Widok
Kto powinniem placic za nocleg dla gosci na weselu
dziewczyny, zostalismy zaproszeni z mezem juz 2 lata temu na slub mojej kuzynki. wraz z pozostala rodzina wszyscy mieszkaja 600 km stad. oczywiscie potwierdzilismy obecnosc ale teraz okazuje sie, ze nocleg musimy zapewnic sobie sami. wiadomo, ze nie pojedziemy rano i nie wrocimy w nocy bo to sie nie oplaca. dodam, ze jestesmy jedynymi przyjezdnymi. rozumiem, ze moze ich byc nie stac na hotel itp ale kurcze nawet nie zaproponowali odstapienia lozka na jedna noc u swoich rodzicow:/
ta kuzynka byla swiadkowa na moim slubie w zeszlym roku. Nocleg mieli zapewniony, zawsze wydawalo mi sie, ze to lezy w gestii pary mlodej.
najtanszy nocleg, jaki znalezlismy bedzie kosztowal nas 600 zł:/ to sa 2 doby ale nic innego nie znalezlismy bo po pierwsze bedzie to w sezonie (w lipcu) a po drugie dowiedzielismy sie o tym niedawno i miejsca w tanszych hotelach/pensjonatach itp sa juz dawno zarezerwowane.
jechac? czy nie?
ta kuzynka byla swiadkowa na moim slubie w zeszlym roku. Nocleg mieli zapewniony, zawsze wydawalo mi sie, ze to lezy w gestii pary mlodej.
najtanszy nocleg, jaki znalezlismy bedzie kosztowal nas 600 zł:/ to sa 2 doby ale nic innego nie znalezlismy bo po pierwsze bedzie to w sezonie (w lipcu) a po drugie dowiedzielismy sie o tym niedawno i miejsca w tanszych hotelach/pensjonatach itp sa juz dawno zarezerwowane.
jechac? czy nie?
ja uważam że nocleg gości jest w interesie pary młodej. my również zapewnialiśmy nocleg gościom (w hostelu bo nie było nas stać na coś lepszego). kiedyś u mojej mamy spali goście sąsiadów bo również kombinowali gdzie gości przenocować także jak się chce to można załatwić ale ... no właśnie moje kuzynostwo tak nie myśli - uważają że nocleg jest w interesie gości a wręcz do zaproszenia dołączali informację ile kosztuje nocleg z śniadaniem w hotelu gdzie robią wesele.
Ja także uważam, że nocleg powinna zapewnić para młoda, a zwłaszcza w sytuacji kiedy jesteście jedynymi przejezdnymi gośćmi. My także o to zadbaliśmy po naszym weselu.
Jeśli miałabym kasę to pojechałabym ze skromnym prezentem, ale jeśli musiałabym pożyczyć lub mocno oszczędzać to zostałabym w domu i spędziła czas z rodziną.
Jeśli miałabym kasę to pojechałabym ze skromnym prezentem, ale jeśli musiałabym pożyczyć lub mocno oszczędzać to zostałabym w domu i spędziła czas z rodziną.
Myśmy nie placili za noclegi wszystkim. Tz, wszyscy mieszkali max 30km od hotelu w którym bylo wesele i rodzicom zagwarantowaliśmy tam pokoje a reszta jak chciala to brala pokoj albo wracala do domu. Jedna para byla z Niemiec to im również zaplacilismy. Gdyby byl ktoś jeszcze z daleka to pewnie bym zaproponowała nocleg.

Z tego co piszesz jestes blisko z kuzynką.Pytałaś ją wprost o możliwość noclegu np. u jej rodziców - nawet na jakimś materacu?
Może w tym szaleństwie weselnym nie pomyśleli - chociaz ja uważam podobnie jak ty-na swoim ślubie mieliśmy 40 osób (rodzina głównie męża, ale i cztery pary ode mnie) z daleko (ok. 700 km. i za zagranicy) i wszystkim zapewnialiśmy nocleg.
