Widok
od niedawna mieszkam w Kielnie i postanowilismy wziac slub wlasnie tutaj.. wczoraj bylismy na spotkaniu z ksiedzem i mowil cos o jakims zwyczaju - przejscie dookola oltarza, czy cos takiego, pierwszy raz o czyms takim slysze.
A jak poprosilismy zeby podal nam jakas date slubu zebysmy mogli zobaczyc jak to wszystko wyglada.. to powiedzial ze nie ma potrzeby.. =S
Jestem zdziwiona bo w mojej rodzinie takich zwyczajow nie ma.. wyobrazam sobie jak zareaguja goscie ktorzy tez o czyms takim na pewno nie slyszeli =S tak szczerze to mi sie to srednio podoba.
A jak poprosilismy zeby podal nam jakas date slubu zebysmy mogli zobaczyc jak to wszystko wyglada.. to powiedzial ze nie ma potrzeby.. =S
Jestem zdziwiona bo w mojej rodzinie takich zwyczajow nie ma.. wyobrazam sobie jak zareaguja goscie ktorzy tez o czyms takim na pewno nie slyszeli =S tak szczerze to mi sie to srednio podoba.
byłam w Kielnie na ślubie kilka razy:)
o odnoście tego obejścia to niby jest tak albo zbiera sie na tace podczas mszy albo jest właśnie obejście z całowaniem krzyża i wtedy też jest wystawiony koszyk gdzie wrzuca się pieniążki:D
no i wracając do księdza to macie sesji z nim w czasie ślubu jak w banku:D
a nie zaproponował Wam dywanu z Waszymi imionami??
o odnoście tego obejścia to niby jest tak albo zbiera sie na tace podczas mszy albo jest właśnie obejście z całowaniem krzyża i wtedy też jest wystawiony koszyk gdzie wrzuca się pieniążki:D
no i wracając do księdza to macie sesji z nim w czasie ślubu jak w banku:D
a nie zaproponował Wam dywanu z Waszymi imionami??
myślę że można poprosić, wkońcu to Wasz ślub:) choć ja się spotkałam z tym zwyczajem z całowaniem krzyża w innych kościołach, wiec nie wiem czy to takie udziwnienie:P
a dywany były swego czasu:D można było sobie zamówić dywanik z własnymi imionami i nazwiskiem księdza i przy takim dywaniku robiło się zdjęcie:) ale widocznie już nie ma tych dywanów:P
a dywany były swego czasu:D można było sobie zamówić dywanik z własnymi imionami i nazwiskiem księdza i przy takim dywaniku robiło się zdjęcie:) ale widocznie już nie ma tych dywanów:P
ja byłam raz na ślubie w Kielnie i tez zdziwiona byłam obchodzeniem ołtarza..ale co kraj to obyczaj..natomiast reszta ceremonii to widowisko,żeby nie powiedzieć show:)fajnie,bardzo długo trwało,ale warto..moze mam takie wrażenia,poniewaz przeprowadziłam sie z dużego miasta,gdzie brak kameralności:)podobało mi sie bardzo!
Witamy serdecznie,
w Kościele w Kielnie wiele razy prowadziliśmy muzyczną oprawę ślubu i faktycznie za każdym razem pary młode obchodziły ołtarz z rodziną i gośćmi.Na początku wydaje się to dziwne bo tylko w oddalonych od centum parafiach taki zywyczaj się utrzymal. Ale teraz wydaje nam się to bardziej uroczyste i z więszym udziałem gosci:-)Poza tym możemy zagrać i zaśpiewac na takeij Mszy więcej:-)
pozdrawiamy
emisja głosu
w Kościele w Kielnie wiele razy prowadziliśmy muzyczną oprawę ślubu i faktycznie za każdym razem pary młode obchodziły ołtarz z rodziną i gośćmi.Na początku wydaje się to dziwne bo tylko w oddalonych od centum parafiach taki zywyczaj się utrzymal. Ale teraz wydaje nam się to bardziej uroczyste i z więszym udziałem gosci:-)Poza tym możemy zagrać i zaśpiewac na takeij Mszy więcej:-)
pozdrawiamy
emisja głosu
Ja miałam tam ślub w grudniu zeszłego roku. Ksiądz jest bardzo sympatyczny i ugodowy, choć może sprawiać inne wrażenie;) Nietypowe obyczaje z jakim się spotkaliśmy w tym Kościele: szpaler, któy goście zrobili kiedy szliśmy do ołtarza; kościelny na początku mszy bił w dzwon na naszą cześć; całowanie krzyża i przejście dookoła ołtarza (to o czym wspomniałaś) i chwila dla "fotoreporterów" w środku mszy - ksiądz zaprosił nas, rodziców i świadków na ołtarz, stanął obok i zaprosił chętnych do robienia zdjęć:)
Wszystko wyszło bardzo fajnie, atmosfera zupełnie niepowtarzalna. Chcieliśmy przyjść na jakiś ślub przed naszym, ale Ksiądz też powiedział, że to niepotrzebne. I rzeczywiście nie było. W czasie mszy podpowiadał nam wszystko i każdy wiedział co i kiedy ma robić:) Tak poza tym myślę, że bardzo ważna jest muzyka na mszy. Nie wahajcie się zainwestować w dobrych muzyków. My mieliśmy nawet "swoją" organistkę, która prowadziła mszę.
Wszystko wyszło bardzo fajnie, atmosfera zupełnie niepowtarzalna. Chcieliśmy przyjść na jakiś ślub przed naszym, ale Ksiądz też powiedział, że to niepotrzebne. I rzeczywiście nie było. W czasie mszy podpowiadał nam wszystko i każdy wiedział co i kiedy ma robić:) Tak poza tym myślę, że bardzo ważna jest muzyka na mszy. Nie wahajcie się zainwestować w dobrych muzyków. My mieliśmy nawet "swoją" organistkę, która prowadziła mszę.
Witam.
Byłam na wielu ślubach w różnych parafiach i to co kultywuje się w Kielnie (obchodzenie ołtarza,szpaler gości itd.) to są bardzo stare zwyczaje,które jeszcze tylko w wiejskich parafiach czasami się spotyka.
I uważam ,że jest to fajne,bo ślub kościelny ma się raz w życiu i dlaczego nie ma być inny niż zwykła niedzielna msza.
A co do księdza to bardzo ugodowy i sympatyczny człowiek.
Byłam na wielu ślubach w różnych parafiach i to co kultywuje się w Kielnie (obchodzenie ołtarza,szpaler gości itd.) to są bardzo stare zwyczaje,które jeszcze tylko w wiejskich parafiach czasami się spotyka.
I uważam ,że jest to fajne,bo ślub kościelny ma się raz w życiu i dlaczego nie ma być inny niż zwykła niedzielna msza.
A co do księdza to bardzo ugodowy i sympatyczny człowiek.
Msza w Kielnie to zawsze spektakl. Mnie się to podoba.Ksiądz Rompa to nie tylko ksiądz,ale też artysta.Każda msza jest ciekawa . Teraz należę do innej parafii,ale na każdy ślub w rodzinie bardzo się cieszę,bo wracać do Kielna to prawdziwe doznania duchowe.Ksiądz ROMPA wszystko robi z pasją, nie ma miejsca na bylejakość.Najbliższy ślub 20 lipca.Już się cieszę.