Widok
Komunia dziecka po rozwodzie rodziców
Wkrótce czeka nas Pierwsza Komunia św.mojej córki. Jej ojciec zostawił nas, kiedy była niemowlęciem. Od tej pory odwiedzał ją kilka razy w roku. Wcale nie uczestniczy w jej życiu. Zamierzam zaprosić go tylko do kościoła. Podobnie jego rodzinę (nie odwiedzają córki wcale). Ostatnio ktoś mi powiedział, że powinni też być na uroczystości w restauracji. Czy uważacie, że powinnam ich zaprosić? Z drugiej strony jestem niemal pewna, że i tak by nie przyszli. Wiadomo, że to duże koszty, zwl.jeśli ktoś nie przyjdzie.
Dziękuję za opinie.
Boję się jeszcze o atmosferę. Z jego rodziną widziałam się ostatnio na sali sądowej, gdzie nikt z nich nie powstrzymał się przed kłamstwami, żeby sąd nie uznał jego winy.
Natomiast ex ma cały czas dziecko w d...
Zastanawiam się tylko czy ja podołam i zniosę ich towarzystwo na tej uroczystości. Atmosfera przez to będzie drętwa, bo goście znają naszą historię. A z drugiej strony to uroczystość mojej córki...
Boję się jeszcze o atmosferę. Z jego rodziną widziałam się ostatnio na sali sądowej, gdzie nikt z nich nie powstrzymał się przed kłamstwami, żeby sąd nie uznał jego winy.
Natomiast ex ma cały czas dziecko w d...
Zastanawiam się tylko czy ja podołam i zniosę ich towarzystwo na tej uroczystości. Atmosfera przez to będzie drętwa, bo goście znają naszą historię. A z drugiej strony to uroczystość mojej córki...
Jestem w identycznej sytuacji. Z tym że mój były zostawił nas dla innej kobiety gdy ja byłam w ciąży z synem a jego kobieta a obecnie żona była też w ciąży w tym samym czasie:)). Nie rozmawiałam z nim 8lat. Obecnie ja mam swoją rodzinę on swoją. Syn dał zaproszenia dziadkom i swojemu tacie. Ten ostatni zapowiedział że przyjedzie ale tylko z żoną i z gromada swoich 5 dzieci. Na zaproszeniu było jasno zaznaczone tata Piotr z dziećmi ala Ola itd. Na dzis wiem że nie będzie ani jego ani dziadków nawet w kościele.... Nawet chrzestnego z ich strony. Przykre
U nas jest trochę inaczej. Ja nie mam drugiej rodziny. Nie wiem czy on ma. Na pewno nie zaprosilabym go razem z tą babą, z którą mnie zdradzał. Tego jestem pewna.
Kiedyś rozmawiałam z córką, kogo chciałaby zaprosić na swoją komunię. Wymieniała bliższą i dalszą rodzinę, ale tylko z mojej strony. O ojcu i dziadkach z jego strony byla cisza.
Kiedyś rozmawiałam z córką, kogo chciałaby zaprosić na swoją komunię. Wymieniała bliższą i dalszą rodzinę, ale tylko z mojej strony. O ojcu i dziadkach z jego strony byla cisza.
twoja córka niedługo zacznie dojrzewać i wtedy być może zapragnie bliżej poznać swojego ojca, będzie go potrzebować; cokolwiek zrobisz, weź pod uwagę, że kontakt z rodzonym ojcem może być bardzo ważny dla twojego dziecka;
będzie potrzebować obcego człowieka, który się nią nie interesował? nie chciał widywać?spędzać z nią czasu? jasne, że dziecko potrzebuje ojca, dobrze gdyby miało ojca lub kogoś kto go zastępuje. ale skoro tatuś ma dziecko w poważaniu to o jakim kontakcie mówimy? odbębnieniu widzenia z nastolatką na odwal się? i dla kogo ma to byc dobre? bo nie wyobrażam sobie uczuć i tego co w głowie się roi takiego nastoletniego dziecka, które doznaje świadomego poczucia "mam cię gdzies" od własnego rodzica.. to jest chore w tym kraju, że ojciec alkoholik, narkoman, czlowiek bez skrupułów porzucajacy żonę, dziecko nie ma zabranych praw rodzicielskich....może niech każdy zastanowi się czy narażałby dziekco na kontakty z takim patologicznym człowiekim...nie mówiąc o jakiś spotkaniach sam na sam czy weekendach...