Nawet znajomym którzy mieli na nasz ślub 70 km. zapewniliśmy nocleg - to obiektywnie duży kawał drogi (jechać z wesela, a za kilka godzin znowu wracać na poprawiny).
Ja bym wprost zapytała kuzynkę:)
Może w tym szaleństwie weselnym nie pomyśleli - chociaz ja uważam podobnie jak ty-na swoim ślubie mieliśmy 40 osób (rodzina głównie męża, ale i cztery pary ode mnie) z daleko (ok. 700 km. i za zagranicy) i wszystkim zapewnialiśmy nocleg.
Nawet znajomym którzy mieli na nasz ślub 70 km. zapewniliśmy nocleg - to obiektywnie duży kawał drogi (jechać z wesela, a za kilka godzin znowu wracać na poprawiny).
Ja bym wprost zapytała kuzynkę:)
myslalam o tym, zeby ja zapytac ale nie bardzo wiem jak. Tym bardziej, ze Oni ten nocleg mieli zapewniony...
ostatnio z nia rozmawialam i mowilam, ze jest problem z tanszym noclegiem niz ten, ktory znalezlismy, myslalam, ze to da jej do myslenia. po kilku dniach otrzymalam maila z linkami do miejsc, gdzie mozna przenocowac taniej... zreszta byly to miejsca, ktore obdzwonilismy jako pierwsze.wlasnie dlatego zastanawiamy sie, czy jechac. dla mnie 600 zł to duzo, zeby 2 razy sie przespac.
ostatnio z nia rozmawialam i mowilam, ze jest problem z tanszym noclegiem niz ten, ktory znalezlismy, myslalam, ze to da jej do myslenia. po kilku dniach otrzymalam maila z linkami do miejsc, gdzie mozna przenocowac taniej... zreszta byly to miejsca, ktore obdzwonilismy jako pierwsze.wlasnie dlatego zastanawiamy sie, czy jechac. dla mnie 600 zł to duzo, zeby 2 razy sie przespac.
Zapytaj ją bezpośrednio, lepsza szczera rozmowa, niż negatywne nastawianie się do wyjazdu przez niedomówienia.
Zapłacisz za podróż, zapłacisz za prezent, więc z nolcegiem mogą wam pomóc.
Zapłacisz za podróż, zapłacisz za prezent, więc z nolcegiem mogą wam pomóc.
my tez oplacilismy nocleg gosciom, nie byl tani bo i hotel nie byl tani ale nikt sie o nic nie martwil, nawet liste gosci zostawilismy w hotelu lacznie z lozeczkami dla dzieci i dostawkami dla starszych dzieci, takze uwazam ze porzadne wesele tego wymaga, w koncu ciebie i tak kosztuje dojazd, koperta, ubior itp. to juz i tak duzo.... tym bardziej skoro byla swiadkiem powinna miec to wszystko na uwadze
my za mc idziemy na wesele gdzie nie mamy opłaconego noclegu
Na swoim dojeżdżającym zapewniłam nocleg, bo uważałam, że tak trzeba.
Piszesz, że 2 doby będziesz nocować. Czemu dwie. Jeśli jeden dzień jest wesele to starczy jedna doba a po tem do domu - tak minimalizujesz koszty, chyba, że zostajesz na poprawinach :)
Na swoim dojeżdżającym zapewniłam nocleg, bo uważałam, że tak trzeba.
Piszesz, że 2 doby będziesz nocować. Czemu dwie. Jeśli jeden dzień jest wesele to starczy jedna doba a po tem do domu - tak minimalizujesz koszty, chyba, że zostajesz na poprawinach :)
My oplacalismy noclegi gosciom od przyjazdu do Nas nie zaleznie czy przyjechali np w czwartek i zostawali do wtorku,mieli wszystko oplacone,uwazam ze to w interesie pary mlodej. Bylismy rok temu na weselu gdzie goscie zostali nie milo zaskoczeni,w poznaniu w hotelu z "wyzszej polki" goscie za nicleg musieli zaplacic sami co sie okazalo po poprawinach ,my zostawilismy 880zl za 2noce,szok szok szok !!!!:/ u Nas tak sie nie robi i nie spodziewalismy sie,ze bedziemy musieli placic.My noclegow nie mielismy w hotelu tylko w pokojach
Prywatnych w brzeznie-goscie tylko oplacali sobie taxi zeby z kartuskiej do brzezna dojechac po weselu.
Prywatnych w brzeznie-goscie tylko oplacali sobie taxi zeby z kartuskiej do brzezna dojechac po weselu.
andzia - skoro tam masz całą rodzinę podzwoń po ciotkach/kuzynkach miejscowych i się spytaj, no i przede wszystkim porozmawiaj szczerze z kuzynką - skoro była Twoją świadkową to domniemam, że jesteście blisko - pogadaj z nią prosto z mostu.
Ludzie są różni i jedni pomyślą inni nie.
My mieliśmy trochę przyjezdnej rodziny i spali u nas po rodzinie w większości, część gości spała w hotelu, np dziadek, który blisko mieszka, to zostawał, żeby nie wracać po nocy, wzięliśmy też dodatkowy pokój "na wszelki wypadek" bo siostra była w ciązy gdyby się chciała położyć. Natomiast część rodziny męża przyjezdnej zapewniała sobie sama nocleg - zapowiedzieli z góry że przy okazji naszego ślubu robią sobie wakacje 2 tygodniowe nad morzem bo się dawno nie widzieli i oni płacili za swój nocleg sami w wybranym przez siebie miejscu - nie czuliśmy się w obowiązku finansować 2 tygodni dla 15 osób. Gdyby natomiast przyjeżdżali po prostu na nasz ślub to byśmy na pewno im nocleg zapewniali czy to po rodzinie, czy w hotelu.
Pamiętam natomiast, że kumpela jak zapraszała nas na wesele na południu polski to też dołączyła całą broszurę gdzie można sobie wynająć nocleg z mapkami jak z danego miejsca dojechać do kościoła i z kościoła na salę. więc ludzie są różni.
Ludzie są różni i jedni pomyślą inni nie.
My mieliśmy trochę przyjezdnej rodziny i spali u nas po rodzinie w większości, część gości spała w hotelu, np dziadek, który blisko mieszka, to zostawał, żeby nie wracać po nocy, wzięliśmy też dodatkowy pokój "na wszelki wypadek" bo siostra była w ciązy gdyby się chciała położyć. Natomiast część rodziny męża przyjezdnej zapewniała sobie sama nocleg - zapowiedzieli z góry że przy okazji naszego ślubu robią sobie wakacje 2 tygodniowe nad morzem bo się dawno nie widzieli i oni płacili za swój nocleg sami w wybranym przez siebie miejscu - nie czuliśmy się w obowiązku finansować 2 tygodni dla 15 osób. Gdyby natomiast przyjeżdżali po prostu na nasz ślub to byśmy na pewno im nocleg zapewniali czy to po rodzinie, czy w hotelu.
Pamiętam natomiast, że kumpela jak zapraszała nas na wesele na południu polski to też dołączyła całą broszurę gdzie można sobie wynająć nocleg z mapkami jak z danego miejsca dojechać do kościoła i z kościoła na salę. więc ludzie są różni.
No faktycznie niezręczna sytuacja. Ktoś zaprasza na swoje wesele, i to jeszcze planowane od dwóch lat, gości z daleka i "zapomina" o takim szczególe, jak zapewnienie tym gosciom noclegu? Ja bym chyba w takiej sytuacji, jeżeli nie byłoby możliwości zanocowania chociażby u kogoś z rodziny, po prostu podarowałą sobie taki wyjazd. I to nie z żadnej złośliwości czy obrazy. Po prostu nie uważam, żeby obecność na czyimś weselu była dla mnie aż tyle warta (dojazd, kilkaset zł za nocleg i może jeszcze drugie tyle w prezencie dla młodych). Moim zdaniem jak najbardziej w porządku byłaby jeszcze opcja, że w zależności od tego, ile planowałaś dać w prezencie, to rezygnujesz z "koperty" albo znacznie ją uszczuplasz. Chociaż 600 zł w prezencie dla kuzynki to itak wydaje się wcale nie tak mało.
my płacilismy za nocleg kilku skromniejszym ciotkom, o których wiedzielismy, ze przyjazd na wesele to dla nich juz wydatek. przyjechały z torunia do redy, wiec bylo to oczywiste, mielismy 50% znizki w 3* hotelu, wiec wyszlo taniej niz pokoje 10 osobowe w kwaterze prywatnej ze wspolna lazienka na korytarzu, ktora bła naprzeciwko.Pozostali goscie placąc za sieie skorzystali z tej znizki.
Również uważam, że nocleg to zadanie dla organizatorów... My mieliśmy sporo przyjezdnych i jakoś ciężko mi wyobrazić sobie, by ktokolwiek z nich miał płacić za nocleg... ogólnie my wszystkim zapewnialiśmy nocleg, nawet miejscowym, ale też dogadaliśmy się z pensjonatem i płaciliśmy np. 20 zł za łóżko, a na łóżku 2 osoby także nie wyszło tak źle.
Jak ja jeździłam na wesela jako gość też nigdy nie płaciłam za nocleg (przy wielu przyjezdnych), a jak byłam jedną z niewielu pozamiejscowych to załatwiano mi nocleg u jakieś cioci, wujka itd.
Może porozmawiaj z tą kuzynką? spróbuj może zasugerować, że nie pojedziecie, bo tańsze miejsca obdzwoniliście i nic, a 600 zł za sam nocleg to jest za dużo, może to da jej do myślenia? gdyby mi ktoś z takiego powodu odmówił to bym na głowie stanęła żeby coś załatwić... może się ogarnie? w ogóle ona ma ślub w lipcu, a dopiero w maju się dowiedzieliście? szok!
a ten pensjonat, gdzie robi wesele nie ma noclegów? zawsze dla gości są tańsze. albo w pobliżu tego miejsca? kurcze, w szoku jestem, że są takie sytuacje... patowa sytuacja, nie powiem... ale są dwa miesiące. Może u kogoś od młodego da się załatwić? przecież to jedna noc...
Jak ja jeździłam na wesela jako gość też nigdy nie płaciłam za nocleg (przy wielu przyjezdnych), a jak byłam jedną z niewielu pozamiejscowych to załatwiano mi nocleg u jakieś cioci, wujka itd.
Może porozmawiaj z tą kuzynką? spróbuj może zasugerować, że nie pojedziecie, bo tańsze miejsca obdzwoniliście i nic, a 600 zł za sam nocleg to jest za dużo, może to da jej do myślenia? gdyby mi ktoś z takiego powodu odmówił to bym na głowie stanęła żeby coś załatwić... może się ogarnie? w ogóle ona ma ślub w lipcu, a dopiero w maju się dowiedzieliście? szok!
a ten pensjonat, gdzie robi wesele nie ma noclegów? zawsze dla gości są tańsze. albo w pobliżu tego miejsca? kurcze, w szoku jestem, że są takie sytuacje... patowa sytuacja, nie powiem... ale są dwa miesiące. Może u kogoś od młodego da się załatwić? przecież to jedna noc...
Cala rodzina mojego meza jest z dalszych czesci Polski, bo ani on, ani jego rodzina nie pochodzi z trojmiasta. Wesele mialam prawie 40 km od mojego miejsca zamieszkania. Uwazalismy, ze zapewnienie noclegu lezy po naszej stronie. KAZDY na naszym weselu, mial zapewniony nocleg.
Ci, co mieli blisko i nie chcieli, pojechali do domow. Ogolnie to doplacalismy 10 zl za lozko( liczyli od kompletu poscieli), no chyba, ze ktos przyniosl wlasna posciel- to za darmo.
