Widok

Komplikacje po porodzie

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Hej Dziewczyny,
mimo tego, że od porodu minęło już ponad 2 miesiące nadal borykam się z "komplikacjami" . Rodziłam SN z nacięciem. Niestety zostałam źle zszyta i okazało się, że wywinęła mi się błona śluzowa na zewnątrz. Muszę powiedzieć, że bardzo się zmartwiłam:(
Stąd moje pytanie: czy któraś miała może podobny problem? Jakie są tego konsekwencje?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A jesteś pewne, że to kwestia złego zszycia? Badał Cię lekarz? Masz pewność, że to nie komplikacje w stylu wypadanie przedniej lub tylnej ściany pochwy, wypadanie macicy itp? Słyszałam o przypadkach spartolonego szycia, ale nie słyszałam o wywiniętej śluzówce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mialam komplikacje poporodoweipo złym zszyciu ale w postaci nie zaciągniętego jednego naczynka przy nacięciu i zrobił się potężny krwiak którego musieli czyścić pod narkoza czyli rozpruwali czyscili i ponownie zszyli :-( ale o wypadaniu nic nie slyszałam i sama nic takiego nie mam tylko ogromny siniak na tyłku ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A w jakim szpitalu rodziłaś? Ja miałam dokładnie to samo, tylko że u mnie nikt tego nie zauważył i mnie z krwiakiem wypuścili.. A teraz tydzień po porodzie jest juz za późno na ponowne rozcinanie. Nie wiem czy u mnie to kwestia złego szycia czy po prostu porodu SN..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam w redłowie. Ale ciebie to nie bolało? Bo u mnie to był tak okropny ból juz 1,5godziny po porodzie ze nie dalo sie wytrzymac i alarmowalam wszysrkich po kolei i jak polozna mnie zbadala wyczula tego krwiaka to bez chwili wahania na zabieg bo to trzeba bylo pod narkoza wyczyścić także niestety rozpruc i ponownie zszyc. Czy jesteś pewna ze miałaś to samo? Moze to nie krwiak bo myślę że z bólu to byś nie wytrzymała
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mogłabyś napisać czy dawno rodziłaś?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja rodziłam 3 tygodnie temu drugie dziecko ogólnie nic nie nam do tego szpitala tylko podobno ten lekarz ma tam rzadko dyżury... pewnieito zwykle niedopatrzenie albo myślał nie o tym co robi... dwa lata temu miałam tam cc i wszystko było super :-) w obu ciazach bylam czestym gosciem na patologii w redłowie ale ten zespół lekarzy faktycznie jakoś rzadko bo w ogóle ich nie kojarzę a to podobno ojciec i syn....ten ojciec to zastępca ordynatora a mi spartolil szycie jego syn....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Monika, dzięki za odpowiedź, takie opinie są bardzo przydatne. Sama zastanawiam się nad porodem w Redłowie, ale coraz częściej zaczynam poważnie rozważać inny szpital właśnie ze względu na komplikacje po. Przerażające jest podejście niektórych lekarzy, nie jesteśmy przecież królikami doświadczalnymi. A takie złe zszycie nie dość, ze estetycznie nie wygląda i wpływa na komfort każdej kobiety, to, o zgrozo, niesie za sobą poważne komplikacje. Mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy u Ciebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tez rodziłam w redlowie. Na początku bolało mnie całe krocze a opuchliznę która wyczuwałam położna oceniła że to normalne, a lekarz na ból zalecił środki przeciwbólowe. Dopiero jak wróciłam do domu to ból zaczął sie masakrycznie nasilać i wtedy trafiłam na IP. To na pewno wewnętrzny duży krwiak - miałam usg, ściągali mi z niego strzykawką krew :/ a na zabieg już za późno
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dodam jeszcze, że oprócz tego faktu, że wyszłam z krwiakiem (jak pisałam, nie wiem co bylo jego przyczyna), to pobyt w redłowie był ok. Polożne bardzo życzliwe, pomocne, sam poród poprowadzony przez położną również super, warunki dobre. Jedynie zespoł lekarski bardzo młody i z bardzo luzackim podejściem - o ile nie ma komplikacji to ok., ale wolałabym być w rękach bardziej doświadczonych lekarzy. Szwy które miałam, były tak założone, ze wrosły mi w ciało przed upływem doby w której powinno sie je zdjąć :( Ściąganie już w 5 dobie było masakrą :(
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To faktycznie miałaś jeszcze gorzej niż ja mi to od razu wyczyścili i już teraz jest ok zaczynam normalnie siadać po 3 tyg... jeśli chodzi o szwy to moje były ok nic nie wrastało a miałam ściągane na dwie raty w 7 dobie i w 10 dobie. A kiedy ty rodziłaś i wiesz może kto cię zszywał jaki lekarz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rodzilam 9 dni temu. Zszywal mnie jakis mlody lyekarz ale nie znam nazwiska..mam nadzieje,ze to sie szybko wygoi :/ pozdrawiam i zycze zdrowia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi jutro mija 3 tyg od porodu i tak na prawdę dopiero mogę delikatnie usiąść więc i tobie to troche zajmie moze zszywal nas ten sam partacz ;-) również tobie zycze zdrówka aby wszystko ladnie sie zagoilo. Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mialam tak samo jak lena szwy wrosly tak szybko ze gdy polozna przyszla je scignac to bol byl nie do opisania a ona sama byla w szoku,tez,rodzilam w redlowie ale to pewnie nie ma zadnego zwiazku,tez mlody dr i na szybko szybko bo cesarka czeka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mi szwy ściągał starszy gin. na IP w redlowie przy okazji punktowania krwiaka i sam powiedział, że to wina tych młodych, bo jakiś rodzaj szwu stosują, który szybko wrasta :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak byłam u lekarza. I niestety powiedział mi, że to jest wina złego zszycia. :( Sama już nie wiem co mam o tym myśleć..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, jesli to dla Was nie problem, piszcie, gdzie i ew. kto Was tak urzadził, jako przestroge dla przyszłych mam, ja też byłam fatalnie zszyta, uwazam, że to już nagminne (polozna na wizycie w domu potwierdziła słowami"co oni teraz wyprawiaja tym kobietom") i lekarze zwyczajnie nie przywiazuja wagi do tego zabiegu, traktuja położnice masowo, a to przeciez nasze ciało i nikt nie ma prawa go okaleczac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A dla czego nie wrócisz do szpitala z reklamacją? Przecież to taka usługa jak każda inna? Oni (np. spółki - jak szpital zaspa) dostają za poród kasę z NFZ. Myśle,że powinnaś pójść na IP i powiedzieć co Ci spartaczyli i ewentualnie skonsultować to z prawnikiem...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A tak na marginesie to kobiety, ubodzy ludzie i starcy są traktowani w Polsce jak ludzie drugiej kategorii....za mało walczymy o swoje prawa, a przecież jest rzecznik pacjenta w każdym szpitalu można na prawdę powalczyć o swoje prawa..
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja sprawa jest juz u prawnika, ALE to sa mega koszta ( o poswieceniu czasu, zdrowia, nerwow nie wspomne), nie kazdego na to stac, dlatego choc warto tu wspomniec kogo unikac, ktore szpitale i ktorzy lekarze nagminnie popelniaja takie okaleczenia/niedopatrzenia. wierz mi, ze wytyczenie pozwu szpitalowi- to dluga droga- z marnymi szansami na wygrana, a wymaga czasu, stalowych nerwow, sily i odwagi (zeby intymnosc obnazac przezd obcymi ludzmi). ale to nie temat na ten watek.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Niestety masz rację i nie wiem, za co dostałaś minusa. Mój poród też był spieprzony, ale mój lekarz powiedział mi, że nie ma szans, żebym wygrała sprawę w sądzie, nawet gdybym się na nią zdecydowała, chociaż z mojej relacji i dokumentacji medycznej wynika, że ewidentnie lekarz i położna spieprzyli sprawę. W Polsce niestety lekarze nie mogą zeznawać przeciwko lekarzom, bo grozi za to utrata uprawnień. Ja szycie mam jak najbardziej poprawne (niedbałe, ale poprawne), a wszystkie zbędne interwencje lekarz-rzeźnik wyjaśniłby zagrożeniem życia dziecka, moje obrażenia dużą masą dziecka i du*a, tyle miałabym z procesu. Tak więc podziwiam osoby, które mają na tyle siły i odwagi, żeby się procesować i życzę im powodzenia. A sama łączę się w bólu z milionami pacjentów poszkodowanych przez wszelkiej maści polskich lekarzy, którzy nie mają najmniejsze szanse na dociekanie sprawiedliwości w tym kraju.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Babeczka, która ze mną leżała w sali w Redłowie miała to samo. Bardzo ją bolało, ale lekarze mówili, że po porodzie naturalnym tak ma być. Wreszcie na trzecią dobę pani doktor jak zobaczyła jej krocze na obchodzie to aż stopą się przeżegnała. Wszyscy lekarze wmawiali jej, że przesadza a ona gdy siadała wyła z bólu:( Na szczęście w porę ją rozcieli i wszystko wyczyścili.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja koleżanka rodziła 3 miesiące miała dokładnie to samo też w Redłowie rodziła...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny, niestety, ale złe szycie trafia się często, ja po pierwszym porodzie miałam wrażenie, że jak siadałam, wnętrzności wychodziły na wierzch, nie mogłam nosić tamponów, bo przy siadaniu normalnie wyjeżdżały. Wiedziałam, że niedługo planowana 2-ga ciąża, więc po pierwszym porodzie nic z tym nie robiłam. Po drugim ustaliłam z moim ginekologiem, że jako, że nie planujemy większej rodziny, robimy zabieg plastyki krocza, robiłam go na NFZ, do gin chodziłam w swissmedzie, sam załatwił termin, czekałam ok 3 tyg od decyzji, zabieg ok 40 min, gorzej z powrotem do siebie, bo siadać po porodach mogłam od razu, a po zabiegu szwy ciągneły i dopiero po 2-3 dniach było lepiej. Ale za to przy zdejmowaniu szwów w przychodni pielęgniarka sie zachwycała, że tak mam ładnie zrobione itd, a po I porodzie miałam 20 szwów, bo mnie nie nacięły i strasznie popękałam. Teraz śmieję się, że jestem nówka sztuka nieśmigana, nie ukywam, że ma to też wpływ na sex, jest zdecydowanie lepiej niż przed operacją.
Nie zostawiajcie tego problemu samego sobie, skoro można na NFZ wszystko naprawić i mieć z tego korzyści ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Ile wydajecie dziennie na jedzenie? (86 odpowiedzi)

U mnie sam obiad wychodzi 30-40 zł. Dziennie wydaję 70-100zł. Zastanawiam się,czy nie przesadzam...

Nie mam ochoty na seks (21 odpowiedzi)

Czy jest to możliwe w zaledwie kilkuletnim związku? Rozumiem,zę rutyna może przyjść po 20-30...

Naprawa zabawek (13 odpowiedzi)

Czy może któraś z mam wie czy jest gdzieś zakład naprawiający zabawki na baterie? Z góry dziękuję...

do góry