Widok
Ks.Bogdan na Kolędzie
nie wiem jak większość osób ale u mnie z kolędą był Ks.Bogdan.Nie pytał nas o wiele , tylko raz spytał jak się na życie wiedzie . Zaprosił na rekolekcje wielkopostne , pożartował . To lepiej niż taki Ks . Lech , który przychodzi tylko po to żeby się na pić , wtrącać się w czyjeś życie prywatne idiotycznymi pytaniami.
dlaczego mam go zostawić w spokoju skoro on nie potrafi nabożnie odprawić mszy świetej a to co wyprawia podczas przeistoczenia jest skandalem i tyle, Ludzie głosuja nogami. Minął prawie rok jak odszedł ks. Jarosław i co scholi nie ma ministranci się sypią. kilku cwaniaków z prezesem obsadziło chodzenie po koledzie a młodych wykolegowali. O paleniu papierosów w trakcie mszy przez starszych ministrantów to już mi sie komentować nie chcę.
owszem, jest przymusem wiary i sumienia dla osoby wierzącej...a kapłan, który odstręcza od siebie i kościoła- sieje zgorszenie. Nie taka jest rola kapłana, ma być pasterzem, nauczycielem, autorytetem...zasłanianie się ludzką słabością nie jest na miejscu, z ludzi co prawda wybrany ma obowiązek całe życie pracować nad swoim charakterem i przywarami, a nie powiedzieć- taki już jestem i musicie mnie takiego akceptować...
bardzo źle, że coraz więcej parafian woli jechać do sąsiednich parafii...choć mają własny, całkiem ładny kościółek parafialny, ale to nie ich fanaberie, tylko poszukiwanie normalności.
bardzo źle, że coraz więcej parafian woli jechać do sąsiednich parafii...choć mają własny, całkiem ładny kościółek parafialny, ale to nie ich fanaberie, tylko poszukiwanie normalności.
A ja naiwnie myślałem, że 10 przykazań jest 'przymusem', a nie oglądanie gęby nielubianego księdza.
To jest jakaś forma masochizmu lub pokuty, że nie podoba mi się, jest źle, ale i tak chodzę, bo 'muszę'?
A tak na marginesie ... Kapłan "pasterzem, nauczycielem, autorytetem"? To już ludzie zatracili zdolność samodzielnego myślenia, decydowania o własnym sumieniu i o tym co jest dobre, a co złe? Ja rozumiem, że tak mogło być w XIX wieku, gdy mało kto kończył 4 klasy szkoły powszechnej i przez całe życie nie wystawił nosa poza swoją wieś, ale od tego czasu chyba nieco się zmieniło?
To jest jakaś forma masochizmu lub pokuty, że nie podoba mi się, jest źle, ale i tak chodzę, bo 'muszę'?
A tak na marginesie ... Kapłan "pasterzem, nauczycielem, autorytetem"? To już ludzie zatracili zdolność samodzielnego myślenia, decydowania o własnym sumieniu i o tym co jest dobre, a co złe? Ja rozumiem, że tak mogło być w XIX wieku, gdy mało kto kończył 4 klasy szkoły powszechnej i przez całe życie nie wystawił nosa poza swoją wieś, ale od tego czasu chyba nieco się zmieniło?
Wy wszyscy naprawdę jesteście tacy pobożni.?
Oczywiście, że nie i nigdy nie będziecie, człowiek od urodzenia jest grzesznikiem.
Więc jak Wam się nie podoba kościół i księża to postawcie sobie w domu ołtarzyk i przy nim się módlcie.
Co z tego, że w kościele ręce składacie, do komunii co niedziela idziecie, jak wychodząc z kościoła zaczynacie obgadywać, wyśmiewać itd.
Może warto się w końcu zastanowić nad poczuciem grzechu i jego istotą.
Jeżeli księża się nie podobają to są sąsiednie kościoły, do przyjęcia kolędy nikt nie zmusza.
Ja jeżdżę do sąsiedniej parafii i jakoś nie narzekam, a Wy to co.???? Tylko narzekacie, krytykujecie, ale przecież jesteście tacy POBOŻNI.....
Brak słów.
Oczywiście, że nie i nigdy nie będziecie, człowiek od urodzenia jest grzesznikiem.
Więc jak Wam się nie podoba kościół i księża to postawcie sobie w domu ołtarzyk i przy nim się módlcie.
Co z tego, że w kościele ręce składacie, do komunii co niedziela idziecie, jak wychodząc z kościoła zaczynacie obgadywać, wyśmiewać itd.
Może warto się w końcu zastanowić nad poczuciem grzechu i jego istotą.
Jeżeli księża się nie podobają to są sąsiednie kościoły, do przyjęcia kolędy nikt nie zmusza.
Ja jeżdżę do sąsiedniej parafii i jakoś nie narzekam, a Wy to co.???? Tylko narzekacie, krytykujecie, ale przecież jesteście tacy POBOŻNI.....
Brak słów.