będzie potrzebować obcego człowieka, który się nią nie interesował? nie chciał widywać?spędzać z nią czasu? jasne, że dziecko potrzebuje ojca, dobrze gdyby miało ojca lub kogoś kto go zastępuje. ale skoro tatuś ma dziecko w poważaniu to o jakim kontakcie mówimy? odbębnieniu widzenia z nastolatką na odwal się? i dla kogo ma to byc dobre? bo nie wyobrażam sobie uczuć i tego co w głowie się roi takiego nastoletniego dziecka, które doznaje świadomego poczucia "mam cię gdzies" od własnego rodzica.. to jest chore w tym kraju, że ojciec alkoholik, narkoman, czlowiek bez skrupułów porzucajacy żonę, dziecko nie ma zabranych praw rodzicielskich....może niech każdy zastanowi się czy narażałby dziekco na kontakty z takim patologicznym człowiekim...nie mówiąc o jakiś spotkaniach sam na sam czy weekendach...
Ja bym zaprosiła ojca plus jego rodziców a w zaproszeniu poprosiła o potwierdzenie telefoniczne przybycia. Jak przyjdą to i tak pewnie do kościoła a nawet jakby chcieli na przyjęcie to trudno ale nie sądzę żeby wogole brali to pod uwagę. Długo pewnie i tak by nie zabawili. No chyba że córka nie chce to wtedy uszanowalabym jej decyzję.
Rozumiem,ale dobrze znam niestety dziewczynkę,ktora jest w wieku dojrzewania i bardzo chce porozmawiać z ojcem,a on nie chce się z nią nawet sie spotkać,mimo próśb jej i matki,ona rozumie,ze ma jego geny,chcialaby go zobaczyc itp.,nie moze przeżyc tego,ze odrzuca ja po raz drugi i tylko dlatego uwazam,ze warto miec grzecznosciowe kontakty z ojcem dziecka
Prosze o rade... moj syn w maju idzie do Pierwszej Komuni Sw. Jego ojciec zostawil nas 8 lat temu i mieszka za granica, od kilku lat maja kontakt internetowy sporadyczny , raz na 2 lata pojawi sie w Polsce. Ja od 3 lat mam nowego partnera, mieszkamy razem, mamy wspolnie 10 miesiecznego synka, rodzenstwo za soba przepada ;) Moj partner uwielbia syna z poprzedniego zwiazku, dogaduja sie swietnie. W zeszlym roku jak ojciec byl u syna powiedzial mi ze sie ozenil i ma dziecko w drodze....ja nigdy nie widzialam , nie rozmawialam z jego nowa partnerka, moje pierwszo komunijne dziecko rowniez, chyba nawet nie wie ze tata ma zone ;) Na komunie wyslalam zaproszenia do dziadkow za granice, do matki chrzestnej, do ojca i jeszcze do jego dwojki rodzenstwa....Dziadkow syn zna bo odwiedzaja raz w roku, matki chrzestnej niestety nie bo z chrzcin nie pamieta;) Dzisiaj sie dowiedzialam bo byly zadzwonil z informacja ze zaproszenia jeszcze nie doszly ale on napewno bedzie z zona, dziadkowie i chrzestna tez, nie wie jeszcze czy brat z dziewczyna tez przyjedzie.................. i mnie wbilo w krzeslo..... zapraszalam bez osob towarzyszacych, co ma dziewczyna wujka ktorego syn na oczy nie widzial do jego pierwszej komuni sw???? A jego zona? Jeszcze pewnie z brzuchem..... Czy pierwsza komunia sw jest odpowiednim momentem aby dziecku ja przedstawic i poinformowac ze bedzie mial jeszcze jedno rodzenstwo???? Czy to nie cyrk? Na zaproszeniu napisalam TATA , a nie tata z zona..... Prosze o porade co zrobic w takiej sytuacji Kaska
tak, bralam pod uwage ze przyjada wszyscy, inaczej bym nie zapraszala.... zaprosilam dziadkow, tate oraz wujka i 2 ciocie , zony bylego nie bralam pod uwage bo nigdy jej tu nie bylo a syn wie od niedawna ze jego tata wogole taka ma. Rodzenstwo bylego z tego wiedzialam nie ma zon, mezow i dzieci wiec zaprosilam imiennie bez rodzin i osob towarzyszacych... moze brak mi klasy i zle mysle co dziewczyna 25 letniego wujka ma robic na komuni mojego syna.... i czy zaproszenie ojca bez zony to az takie przestepstwo? Mam udawac ze jestesmy jedna wielka patchworkowa rodzina?
