Widok
Kompleks na kompleksie i kompleksem pogania
Najazd obcokrajowców więc nadarza się okazja do leczenia kompleksów. Dziennikarze wyciskają z obcokrajowców jak sok z cytryny wyrazy zachwytu polską rzeczywistością.
"Co o nas mówią ? Jak nas widzą ? Co o nas piszą ? Jak im się Polska podoba ? Czy przyjadą jeszcze raz ?"
A Colin Farrell przespał się z jakąś polską aktorką i zrobił jej bachora i wielki to dla mnie zaszczyt.
A dziedzic też się przespał z żoną i córką chłopa, chłop się cieszy, że ładne i mądre dzieci będą.
A Shakira to nawet ryby jadła w smażalni w Sopocie.
Czy te kompleksy da się kiedyś wyleczyć ? Z tą władzą zapewne nie.
"Co o nas mówią ? Jak nas widzą ? Co o nas piszą ? Jak im się Polska podoba ? Czy przyjadą jeszcze raz ?"
A Colin Farrell przespał się z jakąś polską aktorką i zrobił jej bachora i wielki to dla mnie zaszczyt.
A dziedzic też się przespał z żoną i córką chłopa, chłop się cieszy, że ładne i mądre dzieci będą.
A Shakira to nawet ryby jadła w smażalni w Sopocie.
Czy te kompleksy da się kiedyś wyleczyć ? Z tą władzą zapewne nie.
@ Pannacotta
Jestem daleki od smutku.
Patrzę na to z trochę innej perspektywy, a właściwie z jednoczesnym uwzględnieniem dwóch wymaganych perspektyw - perspektywy indywidualnej i perspektywy wspólnotowej.Dlatego smuciłoby mnie tylko to, gdyby jednostki dały sobie narzucić prespektywę zmanipulowaną albo gdyby wspólnota uległa zupełnemu załamaniu.A jak pokazuje euro ludzie dają się manipulować z jednej strony, ale z drugiej tęsknią za wspólnotą. I jeżeli coś piszę, to właśnie z takiej perspektywy, podwójnej, jak ludzka natura.
Jestem daleki od smutku.
Patrzę na to z trochę innej perspektywy, a właściwie z jednoczesnym uwzględnieniem dwóch wymaganych perspektyw - perspektywy indywidualnej i perspektywy wspólnotowej.Dlatego smuciłoby mnie tylko to, gdyby jednostki dały sobie narzucić prespektywę zmanipulowaną albo gdyby wspólnota uległa zupełnemu załamaniu.A jak pokazuje euro ludzie dają się manipulować z jednej strony, ale z drugiej tęsknią za wspólnotą. I jeżeli coś piszę, to właśnie z takiej perspektywy, podwójnej, jak ludzka natura.
Na szczęście odkąd zmieniły się rządy na ludzi reprezentatywnych, coraz częściej odbywają się u nas imprezy, zjazdy, szczyty, wczasy. W tym sportowe i w końcu dostrzeżono, że Polska to nie państwo w którym zamyka się ludzi niewygodnych - tak jak w Ukrainie i tak jak było za czasów PIS.
Że Polska to nie tylko skrajna prawica, ale i ludzie normalni, uśmiechnięci, nie szukający międzynarodowego spisku w wyciągniętej przez obcokrajowca ręki z zamiarem przywitania się.
Może zmieni się zakodowany obraz jaki przedstawiają pseudo patrioci za granicą (mam na myśli emigrację powojenną do USA głównie z południa Polski), którzy wiedzą o Polsce tylko tyle, że księża są nadal prześladowani bo nie mogą bezkarnie szantażować penitentów i figlować z młodzieżą.
O zgrozo...
Że Polska to nie tylko skrajna prawica, ale i ludzie normalni, uśmiechnięci, nie szukający międzynarodowego spisku w wyciągniętej przez obcokrajowca ręki z zamiarem przywitania się.
Może zmieni się zakodowany obraz jaki przedstawiają pseudo patrioci za granicą (mam na myśli emigrację powojenną do USA głównie z południa Polski), którzy wiedzą o Polsce tylko tyle, że księża są nadal prześladowani bo nie mogą bezkarnie szantażować penitentów i figlować z młodzieżą.
O zgrozo...
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
@ Pannacotta
Jak wiadomo od dawna człowiek jest nie tylko jednostką lecz i istotą spoleczną. o tym wiele się mówi ale wniosków nie wyciąga. Jednak badania antropologów i psychologów jak Michaela Tomasello (polecam ) pokazują,że rozwój jednostki bez interakcji z innymi jest po prostu niemożliwy.Zresztą o tym było wiadomo choćby w kontekście nauki języka. Teraz jest to udowodnione czarno na białym w innych sferach ludzkiego współdzialania Także neuropsychologia dostarcza wielu nowych danych. Tak więc obie perspektywy nie tylko że się nie wykluczają , ale po prostu ograniczone, pojedyńcze perspektywy są wykluczone.
Jak wiadomo od dawna człowiek jest nie tylko jednostką lecz i istotą spoleczną. o tym wiele się mówi ale wniosków nie wyciąga. Jednak badania antropologów i psychologów jak Michaela Tomasello (polecam ) pokazują,że rozwój jednostki bez interakcji z innymi jest po prostu niemożliwy.Zresztą o tym było wiadomo choćby w kontekście nauki języka. Teraz jest to udowodnione czarno na białym w innych sferach ludzkiego współdzialania Także neuropsychologia dostarcza wielu nowych danych. Tak więc obie perspektywy nie tylko że się nie wykluczają , ale po prostu ograniczone, pojedyńcze perspektywy są wykluczone.