Re: Kredyciarze - finansowi samobójcy w pretensjach
Ayia, strasznie upraszczasz! Nikt nie twierdzi, aby żywić się szarańczą i mieszkać w jaskini. Twierdzę natomiast, że należy żyć z umiarem. Pisząc o kredyciarzach, miałem i mam na myśli, nomen omen,...
rozwiń
Ayia, strasznie upraszczasz! Nikt nie twierdzi, aby żywić się szarańczą i mieszkać w jaskini. Twierdzę natomiast, że należy żyć z umiarem. Pisząc o kredyciarzach, miałem i mam na myśli, nomen omen, bezmyślnych ludzi, którzy zaspokajając swoje żądze posiadania zapętlają się w kredytach, kupując towary na które ich zwyczajnie nie stać.
Gdy brałem 200.000zł kredytu na dokapitalizowanie firmy w okresie kryzysu, wiedziałem że ryzykuję. Ale było to ryzyko przemyślane, choć nie mogłem przewidzieć wszystkich negatywnych sytuacji. Udało się go spłacić, ryzyko się opłaciło. A co by się stało, gdyby coś poszło nie tak? Z pewnością nie miał bym żalu do banku - wyłącznie do siebie, że nie dałem rady.
zobacz wątek