"Solidarność" była jedynym takim ruchem w demoludach. Można gdybać, co było, gdyby jej nie było i jaki wpływ miała na upadek komunizmu, ale raczej nie przeszacowywałbym jej roli, tym samym...
rozwiń
"Solidarność" była jedynym takim ruchem w demoludach. Można gdybać, co było, gdyby jej nie było i jaki wpływ miała na upadek komunizmu, ale raczej nie przeszacowywałbym jej roli, tym samym zgadzając się z JKM.
System upadł, bo musiał upaść. Był niewydolny a Reagan wykończył go finansowo wyścigiem zbrojeń ("Gwiezdne Wojny").
Szkopy z NRD ani myśleli fiknąć komuchom (co przy wszechobecnej Stasi niezbyt dziwi). Ruszyli się dopiero latem '89. Podobnie jak inne demoludy (w Rumunii nawet dosyć gwałtownie). Ale dla olbrzymiej większosci świata to własnie zburzenie muru berlińskiego jest symbolem upadku komunizmu (i potęgi ZSRR) a nie Solidarność czy Bolek.
zobacz wątek