie w kominku czy rąbanie drzewa to takie niedogodności??? Otwieranie kominka powoduje smród wędzonki na cały dom?? Co za brednie, wystarczy przed otwarciem kominka, otworzyć mu dopływ powietrza (każdy wkład to ma) i otwierać szybę powoli, to bardzo istotne, bo popiół nie leci Ci do salonu, tylko zostaje w kominku. A jeżeli robisz coś nieumiejętnie to nie odradzaj innym korzystania z kominka.
A jeżeli ktoś ma problem z rąbaniem drzewa i tego nie lubi, zawsze może zamówić sobie drzewo pocięte i porąbane, w czym jest problem? W zrobieniu rozpałki?? (śmiech)
Palący w kominku to dusigrosze, to nawet ciężko skomentować, na prawdę słabe masz argumenty.
U mnie nie było gazu kiedy budowałem dom, teraz jest,ale nie będę już zmieniał kompletnie instalacji. Mam piec na ekogroszek i dodatkowe zródło, czyli kominek, którym przepalam powiedzmy do grudnia. W każdy weekend znajduję godzinkę ,żeby sobie przygotować rozpałkę na cały tydzień, żaden problem, a plusy dla zdrowia i formy.
Mam wkład tarnava 21 kw, jak podłożę spore kawały drzewa np. o 22, to o 6 rano mam żar, jak komuś bardzo zależy i jest zimno na dworze, można podrzucić i się znowu zacznie palić.
Także wszystkim posiadającym dom jak najbardziej polecam palenie w kominku i z żoną przy rozpalonym ogniu tez fajnie posiedzieć, kto ma ten wie o co chodzi ;)
A jeżeli ktoś ma problem z rąbaniem drzewa i tego nie lubi, zawsze może zamówić sobie drzewo pocięte i porąbane, w czym jest problem? W zrobieniu rozpałki?? (śmiech)
Palący w kominku to dusigrosze, to nawet ciężko skomentować, na prawdę słabe masz argumenty.
U mnie nie było gazu kiedy budowałem dom, teraz jest,ale nie będę już zmieniał kompletnie instalacji. Mam piec na ekogroszek i dodatkowe zródło, czyli kominek, którym przepalam powiedzmy do grudnia. W każdy weekend znajduję godzinkę ,żeby sobie przygotować rozpałkę na cały tydzień, żaden problem, a plusy dla zdrowia i formy.
Mam wkład tarnava 21 kw, jak podłożę spore kawały drzewa np. o 22, to o 6 rano mam żar, jak komuś bardzo zależy i jest zimno na dworze, można podrzucić i się znowu zacznie palić.
Także wszystkim posiadającym dom jak najbardziej polecam palenie w kominku i z żoną przy rozpalonym ogniu tez fajnie posiedzieć, kto ma ten wie o co chodzi ;)