Jeżeli dziecko ma jakiekolwiek relacje z ojcem, to zaprosić ojca do kościoła i na obiad.
Jeżeli relacje są rzadkie, widzą się rzadko i raczej na krótko to tylko do kościoła.
Jeżeli relacje są praktycznie żadne, bo ojciec nie dba o kontakty z dzieckiem i odezwie się raz na jakiś czas jak sobie przypomni że ma dziecko - zostawiłabym to bez zawiadomienia.
Trzeba pamiętać, że bycie ojcem i matką to zarówno obowiązki jak i przywileje. Jak ktoś nie wypełnia obowiązków, to w mojej ocenie automatycznie rezygnuje z przywilejów.
A zapraszanie rodziny ojca tylko wtedy, gdy dziecko ich zna (lub chociaż kojarzy) i ma o nich dobre zdanie, wspomnienie. Po co zapraszać obcych mu ludzi? To uroczystość dziecka, a nie powinności mamy.
Jeżeli relacje są rzadkie, widzą się rzadko i raczej na krótko to tylko do kościoła.
Jeżeli relacje są praktycznie żadne, bo ojciec nie dba o kontakty z dzieckiem i odezwie się raz na jakiś czas jak sobie przypomni że ma dziecko - zostawiłabym to bez zawiadomienia.
Trzeba pamiętać, że bycie ojcem i matką to zarówno obowiązki jak i przywileje. Jak ktoś nie wypełnia obowiązków, to w mojej ocenie automatycznie rezygnuje z przywilejów.
A zapraszanie rodziny ojca tylko wtedy, gdy dziecko ich zna (lub chociaż kojarzy) i ma o nich dobre zdanie, wspomnienie. Po co zapraszać obcych mu ludzi? To uroczystość dziecka, a nie powinności mamy.
Też tak myślę. Tylko uważam, że samo zaproszenie ojca i np.dziadków może wiązać się po pierwsze z tym, że ostentacyjnie nie przyjdą (wtedy koszty w restauracji i przede wszystkim puste miejsca przy stole).
Po drugie jeśli przyjdą na przyjęcie do restauracji, cała atmosfera "siądzie". Moja rodzina zna sytuację i powody naszego rozstania. Myślę, że wszyscy umęczyliby się, rozmowy byłyby na siłę i tylko o pogodzie. Czy warto? Tzn.czy zapraszać ojca tylko dla "dobra" dziecka? Dziecka, które ma możliwość spotkania z ojcem raz na miesiąc czy raz na dwa miesiące, mimo że ten mieszka w tym samym mieście?
Po drugie jeśli przyjdą na przyjęcie do restauracji, cała atmosfera "siądzie". Moja rodzina zna sytuację i powody naszego rozstania. Myślę, że wszyscy umęczyliby się, rozmowy byłyby na siłę i tylko o pogodzie. Czy warto? Tzn.czy zapraszać ojca tylko dla "dobra" dziecka? Dziecka, które ma możliwość spotkania z ojcem raz na miesiąc czy raz na dwa miesiące, mimo że ten mieszka w tym samym mieście?