Wesele bylo w "Palacu pod bocianim gniazdem w Runowie" tj.za Lęborkiem. Jedzenie smaczne i do syta:-)
Ci, co mieli blisko i nie chcieli, pojechali do domow. Ogolnie to doplacalismy 10 zl za lozko( liczyli od kompletu poscieli), no chyba, ze ktos przyniosl wlasna posciel- to za darmo.
Wesele bylo w "Palacu pod bocianim gniazdem w Runowie" tj.za Lęborkiem. Jedzenie smaczne i do syta:-)
Aha, no i jest jeszcze opcja, żeby zrezygnować z poprawin albo pojawić się tylko na początku i wracać już dzień po weselu. Ja nigdynie byłam na wyjazdowym weselu, gdzie przewidziane były aż dwa noclegi. Zwykle poprawiny były w formie śniadanio-obiadu i koniec imprezy. Ale ani ja, ani mąż nie pijemy aż tyle, żeby następnego dnia po południu nie móc jeszcze prowadzić. Jeżeli dla kogoś wesele bez nachlania się na umór się ni liczy, to faktycznie możebyć problem.
jesli chodzi o poprawiny - rzeczywiscie mozna byloby zrezygnowac, wtedy zyskujemy 300 pln ale cos kosztem czegos - tylko mąż prowadzi, wiec wyjezdzamy w sobote rano, przyjezdzamy, ogarniamy sie na slub i wesele, wychodzimy. wracamy po oczepinach, kilka godzin snu i do domu. no ok, mozna tak zrobic. i jesli zdecydujemy sie na wyjazd to chyba tak zrobimy.
tanszy nocleg - oczywiscie, ze jest ich caaale mnostwo, tylko jak juz napisalam wczesniej - nie ma wolnych miejsc. czekamy na odpowiedz jeszcze z jednego miejsca ale wlascicielka mowi, ze raczej marne szanse.
gdybym wiedziala wczesniej, ze taka sytuacja bedzie miala miejsce, to juz dawno bym rezerwowala i nie byloby problemu.
oni biora slub w jakiejs restauracji, obok niej jest hotel ale tam ceny sa te same. roznica polega tylko na tym, ze w tym, co zarezerwowalismy mamy jeszcze sniadanie.
planujemy dac do koperty 500 zł. nie wiem, czy to duzo, czy malo. oprocz tego ten nocleg, liczmy jedna doba to 300 pln. do tego paliwo, ewentualnie cos do zjedzenia i bedzie ponad 1000 pln.
zastanawiam sie, czy lepiej nie zrezygnowac i po prostu wyslac im tylko te 500 zł. z ciocia (mama kuzynki ) dzis rozmawialam, u nich podobno bedzie spalo rodzenstwo przyszlego ziecia.
tanszy nocleg - oczywiscie, ze jest ich caaale mnostwo, tylko jak juz napisalam wczesniej - nie ma wolnych miejsc. czekamy na odpowiedz jeszcze z jednego miejsca ale wlascicielka mowi, ze raczej marne szanse.
gdybym wiedziala wczesniej, ze taka sytuacja bedzie miala miejsce, to juz dawno bym rezerwowala i nie byloby problemu.
oni biora slub w jakiejs restauracji, obok niej jest hotel ale tam ceny sa te same. roznica polega tylko na tym, ze w tym, co zarezerwowalismy mamy jeszcze sniadanie.
planujemy dac do koperty 500 zł. nie wiem, czy to duzo, czy malo. oprocz tego ten nocleg, liczmy jedna doba to 300 pln. do tego paliwo, ewentualnie cos do zjedzenia i bedzie ponad 1000 pln.
zastanawiam sie, czy lepiej nie zrezygnowac i po prostu wyslac im tylko te 500 zł. z ciocia (mama kuzynki ) dzis rozmawialam, u nich podobno bedzie spalo rodzenstwo przyszlego ziecia.
Ja uwazam ze jak najbardziej mloda para powinna zadbac o swoich gosci. Na moim weselu bylo ponad 50 osob przyjezdnych. Z najblizsza rodzina ktora mieszka tu na miejscu, rodzicami, dziadkami, ciociami i wujkami "podzielilismy sie" goscmi, kto u kogo nocuje i udalo sie te 50 osob wygodnie przenocowac, niektorzy zostali na kilka dni. Dla chcacego nic trudnego.
