Dokładnie tak, jak pisze Miśka - ludziom trochę się chyba w deklach poprzestawiało i roją sobie w głowach, że trzeba dać tyle, albo tyle. A najbardziej rozbraja mnie, kiedy jesteśmy u rodziny męża,...
rozwiń
Dokładnie tak, jak pisze Miśka - ludziom trochę się chyba w deklach poprzestawiało i roją sobie w głowach, że trzeba dać tyle, albo tyle. A najbardziej rozbraja mnie, kiedy jesteśmy u rodziny męża, gdzie jakoś szczególnie to się nie przelewa, ale jak są urodziny któregoś z dzieciaków, to każdy kupuje osobno prezent, każdy jakąś bezsensowną zabawkę i nikt się nie przejmuje, że dzieciaki od tego głupieją. Zamiast wspólnie zrzucić się na jedną wymarzoną zabawkę i np. dać rodzicom kasę na jakiś obóz dla solenizanta, nowy mebel czy cokolwiek praktycznego (jeśli wg zainteresowanych zrzutka wyjdzie "za niska" :D).
zobacz wątek