raven
Znałem ks. Jankowskiego, ale nie widziałem okazji, by mógł mnie w jakikolwiek sposób oszukać. Każdy przecież wiedział, że działa esbecja i powinien zachować roztropność....
rozwiń
raven
Znałem ks. Jankowskiego, ale nie widziałem okazji, by mógł mnie w jakikolwiek sposób oszukać. Każdy przecież wiedział, że działa esbecja i powinien zachować roztropność. Niezależnie od tego, w jakiej formie mogł współpracować z bezpieką, to nie mógł uczestnikom konspiracji czegokolwiek narzucić czy zasugerować, a w wielu przypadkach ludziom pomagał. Niezależnie od tego, kościół Sw. Brygidy był bastionem Solidarności i centrum ruchu. Bezpieka mogła oczywiście próbować kontrolować jego działalność, ale to przekraczało jej mozliwości, bo nie dało się kontrolować umysłów. Ruch miał swoją własną dynamikę, a procesów społecznych nie da się powstrzymać. Teraz jest łatwiej kontrolować z uwagi na media.
Kompletnie ignorujesz swoistość i złożoność procesów społecznych i usiłujesz je upakować w uproszczoną, łatwą do strawienia, formułkę, którą ci podsuwa moduł mózgu zwany Interpretatorem. Procesy społeczne skladają się z milionów interakcji, nad którymi nikt nie ma władzy, za wyjątkiem władzy statystyki. Gdyby Kiszczak miał takie mozliwości sterowania to gospodarka socjalistyczna wygrałaby konkurencję z kapitalizmem. To są miejskie legendy. Żaden aparat władzy nie jest w stanie postawić agenta przy każdym podejrzanym.
A na temat przebiegu tych procesów wiem z pewnością więcej od Ciebie, bo wiem zarówno z bezpośredniego doświadczenia uczestniczenia w ruchu, ale co ważniejsze z obserwowania go, bo samo uczestnictwo ogranicza perspektywę, przez 10 lat oraz z licznych lektur, wydawanych przez podziemie jak i późniejszych. A ludziom po prostu brak wyobraźni i poszukują najprostszych sposobów wyjasnienia.
zobacz wątek
6 lat temu
~łowca absurdów