Jak dla mnie jakaś dziwna sytuacja, bo skoro się trzymacie powinniście mieć takie kwestie już dawno omówione a tutaj nagle im bliżej wesela wychodzą...
Według mnie są dwa wyjścia (nawet już dziewczyny o tym wyżej pisały).. Odmawiasz przyjazdu, bo po prostu jest to dla Was za duży koszt którego wcześniej nie planowaliście - i nie martw się, że wcześniej potwierdziliście obecność, bo to w końcu oni zachowali się "mało fajnie" lub jedziecie ale skoro nocleg będzie kosztować 300zł za jedną noc to do koperty wkładasz o tą kwotę mniej i tyle..
Według mnie są dwa wyjścia (nawet już dziewczyny o tym wyżej pisały).. Odmawiasz przyjazdu, bo po prostu jest to dla Was za duży koszt którego wcześniej nie planowaliście - i nie martw się, że wcześniej potwierdziliście obecność, bo to w końcu oni zachowali się "mało fajnie" lub jedziecie ale skoro nocleg będzie kosztować 300zł za jedną noc to do koperty wkładasz o tą kwotę mniej i tyle..
Po co mam się odchudzać?...
Same kości nie uniosą tak zajebistej osobowości jak JA! ;)
Same kości nie uniosą tak zajebistej osobowości jak JA! ;)
aczkolwiek, wlasnie wczoraj o tym rozmawialismy z mezem i tak wlasnie zrobimy. albo damy mniej albo nie pojedziemy.no chyba, ze odezwa sie z tego drugiego miejsca, tam nocleg kosztowalby nas za 2 osoby 70 zł. Sprawdzam tez oferty na gruponie i tych innych stronkach, zobaczymy.
500 zł chcialam dac do koperty, bo tyle samo od nich dostalismy. no tyle, ze oni o nocleg nie powinni sie martwic.
ciotka twierdzi, ze tematem noclegu sie nie interesowala i byla pewna, ze mamy zapewniony. rodzina kuzynki meza sama sie do niej zglosila, ona nie proponowala pierwsza. gdybym wiedziala wczesniej tez bym tak zrobila.
dzieki za dyskusje, ogolnie tez uwazam, ze zapewnienie noclegu lezy w gestii pary mlodej. nawet jesli ma byc to materac na jakiejs sali od wf-u.
500 zł chcialam dac do koperty, bo tyle samo od nich dostalismy. no tyle, ze oni o nocleg nie powinni sie martwic.
ciotka twierdzi, ze tematem noclegu sie nie interesowala i byla pewna, ze mamy zapewniony. rodzina kuzynki meza sama sie do niej zglosila, ona nie proponowala pierwsza. gdybym wiedziala wczesniej tez bym tak zrobila.
dzieki za dyskusje, ogolnie tez uwazam, ze zapewnienie noclegu lezy w gestii pary mlodej. nawet jesli ma byc to materac na jakiejs sali od wf-u.
Ja miałam ślub prawie 2 lata temu. Zapewniliśmy nocleg wszystkim przyjezdnym gościom. Nie był to hotel czterogwiazdkowy, ale goście spali w domu teściów, u dziadków, u moich rodziców. Mało tego, kuzynostwu mojego Męża oddaliśmy do dyspozycji nasze mieszkanie. Szkoda tylko, że stwierdzili, że będąc nad morzem zrobią sobie wakacje i ich pobyt przedłużył się do 2 tyg, przez co z mężem mieszkaliśmy w pokoju u moich rodziców. No ale gość w dom, Bóg w dom ;) W tym roku we wrześniu jedziemy na wesele do wyżej wspomnianego kuzynostwa. Jak myślicie, gdzie będziemy nocować...? Tak, tak. Hotel już sobie sami zarezerwowaliśmy :)