Re: Konto - wspólne, czy każde z małżonków ma osobne?
Napisałaś: "Więc nie żyję na innym świecie? Bo już odchodziłam od zmysłów, czy mam rację? Z waszych opinii wynika że pieniądze są wspólne i w większości wspólne konto. Uspokoiłam się, że racja leży...
rozwiń
Napisałaś: "Więc nie żyję na innym świecie? Bo już odchodziłam od zmysłów, czy mam rację? Z waszych opinii wynika że pieniądze są wspólne i w większości wspólne konto. Uspokoiłam się, że racja leży po mojej stronie, tylko jak męża przekonać do tej opinii... Jestem już zmęczona."
Wydaje mi się że Twoje rozumowanie idzie trochę w złym kierunku. Nie ma czegoś takiego jak "ja mam rację", nie w kwestii pieniędzy.
Wszystkie Dziewczyny, które odpowiedziały że mają wspólne konto, napisały że ustalili tak na samym początku, czasem jeszcze przed ślubem.
Uważam za niesprawiedliwe z Twojej strony oczekiwanie że teraz mąż zechce wspólnego konta-przecież przez poprzednie lata mieliście osobne i jeśli nawet Ci to przeszkadzało to nie na tyle aby naciskać na zmianę.
Uważam ze wygarnianie mężowi że "według prawa pieniądze są wspólne" jest trochę poniżej pasa-małżeństwo to nie kontrakt.
I nie napisałaś jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy-czy mąż kiedykolwiek Ci odmówił? Czy kiedykolwiek jak poprosiłaś o buty czy o cokolwiek innego powiedział "nie"?
Może mąż zarabia mniej niż Ci się wydaje-napisałaś że nie wiesz ile. Może sytuacja gdzie tylko on musi utrzymać rodzinę jest dla niego ciężka.
Nie wiem czy Twój mąż wiedział ile zarabiasz. Jeśli On tego nie wiedział, a widzi że w krótkim okresie po utracie pracy Ty nie masz pieniędzy, może wywnioskować że nie jesteś osobą oszczędną, a przecież jak sama napisałaś On lubi "kumulować pieniądze"-może właśnie na taki ciężki okres gdzie tylko on zarabia.
Zapewne wyszło że bronię Twojego męża, ale przedstawiłaś sytuację tylko z 1 strony-chcesz mieć dostęp do Jego pieniędzy bo chcesz czy bo według prawa są wspólne (sorry, bardzo rozbawił mnie ten tekst), ale napisałaś też że nie brakuje. Może wystarczy ustalic z mężem żeby przelewał/dawał Ci trochę żebyś po byle bułki nie dzwoniła żeby on kupił.
Aha i żeby nie było-my założyliśmy wspólne konto 2 lata przed ślubem, (po 4 miesiącach "bycia" razem) na początku przelewaliśmy co miesiąc okresloną kwotę żeby idąc do kina/restauracji nie zastanawiać się czyja teraz kolej płacenia, od czasu jak zamieszkaliśmy razem prawie całe swoje pensje tam przelewamy, od ślubu wszystko.
zobacz wątek