Widok

Kto się odważy hulajnogą dojeżdżać do pracy?

Opinie do artykułu: Kto się odważy hulajnogą dojeżdżać do pracy?.

W Japonii czy Czechach nikt nie ogląda się ze zdziwieniem widząc mężczyznę w garniturze, który jedzie na hulajnodze do pracy. W Polsce taki widok nadal zaskakuje i potrafi być powodem do żartów - przecież hulajnoga jest dla dzieci. Czasem po tej myśli pojawia się kolejna - a może to nie jest głupi pomysł.

W Czechach jednym z haseł reklamujących hulajnogi jest wdzięcznie brzmiące "zadek neboli" pokazujące, że hulajnoga to dobra alternatywa dla roweru. Poza tym, że co wrażliwszym ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

WOW złotówka za 1km dojazdu do pracy !!

Ja też tak chcę, mogę nawet od tego zapłacić podatek, w dwie strony najkrótsza drogą miałbym 23 zł :-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ale trzeba rejestrację i OC :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam dokladnie to samo. Przedszkole i szkola jak najblizej. Dzieci ida na piechote, albo rowerem. Dzieki temu znaja kazdy kąt w dzielnicy, maja kolegow blisko. Maja lepsza kondycje, nie boja sie wiatru, chlodu, deszczu (jaka radosc, gdy pada i sa kaluze!).
Zakupy rowerem, albo pieszo.
Mam tez celowo zdemontowany licznik, zeby nie spieszyc sie na rowerze, bo to zabija cala przyjemnosc. Obsesyjne wpatrywanie sie w licznik niczym sie nie rozni od obledu kierowcow samochodow.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja śmigam hulajnogą do pracy w Warszawie i jest ekstra. Niektórzy się patrzą inni nie. Hulajnoga jest z kołami 20cm i dwoma amortyzatorami wiec kostka bauma jej nie straszna. Dzisiaj śmignąłem 5 kilometrów w 20 minut. Srednia predkosc 13km/h, maksymalna 22km/h więc jest naprawdę fajnie. Składa się w 10 sekund. Wsiadam z nią w tramwaja, metro, autobus. Polecam dokupic sobie rękawiczki rowerower zeby nie brudzić zbytnio rąk jak trzymamy hulajnogę w komunikacji. Co do firmy - wybrałem model, ktory jest odpowiednikiem OXELO TOWN 7 z decathlona - tyle tylko, że tam mają ceny z kosmosu (399,99) a ja swoją kupiłem na allegro za 249. Model identyczny - z tej samej chinskiej fabryki tylko brandowany jako COGIO Italy (są jeszcze brandowane jako METEOR). Polecam
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 2
Za oxelo z dwoma amortyzatorami PRZEPŁACISZ. Ten sam model z tej samej fabryki brandowany jako COGIO lub METEOR kosztuje około 249 złotych. Na Polskich chodnikach i kostkach każda hulajnoga będzie Ci hałasować. Tyle tylko, że jak weźmiesz z dwoma amortyzatorami to Cię nie wytelepie. Polecam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie masz kranu z wodą w robocie jełopie? Ileż to jest wziąć ze sobą koszulkę na zmianę i perspirant. Debil
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mandat mu mogą wpieprzyć. Hulajnogą nie wolno jezdzic po sciezkach rowerowych - hulajnogi i rolki traktowane są na ścieżce jak PIESZY - mandat 50pln+
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

była zmiana PORD?

od kiedy po DDR można się poruszać na hulajnodze i na rolkach?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Frugal jest git

Ja dojeżdżam na elektrycznej frugal po 5 km dziennie w jedną stronę i nie muszę gnieść się w autobusach :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Dlatego w Białymstoku nie jeździmy na hulajnogach ...

Gdy w grudniu lub styczniu u nas wszystko zamarznięte, bo mrozu ok. 20, to nie wyobrażam siebie pędzącej na hulajnodze 15 km do pracy. Musiałabym dwie godziny wcześniej wyjść z domu, dwie godziny popedałować i potem ze cztery godziny odpoczywać (cóż jestem grubo po 50-tce). Chyba że zaawansowana choroba kardiologiczna po drodze mnie wyeliminuje z tego wyścigu. W tym czasie u pepików temperatura oscyluje ok. 0 stopni. Samochód może być nawet na wodę, ale w pewnych sytuacjach jest jednak niezbędny. Autobusem droga do pracy to 50 minut jazdy +dojścia. Alternatywa hulajnożnej ofensywy jest kusząca, ale ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Po ósme: a raczej "usme w Polsce": o dojazdach myśli się już na etapie projektowania miasta i osiedla

Ile cennych terenów bliżej morza i osi komunikacyjnych pozostało do zagospodarowania. Sam o pozwolenie na budowę nie wystarcza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

popieram

Też mam zajawkę na hulajnogę i jadę codziennie do pracy....niestety tylko do pracy(dobry chodnik), bo w inne strony gorsza nawierzchnia...zakupy również w plecaku...i jaka frajda jak wyprzedzam ludzi:)
Tylko u nas górzyste miasto więc w jedną stronę z górki...z powrotem spalanie kcal pod górę
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ćwiczy lateralizację,

czyli można zmienić nogę na "pulpicie" i ćwiczyć odpych tą drugą. Można się wprawić. Nie rozumiem czemu szkodzi. Jeżdżę i jest super.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

oxelo

town 7 z amortyzacją, składana, ok 5kg- decathlon ok 400zł. Wożę ją w bagażniku, stawiam samochód poza strefą i do pracy juz śmigam. Z tym, że jestem nie z 3miasta i w mioim mieście (niezyt duże), jestem jedyna na hulaju i dziwacznie się na mnie gapią, ale się juz przyzwyczaiłam. Zamontowałam światełko na przodzie, czerwone mam na ranieniu. Może nastanie moda? W każdym razie fajna sprawa, szybko, oszczędnie i zdrowiej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hulajnoga elektryczna

Super pomysł z tymi hulajnogami. Nie byłam przekonana ale gdy kupiłam pierwszą dla dziecka to w nie długim czasie kupiłam i dla siebie :D Latem jak znalazł, a i mama z dzieckiem fajnie spędza czas :)
My sobie chwalimy.

Wybraliśmy model FRUGAL ze względu na wymiary, zasięg, wybór kolorów no i regulację rączki.

POLECAM
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ewidentna reklama...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

mylisz się

nogę można zmieniać , badania dowodzą ,że jest zdrowsza dla kręgosłupa niż rower
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja jeżdżę dwa razy tyle i nie dostaję :(

Pracuję jako freelancer, więc muszę obejść się smakiem. Ale rowerkiem robię tak średnio 40-50 km dziennie. W sumie jestem szybciej niż autobusem, więc wolę mimo to, no i mam dzięki temu szczupłą wysportowaną syletkę (nie ma nic gorszego jak zwisający tłuszcz, blee). Myślę teraz nad sprawieniem sobie hulajnogi, bo nie zawsze mi się chce znosić rower, gdy mam coś do załatwienia relatywnie blisko. Mieszkam w samym centrum, więc wszędzie rzut beretem, ale jednak hulajnogą to zawsze jakieś 2-3 x szybciej niż na piechotę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W Japonii czy Czechach nikt nie ogląda się ze zdziwieniem widząc mężczyznę w garniturze, który jedzie na hulajnodze do pracy.

hahaha, śmieszny żart
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Raz prawa noga raz lewa

Trzeba odpychać Sir raz prawą a raz lewą nogą, na rowerze mniej mięśni pracuje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry